To nie jest M65! Czyli najpopularniejsza kurtka wojskowa tego roku

Jeśli nie M65, to co?

Pewien znany w środowisku internetowym dandys i entuzjasta militariów lubi konsekwentnie przypominać ludziom, że nie każda wojskowo wyglądająca kurtka to M65. I ma absolutną rację. Gorąco dopingujemy go w jego dziejowej misji i dzisiaj opisujemy element amerykańskiego umundurowania, który totalnie tą kurtką nie jest. Choć pochodzi w zasadzie z tego samego okresu. Kurtka, czy też bluza, o której mowa, jest elementem amerykańskiego umundurowania z okresu wojny w Wietnamie. Tropical Combat Uniform, bo tak ten krój się nazywał, został zatwierdzony w 1963 roku, a do powszechnego użycia wszedł w roku 1967.

Korzenie, poszukiwania, powody

TCU wzorowany był na amerykańskich mundurach wojsk powietrznodesantowych M1942 i jeśli porównamy obydwa kroje, to faktycznie można znaleźć wiele podobieństw. Bluza mundurowa TCU funkcjonuje pod wieloma potocznymi określeniami. Jungle jacket, tropical jacket, sajgonka, skoska, skośna bluza. Od razu powiemy też gdzie można jej szukać. Odpowiedź pewnie nie przypadnie do gustu wielu z Was. Obecnie dostępna jest jedynie “z drugiej ręki” na polskich i zagranicznych portalach aukcyjnych.

Dlaczego jednak postanowiliśmy opisać akurat tę bluzę? Bo w tym roku była szalenie popularna wśród zagranicznych blogerów modowych. Z niszy i zakurzonych wojskowych magazynów wyszła na światło dzienne masowo lubianych i udostępnianych zdjęć w mediach społecznościowych.

Co czyni ją wyjątkową?

Najpierw ja, później Piotr zachwyciliśmy się urokiem bluzy TCU oraz wszystkimi niesamowitymi zestawami, które widzieliśmy na instagramie. Nie minęło wiele czasu, a każdy z nas posiadał swój egzemplarz. U mnie dodatkowo dochodzi aspekt fascynacji estetyką amerykańską lat 60. i 70. Nie było więc opcji, żebym prędzej czy później nie chciał uczynić z niej elementu swojej garderoby. Co więcej, jako osobie uwielbiającej filmy z Joaquinem Phoenixem, nie mogło mi umknąć, że dokładnie taką samą bluzę nosi grany przez niego Doc Sportello w filmie “Inherent Vice”. Polecam. Obraz doskonały.

Jungle jacket jest odpowiedzią na stale utrzymującą się popularność kurtek polowych np. w kroju M65, jednak bardziej dopasowaną do aury, w której temperatury są wyższe, a dzień jest dłuższy. Mężczyźni lubią wojskową odzież ze względu na to, że większość z nich dobrze w niej wygląda. Ponadto jest wytrzymała, praktyczna, najczęściej dobrze znosi upływ czasu (ładnie się starzeje) i co ciekawe dobrze wygląda łączona z “klasycznymi” elementami. Większość z Was pewnie jest opatrzona z kurtkami firmy Barbour z woskowanej bawełny albo wspomnianymi już sześćdziesiątkamipiątkami, które doskonale “grają” w smart casualowych zestawach. Ba, one nawet genialnie współgrają z wieloma garniturami! Swego czasu pokusiliśmy się nawet o sesję zdjęciową, w której granatowy flanelowy garnitur w prążek połączyłem z kurtką polową. Jeśli przegapiliście ten moment, to zapraszamy do wpisu o połączeniu rodem z Florencji.

Bogactwo formy

Dzięki temu, że sajgonka jest niesamowicie lekka i ma charakterystyczne skośne kieszenie z równie skośnie ciętymi patkami, to sprawia, że mocno wyróżnia się na tle innych wojskowych kurtek-koszul. BDU przez to, że ma bardzo proste kieszenie, nie ma już takiego uroku. Jungle jacket występuje w trzech różnych wariantach, które różnią się od siebie drobnymi detalami takimi jak naramienniki (lub ich brak), widoczne albo niewidoczne guziki na kieszeniach oraz ewentualnymi patkami na guziki służącymi dopasowaniu bluzy w pasie. Najpopularniejsze są bluzy III typu, które mają najmniej “bajerów”. Na zdjęciach mamy właśnie bluzy w trzecim wariancie.

Skośne kieszenie to “smaczek”, który można porównać do szerokich klap w marynarkach albo mniej popularnych kołnierzykach koszul, takich jak pin-collar czy tab-collar. To drobny detal, który sprawia, że całość ubioru robi się ciekawsza i wyjątkowa. Nie sposób zaprzeczyć, że to jeden z argumentów, który przekonał nas do jungle jacket.

Mezalians oraz błogosławiony związek

Wspomniane wcześniej połączenie elementów workwearu czy tych wywodzących się z wojska z tymi kojarzonymi z klasycznym męskim krawiectwem, to rosnący trend, który wiele osób o konserwatywnym spojrzeniu na modę może traktować jako mezalians. Wynika to często z mocnego przekonania o słuszności kanonów i strachu czy też obawy przed zejściem z wydeptanych szlaków.

Dla tych z Was, którzy nie kupują nadmiernego miksowania rzeczy z różnych, czasem mocno oddalonych od siebie światów mamy propozycję bardziej stonowaną. W końcu elementy militarne to norma w casualu. Dlatego jungle jacket polecamy łączyć z t-shirtami, bluzami, nieformalnymi koszulami oraz spodniami typu five-pocket albo klasycznymi dżinsami. Taki “związek” możecie dodatkowo pobłogosławić minimalistycznymi trampkami i nosić, póki potrzeba prania i czyszczenia ich nie rozdzieli.

Odrobina szaleństwa

Jeśli jednak wolicie eklektyczne połączenia, to rzućcie okiem na to, jak jungle jacket nosi wokalista zespołu Turbonegro, Tony Sylvester. Idąc w jego ślady i decydując się na zgrzebne tkaniny, takie jak tweed, nieformalne krawaty lub golfy, osiągniecie genialny efekt, który jungle jacket uświetni swoim charakterystycznym wyglądem.

Dorzucając do tego brogsy, loafersy lub chukka boots możecie nienachalnie wyróżnić się z rozentuzjazmowanego tłumu fanów mody męskiej. Nawet jeśli grudzień jest już za pasem, to nie oszukujmy się, jest duża szansa na to, że przed Świętami będzie jeszcze powyżej dziesięciu stopni Celsjusza. Sam w takich temperaturach nie marznę mając na sobie jungle jacket i gruby golf czy mój ukochany dziadkowy kardigan.

Jak to ugryźć?

Podsumowując, bluza od munduru TCU to doskonały wybór dla osób, które lubią łączyć style albo w swoim codziennym casualu z chęcią sięgają po militarne elementy. Kupując oryginalny egzemplarz lat 60. czy 70. możecie się spodziewać, że posłuży długie lata. Podobnie powinno być z dobrą, współczesną kopią, one często szyte są wg. standardów i specyfikacji oryginalnych. Jest krótsza niż większość kurtek polowych, dlatego ciężko ją połączyć z marynarkami. Nie zmienia to jednak faktu, że daje spore pole do popisu innym smart casualowym elementom. No i przede wszystkim jest wyjątkowa, a to często bardzo duża zaleta.


Kurtka – demobil
Kardigan – Kappahl
Koszula – Macaroni Tomato
Krawat – vintage
Spodnie – Mango
Buty – Massimo Dutti
Rękawiczki – Miler Menswear
Czapka – Zack Roman


Kurtka – demobil
Koszula – Bugatti
Pasek – H&M Premium
Spodnie – Levi’s
Buty – Mango
Zegarek – Nordgreen

Tekst: Karol Majchrzak
Zdjęcia: Adam Ptak

***

Content jesienny w toku, a zima już puka do naszych drzwi! Jak znalazł przyda się więc nowy zimowy dodatek do “Męskiej szafy – instrukcji obsługi”. Czy to nasz najlepszy dotychczasowy dodatek? Owszem, tak. Sami jesteśmy zaskoczeni jego jakością, a przecież sami go tworzymy! Tym razem do dyspozycji znajduje się:

40 przedmiotów i 50 złożonych z nich, gotowych zestawów. Przychodzą nam z coraz większą łatwością i są coraz lepsze. Ponadto 3 artykuły, które opowiadają o zimowej palecie barw, materiałach używanych podczas tej pory roku oraz o zimowych akcesoriach. Jak zawsze, nasze dzieło zostanie zwieńczone bazą linków do przedmiotów podobnych tym, które zostały zamieszczone w dodatku. Wszystko po to, aby budowa garderoby szła gładko i bez niepotrzebnych przeszkód.

Nasz nowy e-book, “Zimowa szafa – instrukcja obsługi” jest dostępny w preorderze z obniżoną ceną. Do 30.11 można nabyć go w atrakcyjnej cenie 29 złotych. Z “Zimową szafą” najchłodniejsza pora roku stanie się również najbardziej stylowa!

A w ogóle! W tym roku udało nam się wprowadzić możliwość zapakowania książki na prezent! Gratka jest niebywała, gdyż udało nam się osiągnąć zadowalającą cenę i jakość. Są to opakowania, których nie powstydzilibyśmy się pakując sami! “Męska szafa – instrukcja obsługi jako prezent?” Teraz to jeszcze lepsza opcja niż dotychczas.

Kupując w naszym oficjalnym sklepie Dandycore wspierasz bezpośrednio naszą działalność i przeznaczasz środki do tego, by nie poddawać się i dalej tworzyć.

Wielkie dzięki za to oraz za dotarcie aż tutaj. Trzymaj się ciepło!