Nie macie czasami tak, że patrzycie na modną obecnie rzecz i zastanawiacie się: kto to zaprojektował, przecież nikt o zdrowych zmysłach nie będzie tego nosił?!
A potem nosi to pół Internetu…
W dzisiejszym artykule przyjrzymy się pięciu modnym rozwiązaniom, które przegrywają konfrontację z zasadami logiki.
5 modnych rzeczy, które nie mają sensu – film
1. Spodnie (jeansy) z dziurami
Zaczniemy dość kontrowersyjnie i już widzę te kamienie spoczywające w rękach osób lubiących streetwearową stylistykę. Ale zanim polecą one w stronę mojej uszatej twarzy prosiłbym o odrobinę uwagi, bym mógł się wytłumaczyć.
Tak naprawdę nie mam nic do spodni z dziurami, jeśli spełniają one jeden podstawowy warunek – dziury te występują w naturalnych dla siebie miejscach. O jakie miejsca chodzi? Ano o takie, które skazane są na bardziej intensywne użytkowanie, jak np. kolana, łączenia szwów czy okolice kieszeni. Bardzo dobrze widać to na przykładzie jeansów z tzw. raw denimu, czyli materiału, który nie został poddany procesom dekatyzacji ani prania. Jego cechą charakterystyczną jest intensywne ubywanie koloru w miejscach, w których materiał najmocniej pracuje. Surowe jeansy w kolorze ciemnego indygo z czasem nabierają coraz to bardziej znoszonego, autentycznego charakteru. To, jak finalnie będą one wyglądały, zależy w głównej mierze od nawyków noszącego. Jeśli materiał w danym miejscu pracuje wyjątkowo intensywnie, to jest duża szansa, że przetrze się ono do postaci dziury.
Głównym problemem sieciówkowych interpretacji tego trendu jest przecieranie spodniowego materiału w miejscach, w których dziury naturalnie raczej by nie wystąpiły. Trzeba by naprawdę mocno się postarać, by przedziurawić swoje spodnie w okolicach piszczela czy wierzchu uda. Ponadto w wielu przypadkach powierzchnia dziur jest o wiele większa niż powierzchnia spodni. Ekstremalny przykład takiego podejścia stanowi model “Extreme cut out jeans” marki Carmar Denim, którego zdjęcia swego czasu obiegły modowy Internet. Decydowanie się na jeansy, które sporo kosztują, a więcej odkrywają niż zakrywają nie znalazło zbyt wielu zwolenników, w efekcie czego można je teraz kupić ponad sto dolarów taniej. Któraś z szanownych Czytelniczek by się skusiła na taką “okazję”? 😉
2. Drewniane muszki
W trakcie tych ponad sześciu lat tworzenia dandysich treści niezliczoną ilość razy dostawałem na moją skrzynkę mailową wiadomości o tytułach:
Innowacyjny, elegancki, ekstrawagancki produkt dla prawdziwego modnego mężczyzny! MUSISZ go mieć.
W 99% przypadków o chodziło o to samo. Drewnianą muszkę.
Dziwi mnie, że osoby prowadzące modowy biznes zapominają, że podstawą powodzenia każdej tego typu działalności jest zrobienie porządnego researchu. Bo gdy się go przed wprowadzeniem produktu na rynek nie zrobi, to potem może się okazać, że nasz innowacyjny produkt jest którymś z kolei. W przypadku muszek z drewna może nawet i setnym.
Nie lubię nadmiernego kombinowania przy klasycznych fasonach, bo skoro są klasyczne, to znaczy, że działają i zostały zaaprobowane przez szerokie rzesze mężczyzn. Drewniane muchy są dla mnie narzędziem do wyróżnienia się na siłę. A przecież wystarczy zainwestować w prawdziwą muchę i zadać sobie odrobinę trudu, by posiąść nie aż tak tajemną sztukę jej wiązania. W morzu fabrycznie zawiązanych, cieniutkich muszek już samo to będzie dostatecznym wyróżnikiem.
Jeśli już mamy parcie na drewno ubiorze, to powinno mieć ono formę wiskozy. To lite lepiej wykorzystać na drzwi czy meble.
3. Duże loga/logotypy marek na ubraniach
Marki to dobrodziejstwo naszych czasów. Wiele mówią one nie tylko o naszych wyborach konsumenckich, ale także o tym jak myślimy, w co wierzymy i co jest dla nas ważne. Marki w dużej mierze potrafią zaoferować nam pewność (np. co do stylistyki czy jakości), a chyba zgodzicie się, że tej pewności współcześnie w wielu dziedzinach mamy jednak coraz mniej.
Problem pojawia się jednak wtedy, gdy nasze uwielbienie dla marki manifestuje się poprzez przywdziewanie rzeczy przyozdobionych dużymi znakami graficznymi marek (albo logami jak kto woli). Poza wspomnianą identyfikacją z wartościami marki powody takiego działania mogą być różne. Dla mnie jednak najbardziej oczywistym wydaje się być argument najprostszy – chęć pokazania, że “mnie stać k….”.
Nawet marki premium z segmentu odzieży klasycznej nie ustrzegły się przed tym trendem.
Dobry styl powinien kierować uwagę odbiorcy na noszącego. Traktowanie np. swojej klatki piersiowej jako reklamowej powierzchni przynosi efekt odwrotny i dlatego znalazło się na tej liście.
4. Kontrastowe elementy w eleganckiej odzieży: obszycia, przeszycia, podwójne butonierki, etc.
Gdybym za każde stwierdzenie, że elegancja to gra prostej formy dostawał złotówkę, to dzisiaj byłbym już bogatszy o co najmniej pięciocyfrową kwotę. Dlaczego nie warto decydować się na wszelkiego rodzaju kontrastowe elementy w eleganckim ubiorze? Bo zamiast dodać ubraniu luzu, zawężają ilość możliwości zestawiania go z innymi elementami garderoby.
Niektórzy z producentów lubują się w bardzo ostrych kontrastach (najpopularniejszymi wyborami są przetknięcia w kolorze czerwonym i białym). Czerwona lamówka wymusza zastosowanie innego elementu w kolorze czerwonym, by całość była spójna. W efekcie dość klasyczne połączenie granatu i butelkowej zieleni nie zgra się w tym przypadku ze względu na tę nieszczęsną czerwień. “Dobrym” przykładem nieuniwersalności rzucających się w oczy detali jest poniższe zdjęcie. Czy jest sens kupować marynarkę, która będzie prezentować się dobrze tylko w jednej kolorystycznej konfiguracji? Jeśli to nie jest dostateczny argument za tym, że zwykła, prosta, wręcz nudna granatowa marynarka będzie stokroć lepszym wyborem, to już nie mam pomysłu na lepszy.
Na marginesie dodam, że dość trudno mi było znaleźć odpowiednie zdjęcia na zobrazowanie tego punktu (a w pierwszej kolejności szukałem w asortymentach marek, które słynęły z takiego “dofajniania” swoich wyrobów). Jak widać lata promowania dobrych wzorców zaczynają przynosić efekty, co niezmiernie mnie cieszy.
5. Klapki i skarpety
Można by w tym punkcie spokojnie poruszyć temat skarpet do sandałów, ale to by było nie tylko pójście na łatwiznę, ale także minięcie się z prawdą. Dlaczego? Bo w kwestii ulicznego high fashion częściej niż o sandałach mówi się o klapkach. Na naszym polskim poletku nie bez znaczenia jest niedawna reaktywacja kultowej marki Kubota. To, że w swojej ofercie mają nie tylko klapki, ale i białe komplementarne skarpety świadczy o tym, że marka nie ma zamiaru bazować tylko na nostalgii, ale celuje w użytkowników nowego pokolenia, którzy w noszeniu skarpet do odkrytych butów nie widzą niczego obciachowego.
Dlaczego noszenie klapek i skarpet, nawet jeśli ma charakter ironiczny, nie ma sensu? Bo przeczy zdrowemu rozsądkowi. Jeśli decydujemy się na odkryte buty (czy to klapki czy sandały) to zależy nam na zapewnieniu stopom termicznego komfortu. Założenie skarpety zakrywa nam stopę z powrotem, przez co na efektywną cyrkulację powietrza nie ma najmniejszych szans.
Oto lista 5 modnych rzeczy, które nie mają sensu. Jeśli macie jakieś propozycje w tym temacie, to podzielcie się nimi w komentarzach. Dzięki za doczytanie artykułu do samego końca, jak i wszelkie potencjalne polubienia i udostępnienia w mediach społecznościowych. Nasze znajdziecie pod tymi linkami:
Subskrybuj Dandysa: http://bit.ly/SubujDandysa
Dandysi Fanpage: http://bit.ly/DandysiFB
Dandysi Instagram: http://bit.ly/DandysiIG
Dandys na wykopie: http://bit.ly/DandysiWykop
Dandysia grupa na FB: http://bit.ly/DandysiaGrupaFB
Do następnego miłego!
Dawid / Dandy
Źródła zdjęć: dawanda.com, maxim.com, paniolimpu.pl, long-jon.nl, manlinessmenswear.com, nonygomez.com, huffingtonpost.com, melmagazine.com, kubota.pl, zalando.pl, reddit.com, bonusmg.pl
Czasami to skarpety do sandałów zapewniają komfort termiczny. W pełnych butach za ciepło. W sandałach bez skarpet za zimno. Wtedy Skarpety w sandałach są rozwiązaniem optymalnym
Zgadzam sie z kolega. Skarpety+sandaly oferuja wyzsza przewiewnosc niz pelne buty i w ogole mnie takie polaczenie nie drazni.
Dziwi mnie za to brak w tym zestawieniu hipsterskich welnianych czapek noszonych w cieplych pomieszczeniach, a nawet do t-shirta. W tym nie ma zadnej logiki.
O czapkach rzeczywiście zapomniałem. Dopisuję do listy na ewentualną dogrywkę 🙂
Moim numerem jeden w bezsensu sa jakże teraz modne letnie buty z ciepłym futerkiem.
Zdecydujcie się projektanci.
Albo lato albo zima.
Brawo w 100% popieram. Te futerkowe klapki to mega obciach.
Jak klapeczki z puszkiem do podomki – jak dla mnie mega obciach
Przeczytałem ale nie interesuje mnie twoje zdanie, współczuję tym którzy naprawdę cię popierają w 100% bo potem robią się twory takie jak ten wpis. Chądzące wyrocznie a do tego wyalienowani aż nad to.
Bo dziurawe spodnie albo logo RL na całą polówkę to nie jest alienacja. XD
Widać trzask dupy fanatyka takich rozwiązań.
Na prostuje że każdy może mieć zdanie i każdy na swoim blogu może pisać co chce 🙂
Tylko styl wypowiedzi dla mnie zbyt nie wyraźny i strasznie prosto linijny.
Ze względu na niejasny styl twojej wypowiedzi nie za bardzo chyba zrozumiałem o co ci tak naprawdę chodzi.
Ja się kompletnie nie zgadzam z tym wpisem, może poza logiem na całą koszulkę. Cóż, jeżeli są klienci na to – nie ma problemu, ale dla mnie jest to nieco obciachowe i na pokaz. Robienie z siebie chodzące reklamy. Jeszcze same logotypy nie są wybitnie dobre wizualnie więc jest to przekładnie podpisywania się statusem społecznym nad faktyczny wygląd. Spodnie z dziurami? Czemu nie. Skoro da praktycznie i wyglądają ciekawie, nikt nigdy nie powiedział, że całość stroju ma być wypełniona jednolitym materiałem. Chodzimy w krótkich spodenkach, wydekoldowanych bluzkach, sukienkach z wycięciami, a to tylko kwestia tego gdzie te ubytki materiału występują. Wyglądają na zniszczone lub stare? Jak mieszkania w lofksch czy klasyki motoryzacji z XXI wieku.
Co do much: ” skoro są klasyczne, to znaczy, że działają i zostały zaaprobowane przez szerokie rzesze mężczyzn”? Nie, nie i jeszcze raz nie. To nie jest żaden argument. To, “że coś się ‘utarło’ więc jest lepsze” to jeden z najgorszych błędów logicznych jakie można popełnić. Zastępowane argumentacji odwołaniem do tradycji to truchlo mądrości (parafrazując pewien cytat). Wyglądają przyjemnie, drewno to wspaniały materiał. A Mucha to wyłącznie ozdoba. Funkcje ozdobna drewno może spełniać równie dobrze, a chyba nawet i lepiej, niż materiał.
Co do kontrastu – może wyglądać dobrze, może wyglądać źle, to kwestia odpowiedniej kompozycji. Na pierwszym zdjęciu jest nadmiar różnych małych form, tu o szycia, tu kropki, tam wzorki. Duża różnorodność widoczna na raz rozbija spójność kompozycyjną. Na trzecim zdjęciu jest już mój zdaniem dobrze.
Klapki i skarpety? Nikt nie ubiera tego z zamiarem bycia śmiertelnie poważnym, element streetwearu mającego tworzyć z całość z ekstrawagancją, polotem i nieprzywiązywaniem wagi do zdania innych. Oby więcej takich rzeczy, będzie ciekawiej i odważnie na ulicy, nie ma co się bezmyślnie zamykać w tradycji. Uwielbiam ludzi którzy nie zważając na innych ubierają się dziwnie i ekstrawagancko.
Ah, i jeżeli mówimy o rzeczach, które ‘nie mają sensu’ – cała moda niewielki ma sens, a próba bycia eleganckim to właśnie jedynie chęć wpasowania się w istniejące normy – nie ma w tym ani krztyny sensowności czy logiki, tylko uwarunkowania społeczne. Ale nikt się nie oburza. Jeżeli doszukujemy się prawdziwego sensu noszenia ubrań to trzeba odwołać się właśnie do komfortu fizycznego, swobody, wygody, praktyczności. No ewentualnie można podciągnąć pod to chęć oddania własnej osobowości. Ale nie udawajmy, że garnitury to robią, one mogą co najwyżej stanowić próbę dostosowania wyrazu naszej osobowości do przyjętych norm. No ale to takie przemyślenia, nie zburzą niestety równie nieśmiertelnych co bezsensownych schematów, przyzwyczajeń, norm społecznych i tradycji.
/wszystko pisane w środku nocy z telefonu, mogły się pojawić błędy/
Dziękuję za ciekawy, bardzo rzeczowy głos w dyskusji! Choćby dla takich ciekawych spojrzeń warto czasami przygotować artykuł nieco bardziej kontrowersyjny – bez niego ten komentarz na blogu raczej by się nie pojawił. Dzięki! 🙂
Kontrastowe obszycia i dziurawe spodnie to gimnazjum. Pozdrawiam.
Pierd*lenie… Gdyby ludzie przez wieki mieli takie podejście i nie “bawili” by się modą, ani nie tworzyli kontrowersyjnych rzeczy to dalej nosilibyśmy ciuchy sprzed wieków.
Nie wiem po co robić problem z niczego i to na forum publicznym..
Tylko i wyłącznie, żeby zgarniać hajs z ludzi, którzy czytają ten bezsensowny artykuł.
Celem artykułu nie jest robienie problemu z niczego, ale wyrażenie opinii na temat sensowności pewnych rozwiązań. Jeśli ktoś się z tą opinią nie zgadza, to nie ma w tym niczego złego.
PS: Nie otrzymam ani złotówki za to, że ktoś przeczytał ten artykuł, więc argument nietrafiony.
O, ktoś ma marynarkę z kolorową stebnówką, bo mu sprzedawca wcisnął w sklepie. XD I on zrobił na tym hajs.
ten artykul jest zalosny
Moim zdaniem nie, ale to tylko moje zdanie 😉
Artykuł bardzo dobry. I to nie tylko moje i Dawida zdanie:)
Miałem je na uwadze, ale nie chciałem nadmiernie rozciągać tej listy. W Polsce nie są one też dość powszechne, dlatego ostatecznie ich nie umieściłem. Zgadzam się jednak, że także nie są dobrym stylistycznym rozwiązaniem. Pozdrawiam!
zawsze warto pisać i polemizować o czymś bo to pokazuje spojrzenie ludzi na dany temat. Obrazuje z jakim społeczeństwem mamy do czynienia. I to, też jest ciekawe (oczywiście nie dla wszystkich) Dobrze też że ludzie mają różne spojrzenie na świat bo by było nudno.
I jeszcze do tej listy dopisałbym buty na zamek. To jest dopiero koszmar. Mogą być o takie https://dandycore.pl/2017/12/kiedy-zamienic-pasje-w-prace.html.
Aż chciałoby się wdać w polemikę, tymczasem okazuje się że zgadzam się w 100%.
Jedynie mógłbym mieć zastrzeżenia do ostatniego punktu. Klapki to obuwie odpowiednie na basen lub na plażę, więc błędem jest nie tyle ubieranie ich wraz ze skarpetkami, co w ogóle ubieranie ich w innych sytuacjach niż dwie wymienione wcześniej. Zauważyłem natomiast że ostatnio bardzo popularne stało się noszenie przez płeć piękną klapek – nierzadko futrzanych – jako obuwia “miejskiego”. Co?
Klapki się zakłada. Ewentualnie wkłada. Buty się równiez wzuwa. Ubiera się w coś albo u kogoś.
Chyba ze się jest z Krakowa to buty się ubiera ;).
Błędem jest mówienie komuś ze coś jest błędem w przypadku tak mało znaczących rzeczy jak ubiór 😉
Artykuł jest zabawny. Zwraca uwagę na pewne absurdy mody, ale przecież ich (totalnie) nie piętnuje. Niektórzy czytelnicy mają chyba deficyt poczucia humoru :))