Czyli, drugie już, podsumowanie pozablogowych aktywności, które zajmowały mnie w ostatnim czasie 🙂
1. Wińsko Okiem Przybysza
Mam taką zasadę, że jak już coś robię, to zawsze na 100% 😉
Razem z kilkom koleżankami z moich studiów mieliśmy okazję wziąć udział w ciekawym uczelnianym projekcie pt. „Wińsko okiem przybysza”. Jego inicjatorką była Pani Wójt Gminy Wińsko, Jolanta Krysowata, wieloletnia dziennikarka radiowa i telewizyjna, autorka książki „Skrzydło Anioła”, której marzeniem i głównym celem jest przywrócenie gminie świetności, jaką cieszyła się ona przed wojną. Pani Wójt postanowiła wykorzystać nasze świeże spojrzenie osób z zewnątrz do pokazania mieszkańcom niedostrzeganych przez nich aspektów Wińska. Jednym z narzędzi do osiągnięcia tego celu były tematyczne warsztaty przygotowane w pełni przez uczestników wyjazdu. Dostałem zadanie niewątpliwie stanowiące wyzwanie – miałem w syntetycznej formie przedstawić gimnazjalistom tajniki prowadzenia bloga. Jestem wielkim zwolennikiem dydaktycznej mocy historii, dlatego też postanowiłem przedstawić blogowanie przez pryzmat swojej własnej – chłopaka, który mieszkając w pięciusetosobowej miejscowości, marzył o przekształceniu swojej pasji w pracę. Gimnazjaliści okazali sie nie tylko wdzięcznym, ale także w pełni zaangażowanym audytorium, efektem czego mogłem później napisać na swoim fanpage’u:
Pobyt w Wińsku był niezwykle przyjemny i mimo że nigdy tam wczesniej nie byłem, miałem poczucie, że dobrze znam prawie każdy jego zakątek. Moja rodzinna miejscowość też była przed długi czas niemiecka, więc pewnie jest to wynikiem podobnego urbanistycznego założenia. No i w końcu, kiedy na codzień siedzi sie w zaciszu czterech betonowych ścian, takie obrazki, jak ten poniżej, nie moga wzbudzić niczego innego, jak tylko zachwyt 🙂
Trzeba na stałe wyjechać z rodzinnej wsi, żeby docenić znaczenie takich codziennych, wiejskich widoków 🙂
2. MayBe Web
Zawsze podkreślam, że publiczne wystąpienia są jednym z żywiołów, w których czuję się najlepiej. Z tego powodu z radością odpowiedziałem na zaproszenie od organizatorów konferencji MayBeWeb, upamiętniającej dziesięciolecie powstania Youtube’a. Czesław Miłosz mawiał, że ogólnoświatowa sława interesuje go o wiele mniej niż to, by mówili o nim dobrze w miejscowości, z której pochodzi. Dla mnie owa propozycja była kolejną okazją do zaprezentowania się na forum mojego uniwersyteckiego matecznika, jakim jest wrocławski Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Oprócz mnie o swojej internetowej działalności i sprawdzonych drogach do osiągania w tejj branży sukcesuu opowiadali także m.in. Radzka, Cyber Marian, Żiżej czy Tomek Sysło z Instagramers Wrocław.
Przy pięknej kobiecie zawsze wygląda się nieco lepiej 😉 Z So Kayka
Jednym z prelegenckich prezentów był powerbank, o którego kupnie myślałem od momenu sprawienia sobie smartfona (a nie było to tak dawno, bo kilka miesięcy temu). Dzięki organizatorom MBW zostałem zwolniony z konieczności dalszego rozważania jego zakupu i trzeba przyznać, że trudno byłoby znaleźć bardziej blogerski upominek 🙂
3. Acer At Sea
No dobra, selfiestick jest dla powerbanku godną konkurencją 🙂
Kiedy tylko otrzymałem maila od przedstawicieli marki Acer z zaproszeniem do wzięcia udziału w organizowanym przez nich wydarzeniu pod nazwą Acet at Sea, od razu wziąłem się do karkołomnego modyfikowania moich zobowiązań, byleby tylko nie przegapić takiej okazji. Dwa dni w spokojnej, przedsezonowej aurze Sopotu, wypełnione atrakcjami, od lotu spadochronem wgłąb morza aż do przejażdżki wodnym skuterem, zapewniony dojazd, nocleg oraz wyżywienie. Idealne w momencie, kiedy zobowiązania uczelniano-zawodowe wypełniają twój grafik tak ciasno, że trudno Ci wygospodarować choćby dzień na wypad poza miasto, a co dopiero zorganizowanie czegoś dłuższego. Stanąłem na uszach (są duże, więc spokojnie sa w stanie mnie w takiej pozycji utrzymać 😉 ), zawziąłem sie i ostatecznie pojechałem.
Tomek (Facetem jestem i o siebie dbam) tym razem nie zadbał o blok 🙂
Event eventem, ale w przypadku tego konkretnego warto wybić się ponad warstwę formalnych atrakcji i, z perspektywy osoby zajmującej się Public Relations zarówno teoretycznie jak i praktycznie, podkreślić, że to ciekawy kreatwyny zamysł stanowił o jego największej sile. Osadzenie stricte technologicznego produktu w mniej standardowym kontekście spędzanych nad morzem wakacji jednoznacznie wiąże markę z pozytywnymi konotacjami, jakie wywołuje samo wspomnienie letniego wypoczynku. Nawet nieodzowna w przypadku takich spotkań gra, polegająca na opiewaniu produktowych zalet przeprowadzona została bez sztywnego korporacyjnego hurra-optymizmu, przez co nikomu ona nie przeszkadzała. Dzięki wydarzeniu miałem także okazję poznać wiele ciekawych osobistości z innych działek blogosfery, jak również przyczynić się do obalenia stereotypu blogera zajmującego się modą jako osoby nieciekawej, monotematycznej i płytkiej 😉
Chyba już wspominałem o wiezunkotwórczej roli pięknych kobiet, nieprawdaż? 😉 Z Buuba.pl i Żudit
4. Blog Conference Poznań
Świetna ekipa z Wroclove w drodze na podbój Poznania: Edek i My, Mamą i Żoną być, Zapętlone.
Blogosfera prężnie nam się rozwija, rośnie w siłę i zyskuje na znaczeniu, nie dziwi więc fakt, że pojawia się coraz więcej imprez, mających na celu konsolidację blogerskiej społeczności, wymianę doświadczeń pomiędzy jej członkami, jak również wypracowywanie wspólnych standardów. Wedle zapewnień organizatorów do listy tego typu imprez powinniśmy dopisać Blog Conference Poznań, której to pierwsza edycja odbyła się 4 i 5 lipca w przestrzeni Starego Browaru. Tematem przewodnim wydarzenia była biznesowa strona blogowania, o której opowiadały osoby, które z sukcesem przekuły swoją pasję w późniejszy blogowy zawód. Poziom prelekcji był zróżnicowany, mnie osobiście przypadły do gustu te najbardziej konkretne, można by rzec w kreatywnym slangu, „mięsne”, autorstwa Moniki Kamińskiej (blackdresses.pl), Macieja Mazurka (Zuch Rysuje), Konrada Kruczkowskiego (Halo Ziemia), Michała Kędziory (Mr.Vintage), Jakuba Górnickiego (podróżniccy.com) oraz Tomka Tomczyka (jasonhunt.pl). Cała impreza zorganizowana została z rozmachem, mimo że była to całkoiwicie prywatna inicjatywa grupy zapaleńców. Gratuluję i jesli odbędzie się kolejna edycja, to na pewno też się na nią wybiorę 🙂
Blogerskie konferencje są zawsze okazją do spotkania dobrych znajomych. Na zdjęciu Trzej Muszkieterowie ( od lewej: Outdersen i Szarmant), na chwilę przed wskoczeniem w t-shirty, szorty i japonki 😉
5. Blogosfera na SlotArtFestival
Rozmowa na temat budowania blogowej marki z Zuch Rysuje i Wygrywam Z Anoreksją.
W ostatnią sobotę zakończył się tegoroczny SlotArtFestival, podczas którego jedną z kilkudziesięciu dostępnych dla uczestników wydarzenia stref była strefa blogosfery. Codziennie w godzinach 15.00 – 17.00 w Cafe Cynamon odbywały się panele, w ramach których dyskutowano na różnorakie tematy związane z blogowaniem. Miałem przyjemność dzielić się swoimi spostrzeżeniami we wtorek podczas dyskusji na temat budowania blogowej marki, a także w sobotę, kiedy to rozmawialiśmy o oceanie możliwości, jakie daje prowadzenie autorskiego bloga. Z relacji kolegów, którzy brali udział w całym wydarzeniu, dowiedziałem się, że z dnia na dzień inicjatywa cieszyła się coraz większym zainteresowaniem i gromadziła coraz większą publiczność. Bardzo serdecznie dziękuję za wszystkie skierowane pod moim adresem pytania, mam nadzieję, że udało mi się na nie dobrze odpowiedzieć. Dziękuję także za każdą bezcenną rozmowę przeprowadzoną podczas SLOT-u – dały mi one tyle pozytywnej energii, że już nie mogę się doczekać przyszłorocznego wyjazdu do Lubiąża 🙂
Żródła zdjęć: Mój Instagram, Acer Polska, Buuba.pl
Ma Pan, panie Dawidzie, „zacięcie” pedagogiczne, które przejawia się postami, w których potrafi pan pokazać (zachęcić), że życie jest wielobarwne i posiadanie jednej, choćby szczególnej, pasji (blogowanie, moda), nie musi zamykać człowieka na inne, ciekawe, sposoby twórczego spędzania czasu. Takie „zamknięcie” jest częstą przypadłością pasjonatów. Myślę, że takie posty są bardzo ożywcze i ja osobiście bardzo lubię je czytać.
Zastanawiam się tylko, czy kiedyś nie stanie Pan przed dylematem: być blogerem (celebrytą), czy podążyć ścieżką akademicką. Na jakimś etapie rozwoju połączenie tych dwóch sfer, by osiągnąć w jednej z nich znaczące i trwałe sukcesy, może okazać się trudne.
Pozdrawiam 🙂
Bardzo serdecznie dziękuję za miłe słowa! Cieszę się, że tego typu posty przypadają Panu do gustu, dzięki nim mam okazję podzielić się z czytelnikami wszystkimi tymi aktywnościami, którym nie mógłbym się oddawać, gdyby nie ich bezcenne wsparcie. Co do dydaktyki, istnieje obecnie dość wygodna forma współpracy, która pozwala wykładać na uniwersytecie także tym osobom, które nie posiadają stopnia doktora – może to okaże się najlepszym rozwiązaniem w przypadku dalszego rozwoju blogowej działalności.
Raz jeszcze dziękuję i pozdrawiam 🙂
Bez złośliwości, ale przecież wszystkie te dodatkowe aktywności dotyczyły blogowania. Co innego wcześniejszy wpis o zajęciach aktorskich.
Pozdrawiam.