U progu nowego roku wielu z nas podejmuje wiele poważnych decyzji. Ja zdecydowałem się w końcu wcielić w życie postanowienie, które na swój moment czekało bardzo długo 🙂
A może by tak założyć vloga? To pytanie zajmowało mnie od dobrych kilku miesięcy, zawsze jednak jakaś wątpliwość skutecznie odwodziła mnie od realizacji tego pomysłu – a to większa ilość czasu potrzebna do przygotowywania, nagrywania i montażu filmów, a to zupełnie inna specyfika przekazu, a to wreszcie tembr mojego głosu, który od zawsze nie podobał mi się na nagraniach. Podczas któregoś z ostatnich wieczorów przypadkowo trafiłem na link do wywiadu, który udzieliłem w ubiegłym roku portalowi Krawat czy Muszka. Po opublikowaniu go na fanpage’u otrzymałem od was masę wiadomości, w których pisaliście, że podoba wam się Dandy w wersji wideo. Postanowiłem więc dłużej nie zwlekać i spróbować zmierzyć się z tematem videoblogowania.
Steve Jobs w swoim słynnym stanfordzkim przemówieniu zaznaczał, że wyrzucenie go w 1985 z Apple, początkowo dlań druzgocące, okazało się jedną z najlepszych rzeczy, jakie przydarzyły mu się w życiu. Dlaczego? Bo pozwoliło mu na nowo rozpalić ten sam ogień, który towarzyszył mu na samym początku jego drogi i napędzał do intensywnego działania. Ja, choć nikt mnie nie pozbawił prawa do mojej strony i na brak werwy w ostatnim czasie nie mogłem narzekać, to wasze pozytywne opinie towarzyszące publikacji pierwszego filmu wyzwoliły we mnie takie pokłady energii, o których istnieniu nie miałem nawet pojęcia. W połączeniu z eksploracją zupełnie nowego pola blogowej działalności (bo wideo rządzi się zupełnie innymi prawami) daje to mieszankę iście wybuchową. Wierzę, że nadal będę mógł cieszyć się waszym wsparciem, cennymi radami i uwagą – kanał na youtube, tak jak i blog, powstał z myślą o was i dla was, serdecznie zapraszam zatem do jego współtworzenia. Na ten moment jednak nie pozostaje mi nic innego jak tylko zaprosić was do obejrzenia inauguracyjnego filmu, który w dwa dni został wyświetlony prawie 2500 razy (!!!) – serdecznie wam za to dziękuję i zapraszam do zasubskrybowania kanału, by być na bieżąco z pojawiającymi się nań filmami 🙂
Okładka wpisu pochodzi z sesji, od której wszystko się zaczęło 🙂
Irytująco ogląda się filmik, który tworzy kilkanaście kilkusekundowych ujęć posklejanych razem, przy czym każde ujęcie to jedno zdanie i każde z nich wypowiedziane taką samą intonacją. W sumie ta intonacja brzmi jak kazanie – każde zdanie intonowane tak samo. Niby ma to wprowadzić dynamikę a tworzy monotonny, powtarzający się rytm.
Dziękuję za uwagi! Nie ukrywam, że nagranie nawet dwuminutowego filmu dla osoby, która nigdy z tym nie miała styczności nie jest łatwe. Myślę jednak, że z czasem może być tylko lepiej 🙂
Pozdrawiam 🙂
Praktyka czyni mistrzem. Polecam porównać filmy znanego piwnego blogera Tomka Kopyry z blogu blog.kopyra.com aktualne i sprzed dwóch lat. Różnica w warsztacie niesamowita.
W najbliższym czasie mam zamiar przyłożyć się do youtubowej praktyki 😉
Dzięki za wsparcie!
Z pewnością tak będzie. Proszę tego nie traktować jako krytyki a opis pierwszego wrażenia, wcześniej czytelnika a teraz odbiorcy bloga i może krótką listę punktów do dopracowania.
pozdrawiam i życzę powodzenia, m
Jeszcze jedna uwaga przyszła mi do głowy. Warto by było zdecydowanie oddalić kamerę od siebie przy zachowaniu kadrowania i nieco obniżyć jej pozycję (podobnie jak przy fotografii portretowej) – drobny zabieg a diametralnie zmieni perspektywę/plastykę obrazu. Teraz twarz jest nieco nieproporcjonalna a te proporcje bardzo się zmieniają podczas „kiwania się” (pochylania).
Dawidzie, z jakimi kolorami łączysz tą purpurową kurtkę husky, która wisi z lewej strony na pierwszym planie? Mam bardzo podobną, którą udało mi się upolować w SH (nie mogłem przepuścić oryginalnego Barboura w świetnym stanie za grosze), ale trochę mam problem z łączeniem jej z innymi częściami garderoby.
Moja jest bardziej bordowa niż purpurowa i łączę ją z solidnymi bazami: np. białą koszulą, bordowym knitem, granatowymi chino i czekoladowymi brogsami. W niedługim czasie, bliżej wiosny, na blogu pojawią się konkretne propozycje zastosowania tej kurtki 🙂
Pozdrawiam 🙂
Bardzo dobrze że nie powtarzasz jednej z najbardziej irytujących przypadłości polskich vlogerów – mówisz głośno i wyraźnie (czasami odnoszę wrażenie że wręcz krzyczysz). Rozważ zakup mikrofonu – będzie Cię słychać jeszcze lepiej, a sobie oszczędzisz gardło. Nie mogę się doczekać nowych filmików. Pozdrawiam 🙂
Mam bardzo donośny głos, więc z odpowiednią ilością generowanych decybeli nigdy problemów nie miałem. Jak najbardziej jestem świadomy, że muszę popracować nad kontrolą mocy mojego głosu, a wspomniany przez ciebie mikrofon będzie ku temu dobrym narzędziem 🙂
Pozdrawiam i dziękuję za wsparcie!
Podążaj w tym kierunku
Będę, dzięki! 🙂
Hej, życzę powodzenia z nowym projektem. Poćwicz mówienie: dykcja, intonacja i oddychanie. Dykcja całkiem niezła, nad resztą możesz popracować. Nie odbieraj tego tak, że się wymądrzam lub krytykuje. Nie jestem żadnym ekspertem z tej dziedziny, ale myślę, że nikomu, kto zabiera się za medium zawierające w sobie dźwięk, parę ćwiczeń głosu nie może zaszkodzić. Pozdrawiam.
Poprosiłem o uwagi, więc opinię przyjmuję z radością, dziękuję za nią i zapewniam, że jest dla mnie bardzo cenna 🙂
Pozdrawiam!
Panie Dawidzie, dobrze na początek, ale – trochę buńczucznie powiem – bardzo ważna uwaga: proszę nie mówić tak wysoko (wysokim tonem), szczególnie końcówek słów. Sprawia to wrażenie lekkiego „piania”. Dlatego proszę spróbować intonować trochę niżej. Doda to powagi i sznytu Pana elokwentnym wypowiedziom.
Mój naturalny tembr głosu plasuje się w skali tenorowej – z tego powodu walka z dość piskliwym głosem może się okazać walka z wiatrakami. Przy okazji kolejnych realizacji postaram się nieco wyraźniej modulować głos, by nabrał nieco głębi 🙂
Dziękuję za uwagi i pozdrawiam!
Pana wysoki głos jest w porządku. Bardziej mi chodzi o to, że Pan (w tym filmie) jakoś bardzo wysoko intonuje końcówki słów. I jeszcze do tego mówi Pan je głośniej. To wywołuje nie do końca przyjemny efekt. W innych filmach, na których Pana słuchałem, jest dużo lepiej (np. w wywiadach).
Wysoki głos można przekuć w atut. Spokojniejsze, wolniejsze mówienie może wywołać „efekt Mariusza Szczygla”, który ma charakterystyczny sposób mówienia.
Wydaje mi się, że lepszym pomysłem będzie gładkie, Jasne tło. To co znajduje się teraz za Tobą odwraca od Ciebie uwagę, a nie o to chodzi 😉
Nie zaszkodzi też mówić odrobinę wolniej. Chociaż to pewnie przyjdzie z czasem bo pewnie wynika z lekkiego zdenerwowania.
Powodzenia!
Dawidzie czy myślałeś żeby zapisać się do chóru i wykorzystać ten wspaniały tenorowy tembr ? Pomyśl o tym .Pozdrawiam
Kiedyś miałem epizod wokalny, ale skończył się tak szybko jak się zaczął. Jeśli wynajdą sposób na rozciągnięcie doby, to na pewno spróbuję, na razie jednak się na to nie zapowiada. Śpiewam jedynie hobbystycznie 🙂
Pozdrawiam 🙂
Nie przepadam za vlogami (brońcie Bogi, nie jest to przytyk), ale czy planujesz pójść w ślady Łukasza i robić równolegle blog i vlog, czy jak Kopyr tylko wideo? Szczerze mówiąc lubiłem kiedyś czytać blog Kopyra, teraz bardzo sporadycznie oglądam filmy.
Na ten moment koncept jest taki, by obie platformy współistniały. Zobaczymy na ile wystarczy „pary”, by taki stan rzeczy utrzymać 🙂
Pozdrawiam i dziękuję za zapytanie 🙂
Nie pierwszy raz zaglądam na Twojego bloga! Ciesze się, że jest takie miejsce jak to! Mimo, że jestem facetem to od czasu do czasu lubię poczytać o czymś innym i poznać inną stronę życia;) z całą pewnością nie jestem tu poraz ostatni! pozdrawiam!
Ja z kolei polecam skupić się na dwóch rzeczach: świetle i pogłosie. Pogłos można zmienić akustyką pomieszczenia lub rodzajem mikrofonu. Co do światła, polecam obejrzeć ten filmik oraz pozostałe z kanału: https://www.youtube.com/watch?v=NVIbirzZn0M a następnie samemu eksperymentować 🙂 Powodzenia!
Też od dawna zastanawiam się nad kanałem na youtube, ale chyba jednak to nie dla mnie. A Tobie życzę samych sukcesów! 🙂
Witam ja to bym się chciał tylko, o jedno spytać, gdzie można zakupić tą niebieska marynarkę, ponieważ strasznie mi się spodobała. Mam niedługo wiele okazji, w których trzeba wyjść raczej we fraku. Więc przydała by się taka zdobycz w mojej garderobie.