Czasami bywa tak, że nie jesteśmy świadomi pewnych swoich działań, dopóki ktoś nas z tego błogiego stanu nie wyprowadzi. Ostatnio, wchodząc jak zwykle spóźniony na czwartkowe zajęcia z technologii informacyjnej jeden z kolegów, otaksowawszy mnie wcześniej wzrokiem, spytał czy nie jestem aby George’m Lazenby. Od razu przed oczami ukazał mi się rzeczony aktor w filmie pt. „W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości”, gdzie w jednej ze scen można go było zobaczyć w pięknym, nienagannie dopasowanym jasnobrązowym golfie. Nieświadomie zatem udało mi się wypełnić postulat Mr.Młodego, który przy okazji mojego „Skoku w bok”, sugerował zwrócenie się w stronę casualu a’la James Bond. Dzisiejszy post dedykowany jest specjalnie dla Pana 🙂
Wiele portali dotyczących mody męskiej wieściło w ubiegłym sezonie triumfalny powrót golfów w związku z ich obfitym udziałem podczas pokazów topowych domów mody. Moda modą, a styl stylem i prawda jest taka, że golfy od zawsze stanowiły mocny element w garderobie świadomego w kwestii własnego ubioru mężczyzny. Ze względu na swe walory praktyczne stał się charakterystyczny dla brytyjskiego stylu country – zapewniał ciepło podczas polowych zajęć (np. polowań), nie ujmując strojowi wartości estetycznych. Nie na darmo także Tom Junod w 1996 roku na łamach magazynu GQ zacytował słowa swego ojca, który twierdził, iż: „Nie ma niczego bardziej przystojącego mężczyźnie jak golf”. Choć przyznać trzeba, że po angielsku brzmi to nieco zgrabniej, owa sentencja stale pojawia się wszędzie tam, gdzie mówi się o męskim stylu.
Zabawy z wykorzystaniem kolorowych neonów 🙂
Mój egzemplarz wykonany został z mieszanki wełny i kaszmiru i ten skromny, bo trzydziestoprocentowy, dodatek tego szlachetnego materiału naprawdę robi ogromną różnicę w kwestii komfortu noszenia. Przy okazji warto w tym miejscu wspomnieć o swego rodzaju ignorancji pracowników sklepów z używaną odzieżą. Pozwala im ona bardziej dbać o popularne metki aniżeli o jakość i skład produktów, skutkiem czego poliestrowe wyroby ubraniopodobne potrafią kosztować kilka razy więcej niż te wykonane nie tylko lepiej ale i z lepszych surowców. Często zdarza mi się napotykać stuprocentowo kaszmirowe swetry w cenie kilkunastu złotych, podczas gdy ich sklepowa cena sięga często kilkuset złotych i nie jest to kwestia setek dwóch czy trzech. Liczę na to, że właściciele i pracownicy secondhandów nie czytają mojego bloga, przez co tendencja ta nie ulegnie zmianie ku uciesze mojej jak i innych stałych bywalców tego typu przybytków J
Bardzo bezpośrednie przekąski 😀
Foto: Agata Piątkowska
https://www.facebook.com/apfotograf
Marynarka – H&M (secondhand)
Golf – bez metki (secondhand)
Poszetka – Tie Rack (secondhand)
Spodnie – H&M
Buty – 100% Shoes (secondhand)
Zdjęcia wykonano w CoffeePlanet Wrocław
PS: Po raz kolejny przypadło mi w zaszczycie pojawienie się w wersji obrazkowej na blogu wszechstronnie utalentowanej Modenfer w ramach jej cotygodniowego cyklu Iconic Friday. Po szczegóły zapraszam na jej stronę, a zapewniam, że warto 🙂
PS’: Redaktorzy jednego z najbardziej popularnych i opiniotwórczych portali o modzie męskiej tsbmen.com zakwalifikowali moją stylizację do czołowej 10 najlepszych zestawów stycznia w organizowanym przez nich konkursie. Jeśli macie ochotę pomóc mi wygrać, kliknijcie w poniższy link:
http://tsbmen.com/22981/january-reader-giveaway-top-10/
i oddajcie głos w znajdującej się pod konkursowymi zdjęciami ankiecie. Z góry dziękuję za wszelkie wsparcie, i nawet jeśli nie wygram, sam fakt publikacji mojego zdjęcia na ich stronie głównej jest dla mnie wielkim wyróżnieniem 🙂
Nie można wyglądać jak James Bond, gdy waży się 50 kg i posiada trójkątną, wręcz kobiecą szczękę. Ubrania to nie wszystko.
Pozdrawiam
Szczękę mam jaką mam i taką juz zostanie – trzeba sie pogodzić z tego typu sprawami, chyba, że ktoś lubuje się w operacjach plastycznych.
Pozdrawiam.
Cóż model jest dość szczupły, a pionowe pasy sprawiają, że wygląda na jeszcz szczuplejszego. Razem sprawia to wrażenie jakby przy byle podmuchu wiatru mógł się przewrócić pod ciężarem własnej głowy. Brak jakiejkolwiek muskulatury również dyskwalifikuje wszelkie porównania do filmowego agenta Jej Królewskiej Mości.
Pewien starożytny Rzymianin powiedział kiedyś, że: “De gustibus non est disputandum” – mojemu koledzetak akurat się skojarzyło, innym wcale nie musi 🙂
świetny post, golf, apaszka, marynara – perfekt 🙂 dla mnie francuski szyk
Podbijam 😀
Hi there, just wanted to tell you, I liked this blog post.
It was inspiring. Keep on posting!
Also visit my page … セイコー 時計