GW to przede wszystkim ciekawi ludzie, więc po raz drugi przyjrzymy się sylwetkom jego uczestników 🙂
Jako że nasze historie nie za bardzo się w ostatnim czasie zmieniały, pozwolę sobie okrasić opisem tylko zdjęcia naszych nowych współtwórców inicjatywy. Wszystkich spragnionych informacji na temat reszty chłopaków odsyłam do pierwszego tego typu wpisu :
http://secondhanddandy.pl/2015/04/gentlemens-walk-na-bis.html
Marcin (MALiK TORA TORA)
“Jestem absolwentem Krakowskiej Akademii im Andrzeja Frycza Modrzewskiego na wydziale Stosunków Międzynarodowych. Moje życie związane jest z rapem, w którym spełniam się już szereg lat oraz własną, zajmującą się dystrybucją niszowych perfum, firmą. Gdybym miał się czemuś poświęcić bezgranicznie, to byłoby to niesprawiedliwe w stosunku do moich pozostałych pasji. Podczas licznych wojaży po świecie zawsze potrafiłem dopasować się do obowiązującej w danym miejscu etykiety oraz panujących obyczajów i standardów, również pod względem ubioru. Nigdy nie traciłem przy tym własnego stylu, harmonii i kontaktu z wewnętrznym „ja”. Podejmując i realizując mnogość wyzwań związanych z prowadzeniem interesów, z moją twórczością, jak również występujących w kontaktach z innymi ludźmi przy ich rozlicznych charakterach, to właśnie „pierwsze wrażenie” pomagało mi osiągać sukcesy na owych płaszczyznach. Jestem wobec siebie bardzo wymagający i staram się być perfekcjonistą we wszystkim co robię – jak mawiał Konfucjusz „Szlachetny człowiek wymaga od siebie, prostak od innych”. Kwestia ubioru jest dla mnie jeszcze jednym z codziennych wyzwań.”
Igor
“Od kilku lat przez życie idę z mikrofonem. Rozmawiam z ludźmi, pytam, szukam odpowiedzi. Z reguły częściej słucham niż mówię. Pasja? Muzyka. Słuchanie, granie, tworzenie, komponowanie. Od niedawna, w kwestii ubioru stosuję zasadę “dobrze jest dobrze wyglądać”. Traktuję to trochę jak wyzwanie, ponieważ uważem, że ciekawy wizerunek jest sztuką, a satysfakcja z osiągnięcia pożadanego efektu jest niezastąpiona.”
Ruslan
“Mam 21 lat, pochodzę z Ukrainy. Przyjechałem tu 4 lata temu na studia, spędziłem jeden rok na Informatyce na Wrocławskiej Politechnice i, szczerze mówiąc, wyglądałem jak stereotypowy programista – garniturów nie znosiłem od dziecka, głównie dlatego, że zmuszano nas do noszenia ich w szkole. Po roku pobytu w Polsce zrozumiałem, że programowanie to nie moja bajka i zrezygnowałem z niego na rzecz zarządzania, także na Politechnice. Razem z nowym rozdziałem swego życia stwierdziłem, że chcę zmienić swój wygląd. Klasyczną elegancją już trochę się w tym momencie interesowałem, ale nie zdecydowałem się jeszcze na faktyczne zmiany. Jednak podjąłem decyzję i jej nie żałuję. Jeśli chodzi o moje hobby, to interesuję się etykietą, marketingiem, wystąpieniami publicznymi i psychologią. Chcąc promować bycie damą i dżentelmenem, zacząłem prowadzić szkolenia z zakresu savoir-vivre dla studentów mojej uczelni i zamierzam iść dalej, gdyż uważam, że niestety, coraz częściej zapominamy o dobrych manierach. Ale jeszcze tej walki nie przegraliśmy i jakby powiedziała Królewna Wiktoria, była Królewna Wielkiej Brytanii: “We are not interested in the possibilities of defeat; they do not exist.”.”
Łukasz
Jacek
Andrzej
Karol
Maciej (Wro Street Fashion)
Emil
Maciej
Rafał (Chaos [REC])
😉
Foto – Maciej Gajdur/Wro Street Fashion
PS:
Jeśli jesteście z Wrocławia i nie macie planów na wtorkowy wieczór, to mam dla Was ciekawą propozycję. Wtedy to właśnie (11 sierpnia) będę miał okazję wystąpić w roli eksperta – na podstawie mojego krótkiego wykładu (którego temat pozostanie na razie tajemnicą) członkowie teatru IMPROKRACJA będą tworzyć improwizowane scenki. Masa śmiechu, fachowej wiedzy i dobrej zabawy gwarantowana!
Start – Sanatorium Kultury (Przejście Garncarskie 2), godzina 20:00
Wstęp – 15zł
Więcej informacji na temat spektaklu jak i jego formuły znajdziecie na stronie wydarzenia: https://www.facebook.com/events/508103526020705/
PS nr 2:
Stało się – ta straszna choroba zwana Snapchatem dopadła i mnie. Mam zamiar wykorzystać ten kanał do popularyzacji rzeczowej wiedzy i z tego powodu będę publikował na nim m.in. rozmaite ciekawostki z zakresu męskiej mody. Jeśli jesteście ciekawi jak to będzie wyglądało, to nie możecie nie dodać mnie do obserwowanych 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Dawid
Fajna inicjatywa, mam nadzieje że będziecie ją poszerzać o kolejne miasta.
Siemanko. Wpadłam tu z wykopu, milutko 🙂 Super inicjatywa, zadbany, dobrze ubrany mężczyzna to w Polsce niestety dalej rzadkość. Igor i Łukasz moim zdaniem wyglądają najlepiej, po prostu rewelacyjnie 🙂 Maciej też fajnie, Rafał natomiast wywołał u mnie WTF, góra pięknie, dół już niekoniecznie.
Dzięki, że zdecydowałaś się do mnie zjarzeć! Dziękujemy za miłe słowa, rzeczowe uwagi i zapraszamy do śledzenia dalszego rozwoju inicjatywy 🙂
Króciutkie skrzydełka kołnierzyka to chyba plaga we współczesnym krawiectwie, czy raczej szyciu masowym. Szczególnie źle to wygląda przy założonym krawacie.
Zgadzam się w pełnej rozciągłości. Wierzę jednak, że producenci pójda w najbliższym czasie po rozum do głowy i w ofercie sklepowej pojawi się więcej koszul o nieco bardziej klasycznych kołnierzykach 🙂
Dawid, spoko. Ale cała reszta, OMG. Przegięcie, bez ładu i składu. Bojówki do marynarki? To ma być klasyczna elegancja? Boat shoes do garnituru? Nie mylmy pojęć.
Marynarka do bojówek to nie jest klasyczne połączenie. To eksploracja. Może i jest to ciekawe poszukiwanie, nie mam nic przeciwko, ale bez przesady. Można nazwać Was fashionistas’ walk, ale nie gentlemen’s walk.
Nie chciałbym, abyś za jakiś czas publikował wpis o nieudanych początkach, błędach kolegów itp.
Drogi Ludwiku,
Główną inspiracją dla naszych wyjść była próba odtworzenia atmosfery targów Pitti Uomo, było to podkreślane od pierwszych realcji i z szacunku dla Czytelników pozwoliłem sobie nie podawać tej informacji przy okazji każdej publikacji. Słowo “eksploracja” jest myślę w tym przypadku o tyle trafne, że lwia część uczestników Walka jest dopiero na początku swojej drogi z męską modą, efektem czego wielu z nich nadal poszukuje tych rozwiązań, które złożą się na ich personalny styl. Sam trzy lata temu przechodziłem taki okres i wiem, że z perspektywy czasu różne moje próby (wraz z nadrozbudowanymi argumentacjami) mogą dziś wydawać się śmieszne i kategorycznie błędne. Bez nich jednak nie byłbym prawdopodobnie w stanie osiągnąć wszystkiego tego, co w przeciągu tych trzech lat dawało mi siłę do stawiania czoła kolejnym wyzwaniom. Otwarta formuła wydarzenia sprawia, że nikt z nas nie ma wpływu na strój żadnego z współuczestników. Jednakże, biorąc udział w Walku każdy z jego uczestników liczy się z tym, że jego estetyczne wybory zostaną poddane pod osąd moich Czytelników i wcale nie jest powiedziane, że będzie to osąd zawsze pozytywny. Na szczęście mogę zaręczyć, że wszyscy z obecnych członków inicjatywy nie tylko nie denerwują się na krytyczne komentarze, ale są za nie wdzięczni, kiedy są w stanie wyciągnąć z nich coś dla siebie. Im więcej różnych, rzeczowych opinii, tym łatwiej jest wyrobić sobie swoją własną 🙂
Co do formalnej definicji gentlemeństwa, odsyłam do mojego antropologicznego wpisu, popełnionego przy okazji ostatniej relacji z Walka: http://secondhanddandy.pl/2015/07/wspolczesny-gentleman-kim-jest-gentlemens-walk-vol-5.html
Pozdrawiam i dziękuję za rzeczowe uwagi 🙂
Ludwiku a który Twoim zdaniem uczestnik założył boat shoes do garnituru? Widzę tylko jeden garnitur i jego posiadacz nie ma boatów na nogach. Co do bojówek to pełna zgoda- nigdy się do nich nie przekonam a w zestawie z marnarką to po prostu dramat.
Ja mam bardzo ambiwalentne odczucia, kiedy oglądam ten cykl.Znaczna część uczestników tego eventu jest “poprzebierana” i to według pewnych sztywnych schematów zaobserwowanych na zdjęciach z Pitti Uomo. Mało oryginalności i elegancji, dużo przerysowań i “modowej” sztampy. Myślę, że nie byłoby dobrze, gdyby szedł Pan w tym kierunku, bo zdecydowana większość Pana kreacji, poza pomysłowością, jest również elegancka. Koraliki na męskiej dłoni eleganckie nie są 🙁
Bardzo dziękuję za docenienie moich umiejętności autostylizacyjnych! Nawiązując do mojego komenatrza powyżej, każdy z uczestników, ze względu na otwarta formułę spotkania, ma pełną dowolność co do swojego stroju – gdyby ktoś zechciał przyjść w dresie, to nie odmówilibyśmy mu możliwości wzięcia udziału w Walku. Myślę, że z czasem poziom stylizacyjny będzie nam się sukcesywnie podnosił, w czym wielką role odegrają wszyscy zaangażowani Czytelnicy i ich rzeczowe uwagi 🙂
Pozdrawiam i jeszcze raz serdecznie dziękuję 🙂
Według mnie koraliki są ok i bardzo pasują do stylizacji. A czy ktorys z uczestnikow jest przebrany czy ubrany to nie sposob stwierdzic jesli nie zna się tych osob. Według mnie wszyscy wyglądają na pełnych luzu a ubrania bynajmniej im nie przeszkadzają i widać z daleka że są do tych ubrań przyzwyczajeni. Według mnie najlepiej przentuje się kolega Andrzej- widać że marynarka jest wygodna jak bluza dresowa. Peace!
Panie Dawidzie, czy następna edycja bedzie zorganizowana na jesień? Jeżeli tak to mniej wiecej kiedy? z chęcią bym dołączył 🙂
Pomysły na stroje ogólnie ok, tylko większość z Was zapomniała założyć skarpetki. Przy marynarce to dla gentlemena grzech niewybaczalny. Tylko mi tutaj Pitti się nie wykręcać, bo tam “fashion comes and goes”, a Wy przecież jesteście gentlemenami.
Bardziej na poważnie: naprawdę średnio wyglądają męskie kostki i owłosione nogi z super marynarkami. Wiem, że Włosi rozplenili tego wirusa, ale nie wszystko co włoskie dobre. Męskie kostki i włosy na nogach nie są sexy!