Męski = praktyczny. Także w kwestii mody.
Coraz częściej łapię się na tym, że mówiąc “moda męska” z automatu mam na myśli jej elegancką wersję. Gdyby podejść do sprawy naukowo, to, korzystając z terminologii medioznawstwa, można by określić męską odmianę mody jako dyskurs ogólny, w ramach którego dominująca pozycję zajął dyskurs męskiej elegancji. Czynników takiego stanu rzeczy jest wiele i można by napisać o nich całkiem zgrabną naukową pracę (co tez mam w planach w najbliższym czasie zrobić, a jeśli wyrazicie chęć, to i na blogu się ona pojawi 🙂 ), ale jeden z nich wydaje się być zupełnie naturalnym, a zarazem mającym największy na obecny stan rzeczy wpływ. Chodzi o stary, dobry i typowo męski pragmatyzm.
Jedna ze swobodnych rozmów prowadzonych podczas obsługi klienta uświadomiła mi tak naprawdę siłę, która pozwoliła męskiej elegancji nie tylko przetrwać zawieruchę wynikłą ze stopniowego upłynnienia się rzeczywistości, w której przyszło nam żyć, ale także stać się niejako synonimem mody w męskim wydaniu. W odróżnieniu od mody damskiej, której obecna forma nie liczy sobie nawet stuletniego stażu, moda męska kształtowała się na przestrzeni kilkuset lat. W momencie, gdy rozwiązania charakterystyczne dla mody damskiej są zazwyczaj wytworem jednego człowieka (jak np. popularny żakiet typu “chanelka”), w przypadku męskiej odmiany wypracowywane były one przez kolejne pokolenia i adaptowane do zmieniających się czasów i potrzeb. 90 % współczesnej mody męskiej najpierw musiało sprawdzić się w nieprzychylnych często warunkach bojowych, zanim zadomowiło się na gruncie czysto cywilnego stylu, a nigdzie indziej nie kładzie się tak dużego nacisku na funkcjonalność, jak w przypadku wojska. Z tego powodu klasyczne rozwiązania są najlepszymi jakie do tej pory udało się mężczyznom wypracować i to nie tylko z powodu tradycji. Tyle zaangażowanych w ich dopracowywanie męskich pokoleń nie mogło się chyba mylić 😉
Jestem wielkim orędownikiem przemyślanego komponowania szafy, co wiąże się niekiedy z hamowaniem nieco zbyt dandysowatych zapędów i zwrotem ku, z pozoru nudnej, klasyce. Mówi się, że dobrze skomponowana męska szafa to taka, w przypadku której, budząc się w środku nocy i wybierając poszczególne elementy garderoby na ślepo, powinno się rano móc z nich stworzyć przyjemny dla oka zestaw. Nie jestem aż tak radykalny i raczej bym takiej metody nie proponował, ale obrazuje ona bardzo ważną prawidłowość – dobra szafa to taka, która pełna jest elementów, które współgrają z większością pozostałych. W przypadku tego zestawu jedyna ekstrawagancją jest kobaltowa barwa marynarki, która mimo wyrazistości, nadal utrzymana jest w palecie koloru niebieskiego, a ten bardzo łatwo łączy się z innymi kolorami. Beżowe chino, błękitna koszula, bordowy dziergany krawat, klasyczne koniakowe brogsy – niby nic specjalnego, a wszystko gra. I gwarantuje, że zagra jeszcze w wielu innych zestawieniach 🙂
Kilka tygodni temu na moim Facebookowym profilu sygnalizowałem chęć dokonania swojego grubego i mało funkcjonalnego portfela na coś bardziej letniego. Coś, co można by mieć stale przy sobie bez obawy o nadmiernie wypchane kieszenie. Przejrzałem w internecie dziesiątki ofert, ale żadna nie spełniała w stu procentach moich oczekiwań. Z rozczarowania poszukiwaniami narodził się ambitny i nieco szalony pomysł – a gdyby samemu spróbować zaprojektować idealny dla mnie portfel? Od projektu do realizacji droga potrafi być wyjątkowo długa, ale w tym przypadku z pomocą przyszli moi przyjaciele od Bukszpana, których to ręcznie szyty notatnik pojawił się na blogu w ubiegłym roku, a w którym namiętnie spisuje wszelkie ciekawe pomysły. Ten doczekał się realizacji nie tylko szybkiej, ale udanej na tyle, że od dziś Bukszpan będzie kojarzył się nie tylko z notatnikami 🙂
Powstały w wyniku naszej współpracy produkt można z pełną odpowiedzialnością określić mianem zrodzonego z pragmatyzmu: użyta skóra produkowana jest do celów galanteryjnych, przez co jest niezwykle cienka a równocześnie elastyczna i odporna na mechaniczne uszkodzenia. Poszczególne kawałki skóry wykrawane są ręcznie, a później także ręcznie szyte przy pomocy woskowanych nici, co pozwala podnieść ich trwałość. Portfel mieści w sobie kilkanaście kart w formacie kredytowej, wizytówki, banknoty i wszystkie inne szpargały, które czasami chce się mieć przy sobie.
Najważniejszą jednak zaleta jest jego kompaktowy format, który pozwala spokojnie nosić go w wewnętrznej kieszeni marynarki. Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć różnicę w gabarytach obydwu portfeli. I nie trzeba mieć sokolego wzroku, by dostrzec, że jest ona widoczna 🙂
Foto – Rafał Ogrodowczyk [Chaos REC]
Marynarka – Massimo Dutti
Koszula – Zara (secondhand)
Portfel – Bukszpan Ideas Box
Krawat – bez metki (secondhand)
Poszetka – bez metki (secondhand)
Spinki – Bytom
Pasek – Massimo Dutti
Spodnie – Topman (secondhand)
Skarpety – Takko
Buty – Clarks (secondhand)
http://milerszyje.pl/portfelbezpodszewki.html
Déja vu?!
Konkurencją podstawą rozwoju 🙂 A Bukszpan robi chyba lepszy produkt. U Pana Tomasza to maszynówka, a tu ręcznie 🙂
Genialne rozwiązanie i wykonanie. Jednak portfele robione “na wymiar” w większości wypadków wygrywają z ofertą sklepową. Ale zawsze trzeba pamiętać żeby zamawiać takowe w przemyślany sposób, żeby nie wynikły późniejsze komplikacje, że jednak czegoś nam brakuje.
Portfel wygląda świetnie – a zdjęcie z podrzucaniem to dla mnie klasyczny Secondhand Dandy (ponieważ jestem wierną fanką Twoich hashtagów na fejsie).
Żadne deja vu 🙂
To realizacja wspólnego pomysłu sprzed kilku miesięcy: http://on.fb.me/1thJGJ4.
Nasze portfele są mniejsze niż te z linku powyżej. Mieści się w nich tylko to, co absolutnie niezbędne. Poza tym, to portfele z duszą, ponieważ są wykonywane w 100% ręcznie.
Więcej ich zdjęć można znaleźć w naszej galerii: http://bjakbukszpan.tumblr.com/
Świetny pomysł na wpis i bardzo oryginalne zdjęcia. Szczególnie zaskoczyło mnie to ostatnie. Myślę, że mogę śmiało powiedzieć “nigdy bym na to nie wpadł” 😉
Funkcjonalności i stosunku gabarytowego takiego portfela w porównaniu do modelu tradycyjnego nie da rady pokazać w inny sposób. Szukaliśmy bardzo długo i nie znaleźliśmy, więc zdecydowaliśmy się wybrać najlepsze ujęcie 🙂
Jak ja dawno nie słyszałam i nie używałam słowa ‘szpargały”! Rewelacja.
Piękne propozycje ma Bukszpan, ale mnie najbardziej i tak ujęła kobaltowa marynarka. Klasa sama w sobie, brakuje Ci na głowie jedynie panamy i widzę Cię na Promenade des Anglais w Nicei w ’34 roku 🙂
Piękne buty. Choruję na takie od dość dawna 🙂
Ostatnio szukaliśmy brogsów dla mojego kolegi w ofercie sklepów stacjonarnych. Pięć godzin w galeriach i ni widu ni słychu, niestety 🙂
Świetne buty! Jeżeli natkniesz się kiedyś na nie w sklepie, koniecznie daj znać, chcę takie!
Wybieram się na studia do Wroclawia.
Poleciłbys mi dobrego krawca ? W jakich secondhandach robisz zakupy, nie znam Wrocławia, a chciałbym wiedzieć co i gdzie można dostać 🙂
Co do krawca, to informacji udzielam tylko mailowo. Co do secondhandów zaś, zachęcam do zapoznania się z moją mapą u dołu strony 🙂
Hej,
Z jakiego materiału zrobiony jest krawat?
Cześć,
Krawat wykonany został z jedwabiu 🙂
Pozdrawiam 🙂
Portfel portfelem, ale kolor marynarki jest niesamowity.