Kiedy koszula może Ci wystawać?

Gazeta Ci wystaje

Tak zwykł mawiać do mnie Tata kiedy spod bluzy czy swetra wystawał mi źle włożony w spodnie t-shirt, oczywiście miałem wtedy nie więcej niż dwanaście lat. Dzisiaj Tata pyta czy powinien jakąś rzecz kupić, chociaż odkąd dostał naszą książkę “Męska szafa – instrukcja obsługi” to pyta jakoś rzadziej. 😉 Jednak nie mój Tato jest przedmiotem dzisiejszego wpisu, a rzeczona wystająca gazeta. Bo przecież czy to koszula czy t-shirt, to  wystawać nie mogą, a przynajmniej nie powinny.

I co do ogólnie przyjętych zasad: tak, koszula nie powinna wystawać spod kurtki, marynarki itd. Jest to najprostsza zasada, która bez żadnych modyfikacji sprawia, że nie popełnicie błędu, który sprawi, że będziecie głupio wyglądać albo w jakiejś sytuacji popełnicie faux pas. Bo o to przecież łatwo, gdy się z ogólnie przyjętymi normami dyskutuje. Nie ma zmiłuj.

Są na szczęście na tym świecie ludzie, którzy zamiast kruszyć beton (bo nie o to chodzi), pokazują różne strony tego betonu: wyjątki, dziury, wyrwy i wnęki. Całkiem sporą wnękę w tym modowym betonie zajmuje kwestia wystającej koszuli czy też t-shirtu.

Rozpiętość tematu

Sytuacje, w których nie będziemy dyskutować, czy może wystawać czy nie, to wszystkie opcje formalne i półformalne. Wtedy nie może i już, bez dyskusji. Kategorycznie nie może też wystawać spod zapiętej kurtki, bo u dołu znajdzie się falbanka, szczególnie jak kurtka jest krótka i ma ściągacz. Efekt baletowego tutu murowany, więc dopóki nie wykręcacie efektownych piruetów na chodniku przy akompaniamencie muzyki jakiegoś znanego rosyjskiego kompozytora to jest to no go zone.

“Dobra, skończ marudzić i powiedz kiedy można sobie pozwolić na odrobinę anarchii!”

Jest w modzie taka cudowna gałąź, która ogólnie nazywana jest casualem. I w przypadku casualowych okryć wierzchnich można sobie na takie wystawanie czasami pozwolić. Byleby kurtka nie była wtedy zapięta.

Jest jeszcze jeden moment kiedy wystająca koszulka jest ok, ale to bardziej ciekawostka historyczna. Do ok. 2010, no może 2012 roku kiedy raperzy chodzili jeszcze w ciuchach typu baggy (dziś powiedzielibyśmy oversize) to w klipach często wystawały im białe t-shirty spod markowych bluz. I jako specyfika środowiska czy też subkultury było to akceptowalne. Więc jeżeli nadal nosicie się luźno i w waszym sercu toczy się wojna east coast vs. west coast to spoko, nie będziemy w to ingerować. 😉

PS. East coast!

Workwear – robisz to dobrze i krótko

Denimowa kurtka wywodzi się z XIX-sto wiecznych kopalni, wiecie to pewnie z tego materiału:

W workwearze okrycia wierzchnie są często krótkie, bo wykonane ze sztywnych i wytrzymałych tkanin krępowałyby ruchy, gdyby były za długie. No i w związku z tym flanelowa koszula czy nawet t-shirt (chociaż w tym przypadku byłbym ostrożny) może spokojnie bez wywoływania zgrzytania zębów i palpitacji serca wystawać spod kurtki.

Ważne jednak, żeby to wystające coś nie miało ściągacza, bo wtedy prawdopodobnie powstanie jakaś dziwna feeria poziomych szerokich pasów i zmasakruje Wam sylwetkę. Więcej na ten temat możecie się dowiedzieć tutaj:

No, a jeszcze jak taka bluza ma kangurkową kieszeń na dole albo jest zapinana na zamek to w ogóle wizualnie będzie to bardzo źle wyglądało.

Co do zasady przywilejem obdarzone są więc tylko koszule w połączeniu z krótkimi kurtkami, które nie mają ściągacza u dołu. Jednak! W klipie do utworu “Flary” składu PRO8L3M, główny bohater ma na sobie niezapiętą harringtonkę i hawajską koszulę, która mu spod tej kurtki wyraźnie wystaje. I w moim odczuciu estetyki wygląda to bardzo w porządku. Balansuje co prawda na cienkiej granicy i wiele osób może uznać to za niedopuszczalne. To już pozostawiam waszej indywidualnej ocenie. 

Jeżeli istnieją jeszcze jakieś spoko połączenia takiego typu, to koniecznie dajcie znać w komentarzu. Może coś przeoczyliśmy.

Ty tak na serio z tymi rękawiczkami?!

Nie, oczywiście że nie. Chociaż tak, używam ich w pracy. W sesji zostały użyte, bo pasowały koncepcyjnie do całego złomowiskowo-warsztatowego klimatu. Żeby była jasność, nie sugeruję Wam, żebyście tego typu rękawiczki nosili na co dzień po mieście. Bo to trochę tak jakby zamiast czapki nosić kask budowlany i udawać, że wszystko jest ok.

Uważam jednak, że na tych konkretnie zdjęciach wygląda to korzystnie. 😉 Spatynowana od używania, żółta skóra, która nawiązuje do tradycyjnych żółtych rękawic roboczych popularnych w USA, klimatycznie odnajduje się w klasycznym zestawieniu z flanelową koszulą i canadian tuxedo (denimowe spodnie i denimowa kurtka).

Wiem, że próbuję Wam wbić trochę nachalnie ten workwear, ale cóż mogę poradzić na moją największą modową fascynację. Jeżeli nadal nie czujecie vibe’u to obiecuję, że w planach na najbliższy czas jest stworzenie kompleksowego materiału wprowadzającego w arkana workwearu. Może wtedy chociaż trochę zrozumiecie moją fascynację. 🙂

Kurtka – Mango Man
Koszula – H&M
Henley – Medicine
Dżinsy – Cubus
Buty – Geox
Bandana – vintage
Czapka – Zack Roman
Rękawiczki – Mechanix
Plecak – Bytom