Partnerem wpisu jest Zack Roman
Dla wielu zwolenników męskiej mody jak zima, to obowiązkowym okryciem wierzchnim jest płaszcz. Nic dziwnego, bo mało jest chyba tak stylowych, efektownych i budujących pewność siebie elementów garderoby jak klasyczny ulster, dyplomatka czy trencz. W dzisiejszym wpisie zastanowimy się jak wybrać płaszcz na zimę, by spełniał wszelkie oczekiwania, wyglądał zabójczo i dawał odpowiednie poczucie komfortu.
Jak wybrać płaszcz na zimę – wprowadzenie
W dzisiejszym materiale zaprezentujemy Wam cztery propozycje, prezentujące stylizacje z wykorzystaniem płaszczy z asortymentu marki Zack Roman, która zdecydowała się wesprzeć ten materiał. Specjalnie dla Was mamy kod rabatowy – Dandycore10 – po wpisaniu którego otrzymacie 10 % rabatu na wszystkie płaszcze z asortymentu sklepu internetowego. Jeśli więc pod wpływem zdjęć nabierzecie ochoty na sprawienie sobie któregoś z modeli, to będziecie mogli to zrobić z całkiem odczuwalną zniżką 🙂
Zapraszamy do zapoznania się z naszymi propozycjami.
1. Adam – granatowy bawełniany trencz z podpinką
Odwaga w łączeniu różnych ubrań ze sobą to temat rzeka. Zaprezentowany przeze mnie zestaw jest “mój” na wskroś, więc dopiero po czasie, oglądając zdjęcia w procesie obróbki, zauważyłem, na jak wiele zastosowanych połączeń co bardziej ortodoksyjne w kwestii zasad osoby kręciłyby nosem. A dla jak wielu byłbym po prostu bardzo eleganckim mężczyzną, albo postacią z kreskówki – nie sposób zliczyć.
Golf z marynarką już na stałe wmontował się pomiędzy koszule a t-shirty, jeansy noszone z płaszczami również są od dawna standardem. Niemniej trzewiki inspirowane stylem balmoral, które na pierwszy rzut oka wydają się zbyt formalne do spodni wywodzących się ze stylu robotniczego – już nie do końca. Uważam je jednak za tak ekscentryczne, że w ogóle nie dostrzegam granic możliwości łączenia ich z klasykami stylu.
No i wreszcie – fedora. Już pal licho, że noszona do jeansów. Kapelusz stał się obecnie równie kontrowersyjny, jak jego zupełny brak w latach 20-30 XX w. Drastycznie zmieniała się też tolerancja dla ludzi noszących owo nakrycie głowy, od zupełnie absolutnej aż do takiej wyłącznie dla wybranych osobników o odpowiednim wieku i kształcie głowy oraz twarzy. Wydaje mi się, że to najrzadszy widok, z jakim ma się obecnie styczność w polskich miastach. gatunkowa waga kapelusza jest o wiele większa, aniżeli jego waga rzeczywista.
Ale dość o połączeniach, skupmy się na gwieździe stylizacji, elementowi spajającemu modowe światy – trenczowi. Ostatnie lata przyzwyczaiły nas do cieplejszej pogody, zwłaszcza w grudniu, gdy jeszcze dwie dekady temu brodzilibyśmy już w śniegu po kostki. Trencz z podpinką powinien zatem wystarczyć jako okrycie na większość naszej ciepłej, coraz mniej inspirującej w okolicach świąt i ferii, zimy. Koniecznie jednak trzeba wtedy zadbać, by płaszcz ten był wykonany z porządnego grubego materiału oraz miał odpowiednią długość, kończąc się w okolicy kolana (a nawet niżej!), by zniwelować możliwość przewiania dolnych partii ciała.
Trencz to mój ulubiony rodzaj płaszcza, mam niebywały sentyment zarówno do jego legendarnej użyteczności, jak i wyjątkowo charakterystycznego wyglądu. Dwojaka natura, balansująca pomiędzy detektywem, a łotrem, nadaje szczególnej mocy ubiorowi, wznosząc jednocześnie wrażenia noszącego w fascynujące rejony gdzieś daleko pomiędzy rolę w filmie, a tajną misję. To wyjątkowe uczucie, zakrawające czasami na cosplay, nie znudzi mi się chyba nigdy.
Ubrań charakterystycznych i ciekawych, niestandardowych połączeń obawiać się nie warto. Kiedy już wypracuje się pewną garderobianą przystań, w której czujemy się bezpiecznie, można śmiało wypływać na coraz szersze wody, odwiedzając nie tylko pobliskie porty, ale z czasem odkrywając całe nowe lądy. Terra incognita w męskim stylu nie jest na szczęście pojęciem stałym, stale za to poszerza się o coraz to nowe rejony, których dotąd się nie spodziewaliśmy.
Płaszcz – Zack Roman (10% rabatu na hasło Dandycore10)
Kapelusz – Vanzina
Okulary – Muscat
Golf – Lancerto
Spodnie – H&M
Buty – Patine
2. Karol – płaszcz ulster wykonany z grubego wełnianego sukna
Mam pewną przypadłość, która jest moim przekleństwem i błogosławieństwem jednocześnie (jeszcze do końca nie jestem pewien). Chodzi o to, że jeżeli bardzo spodoba mi się jakaś konwencja, w dowolnej dziedzinie życia, to staram się podążać aż do jej korzeni i realizować ją tak dokładnie jak to tylko możliwe. Nie inaczej było tym razem, kiedy komponowałem zestaw oparty na widocznym na zdjęciach płaszczu.
Płaszczu, który trafił w mój czuły punkt. Jak w ogóle element odzieży może to zrobić? Przecież to tylko trochę pozszywanej w określony sposób tkaniny. Ale jakiej tkaniny! Wełna wykorzystana do produkcji tego ulstera jest dokładnie taką samą wełną, jaka była używana do produkcji brytyjskich płaszczy wojskowych z okresu drugiej wojny światowej. Kolor, gramatura, skład, wszystko się zgadza. Jedno ciągnie za sobą drugie, więc odwrotu od militarnej konwencji nie było.
Marynarka wywodząca się z mundurów brytyjskiej marynarki (sic!) wojennej? Jest. Krawat pułkowy charakterystyczny dla wojsk brytyjskich? Jest. Bardziej brytyjsko-wojskowy byłbym tylko wtedy, gdybym przy okazji grał na dudach. Na nogach co prawda na wskroś cywile spodnie z flaneli wełnianej, ale to element kolejnego wyspiarskiego tworu jakim jest tzw. zestaw klubowy. Ach, nie zapomnijmy jeszcze o wysokich skórzanych trzewikach, których rodowód leży w niejednych barakach.
Zakładając ten płaszcz, można jednak spokojnie zapomnieć o jego wojskowym charakterze. Ilość detali takich jak brustasza cięta po skosie, pas z tyłu – dragon, nakładane kieszenie czy rozcięcie na plecach skutecznie potrafią nakierować myśli i skojarzenia na bardziej sartorialne tory. I w takiej też konwencji najlepiej się sprawdzi.
Wracając jeszcze na chwilę do brytyjskości. Jest w nim coś ze świata Peaky Blinders, więc jeżeli tak jak ja lubicie estetykę tego serialu, to śmiało możecie założyć do niego kaszkiet, a sam płaszcz nosić zadziornie rozpięty.
Ulster – Zack Roman (10% rabatu na hasło Dandycore10)
Marynarka – vintage
Koszula – Osovski
Krawat – vintage
Poszetka – Poszetka
Spodnie – Lancerto
Buty – Geox
3. Dawid – wełniany mackintosh
Kiedy standardowo myśli się o niskim kontraście, zazwyczaj pierwszą rzeczą, która przychodzi do głowy jest połączenie ciemnej denimowej koszuli z równie ciemną, jak nie ciemniejsza marynarką. Nic dziwnego, takie zestawienie zawojowało umysły internetowych dandysów, bo jest ciekawe. Nieoczywiste. Na bakier z klasycznymi zasadami doboru, ale jednak spójne, kiedy dobrze się wyegzekwuje.
A co w sytuacji, kiedy porwiemy się na połączenie podobnych spodni i marynarki? Pierwsze skojarzenie – biedagarnitur i pojawiająca się wraz za nim czerwona lampka.
Wbrew pozorom może to grać, jeśli zadba się o to, by obydwa elementy były do siebie podobne, ale jednocześnie wyraźnie różne. Odcieniem, fakturą i wzorem. Tak, jak w tym przypadku.
Wełniany mackintosh to bardzo uniwersalny płaszcz, choć na pierwszy rzut oka może się wydawać wręcz odwrotnie. Jego prosta, wręcz minimalistyczna linia sprawia, że świetnie odnajdzie się we wszelkiego rodzaju dandy-formalu (garnitury, zestawy klubowe, zestawy koordynowane bardziej “smart” niż “casual”). Co mniej oczywiste, jest on także klasykiem wykorzystywanym w stylu preppy (np. w zestawieniu ze swetrem krykietowym, koszulą ocbd w pastelowym kolorze i chinosami). Zwolenników stylu ulicznego zaś powinien ucieszyć fakt, że jego beżowy bawełniany wariant jest już od dawna uznawany za podstawę stylu athleisure (czyli miksu smart-casualu ze streetwearem). Nie minie pewnie dużo czasu, aż na gruncie zimowego stylu ulicznego jego wełniana wersja także dobrze zadomowi.
Przy składaniu tego zestawu miałem także wątpliwość, czy zamiast czarnych butów i portfolia nie powinienem był wybrać dodatków w ciemnym brązie. Patrząc teraz na zdjęcia nie wyobrażam sobie tutaj innych dodatków jak te wykonane z czarnej skóry. Brąz, nawet bardzo ciemny, wprowadzałby bardzo ciepły element kolorystyczny, który mocno wybijałby się na tle całości. Wielokrotnie pisałem już, że czerń jest bardzo wdzięcznym kolorem, o ile wyrzuci się z głowy większość uprzedzeń. Po raz wtóry serdecznie do tego zachęcam 🙂
Mackintosh – Zack Roman (10% rabatu na hasło Dandycore10)
Marynarka – Lancerto
Koszula – Zack Roman
Sweter – Massimo Dutti
Portfolio – Garda Leather (10% rabatu na hasło DANDYCORE)
Spodnie – Topman
Buty – Deichmann
4. Piotr – wełniana bosmanka
Najbardziej zależy mi na komforcie. Długie płaszcze, mimo że piękne, kojarzą mi się jednak z pewnym ograniczeniem ruchów. Nawet w tak prostej rzeczy, jak jazda samochodem, są problematyczne, bo albo trzeba je ściągać, albo godzić się na kilometry kwadratowe materiałów rozlewające się po wnętrzu. Na szczęście jest rozwiązanie. Bosmanka.
Wprawdzie lubię też bardziej eleganckie zestawy, ale to, co widzicie na zdjęciu, to mój żywioł. Bez marynarki i bez krawata duszącego przez cały dzień. Bez choćby najmniejszego ograniczenia ruchów. Wystarczająco, żeby być eleganckim, jak i czuć się komfortowo. Nawet buty, z którymi stoczyłem wielokrotne boje, poddały się w końcu tej tyranii wygody.
Co więc mamy na zdjęciu? Błękitną koszulę OCBD, która jest dla mnie tak uniwersalna, jak to tylko możliwe. Do tego oliwkowe chinosy, koniakowe brogsy i dodatki w postaci brązowego paska, także u zegarka. Mało elementów, które spinają się w całość.
W tym przypadku bosmanka jest czymś pomiędzy płaszczem i marynarką. Dzięki 100% wełnie zapewnia odpowiedni komfort termiczny, a krojem przypomina wręcz dłuższą marynarkę. Wyróżnia się jednak potężnymi klapami i kołnierzem sztormowym, który potrafi uratować przed największymi wichurami. Albo sztormami.
Na plus trzeba zaliczyć też świetne dopasowanie, bo dotychczas ten element garderoby kojarzył mi się raczej z szerszymi krojami. Tutaj za to zachowujemy świetny balans między komfortem a dopasowaniem. I to chyba byłyby najważniejsze słowa w kontekście mody męskiej. Dopasowanie. Balans. Komfort.
Bosmanka – Zack Roman (10% rabatu na hasło Dandycore10)
Koszula – Osovski
Spodnie – H&M
Pasek – H&M
Szalik – H&M
Zegarek – Nordgreen
Buty – Berwick
Jak wybrać płaszcz na zimę – głosowanie
Na koniec nie pozostaje nam nic innego, jak zaprosić Was do rozsądzenia który zestaw z zaprezentowanych przez nas powyżej jest najlepszy. Możecie to zrobić w poniższej ankiecie:
Dzięki za uwagę i do zobaczenia!
Zespół Dandycore
Hej, Karol jak zwykle wymiata konkurencję;) Karol mam pytanie trochę osobiste – nie gniewaj się. Czy fryzura, którą nosisz nie za bardzo Ci odsłania zakola? Mnie się ona podoba sam o takiej myślę tylko boję się tych zakoli… Pozdrawiam i Wesołych Świąt dla całej ekipy!
Marcin! Dzięki za miłe słowa 🙂 Co do twojego pytania totalnie się nie gniewam, bo i dlaczego miałbym? Moja fryzura paradoksalnie trochę przykrywa zakola bo mogę równomiernie zaczesać włosy właśnie na nie. W momencie kiedy miałem przedziałek po boku, to tylko jedna ze stron głowy była przykryta włosami, a na drugiej było bardzo mocno odsłonięte zakole. Jestem też w trakcie stosowania specyfiku pobudzającego porost włosów. Kiedyś zrobię o tym materiał na nasz YT. Mam nadzieję, że odpowiedziałem Ci na pytania 🙂 Cała ekipa również życzy Ci wesołych świąt!
Pozdrawiam, Karol
Najlepsza stylizacja to stylizacja Karola. Ten płaszcz jest najlepiej skrojony.
cześć
Czy waszym zdaniem- jeżeli zakładam płaszcz na marynarkę, a zarówno płaszcz i marynarka maja butonierke- czy do obu włożyć poszetke ? Jaka jest wasza opinia w tym temacie?
Oczywiście chodzi mi o poszetke w brustaszy;))