Wpis archiwalny, zaktualizowane o nowe propozycje produktów
W dobrze skomponowanej męskiej garderobie większość elementów (jeśli nie wszystkie) powinny łatwo się ze sobą łączyć i być wzajemnie zamiennymi. W teorii posiadacz takiej garderoby będzie w stanie złożyć akceptowalny zestaw z jakichkolwiek rzeczy, które dane mu będzie losowo ze swojej szafy wyciągnąć. Dość często podkreślamy, że warto jest inwestować w do bólu klasyczne i przez to proste rozwiązania, bo to one dają solidne podstawy i umożliwiają późniejsze przemycanie co bardziej ekstrawaganckich akcentów.
Skąd się wziął pomysł na “Jak się ubrać na uczelnię?”
Na naszą skrzynkę mailową często spływają pytania dotyczące kwestii ubioru na uczelnię. Byliśmy studentami i pamiętamy nasze początkowe zmagania z tym tematem od strony czysto praktycznej, kiedy to bardzo mocno staraliśmy się nie być zanadto overdressed. Wiemy też, że studencki budżet nie jest z gumy i wydanie nawet kilkuset złotych dla osoby, której taka suma pieniędzy musi wystarczyć na przetrwanie całego miesiąca, jest przeżyciem dość bolesnym. Proces budowania garderoby jest niezwykle żmudny, bardziej przypomina maraton niż sprint. Kiedy staramy się zanadto podkręcić tempo, to wtedy bardzo często można złapać finansową zadyszkę i wpaść w pułapkę kupowania totalnie nieuniwersalnych rzeczy, które, by móc je w ogóle nosić, wymuszają na nas kupno kolejnych i kolejnych. A wystarczy jedynie sprytne planowanie i wiedza za czym warto się rozejrzeć, by całą zabawę uczynić przyjemną i przynoszącą oczekiwanie efekty.
***
“Męska szafa – instrukcja obsługi” – Jak szybko i bez wysiłku wejść w świat mody męskiej
Dziś jest najlepszy czas na udoskonalenie swojego wizerunku i odświeżenie garderoby. Mozolne przeszukiwanie blogów, frustracje z popełnianych błędów i wykuwanie na blachę zasad odchodzi w zapomnienie właśnie teraz, wraz z premierą tej właśnie książki. Od celu dzielą Cię jedynie chwile spędzone na przyjemnej lekturze.
“Męska szafa” jest kompendium wiedzy, dzięki któremu zbudujesz kompletną garderobę i to bez wychodzenia z domu. Start w ten szeroki temat nigdy dotąd nie był tak prosty, a wszystko dzięki wiedzy, który przekuliśmy w jeden kompletny poradnik wypełniony wyłącznie przydatną dla Ciebie treścią:
- 60 przedmiotów niezbędnych w codziennej szafie
- 100 gotowych ubiorów na każdą okazję i porę roku, tak na dobry początek
- 100 stron przydatnej wiedzy o ubraniach i wizerunku
- Wiele łatwych do przyswojenia ciekawostek i porad
- Baza linków do produktów obecnych w książce, które możesz od razu kupić
- Wyjątkowa oprawa, ale to trzeba zobaczyć i poczuć, żeby zrozumieć
Kup teraz na http://sklep.dandycore.pl/ i ciesz się swoją własną przemianą!
***
Jak się ubrać na uczelnię? (20 rzeczy, 12 zestawów)
Wychodząc naprzeciw Twoim oczekiwaniom, postanowiliśmy wybrać 20 rzeczy, w które naszym zdaniem powinien zaopatrzyć się każdy młody entuzjasta męskiej mody, by w oparciu o nie tworzyć ciekawe, spójne i, co najważniejsze, różnorodne zestawy. Są to solidne, wypracowane przez wiele pokoleń mężczyzn fundamenty, dzięki posiadaniu których można zacząć myśleć o próbach poszukiwania własnego stylu. Używając tylko tych dwudziestu klasyków będziecie w stanie skomponować co najmniej dwanaście różnorodnych zestawów, rozpiętych od swobodnego casualu, poprzez opcje półformalne, aż po te bardziej zobowiązujące. Oparcie propozycji na idei quasi-kapsułowej garderoby sprawia, że zaproponowane poniżej zestawy mogą zainspirować też tych, którzy uczelniane mury już dawno zostawili za sobą. W tym właśnie uniwersalnym charakterze zawiera się główne piękno męskiej mody, które nakazało nam kilka lat temu całkowicie poświęcić się temu tematowi.
Bez zbędnego przedłużania, zapraszamy do zapoznania się z dwudziestoma bohaterami dzisiejszego wpisu, a także propozycjami, które udało nam się przy ich pomocy stworzyć.
Jak się ubrać na uczelnię? – Film
*** Ostatnia aktualizacja linków – 13.10.2019 r. ***
1. Granatowa, nieformalna marynarka
Twoja najlepsza przyjaciółka, na którą możesz liczyć w każdej sytuacji – nie ma chyba w modzie męskiej bardziej uniwersalnego klasyka. Przy kupnie pierwszej marynarki tego typu warto rozejrzeć się za modelem, który detalami znacząco będzie odróżniał się od tych stricte formalnie garniturowych (np. nakładane kieszenie, mniej formalny niż standardowa czesankowa wełna, materiał, wyraźna faktura tegoż etc.). Jednym z niedocenianych aspektów nieformalnych marynarek są ich guziki, które często są płaskie jak w przypadku modeli formalnych. Warto zwracać się ku modelom wyposażonym w bardziej casualowe guziki. Jeśli zaś model nam się podoba, a co do guzików mamy obiekcje, to ich wymiana nie jest sprawą ani trudną ani drogą 🙂
Podobne modele: Mango, Vistula, Massimo Dutti, Bytom, Suitsupply, Lancerto, Massimo Dutti, Suitsupply, Lancerto, Suitsupply
2. Sportowa marynarka w neutralnym kolorze
Twój idealny zmiennik, kiedy chcesz dać oddech pierwszoplanowemu zawodnikowi. W przypadku drugiej marynarki warto zdecydować się na inny kolor, ale nadal na tyle subtelny, by dobrze zestawiał się z innymi elementami garderoby. Dobrym wyborem będzie także wzór (w wersji mikro pin-point jak w tym przypadku, bądź bardziej wyrazistej jak choćby krata windowpane). Tak jak pierwsza, ta także powinna dać się nosić zarówno w sposób formalny jak i nieformalny.
Podobne modele: Massimo Dutti, Lancerto, Massimo Dutti, Suitsupply
3. Biała koszula
Każdy mężczyzna powinien mieć choć jedną białą koszulę, która obecnie nie musi się już kojarzyć bardzo formalnie. Biel jest najlepszym “rozświetlaczem” twarzy – dając duży kontrast między cerą noszącego a resztą ubioru daje solidną bazę pod ekspozycję innych kolorów. Mimo że producenci “kuszą” udziwnieniami, warto zwrócić się ku klasycznej formie: brak kontrastowych obszyć, przeszyć, plis, guzików i innych modnych gadżetów pozwoli jej odnaleźć się w niemalże każdym zestawieniu. By zwiększyć zakres zastosowania, warto wybrać kołnierzyk włoski (spread) bądź półwłoski (semi-spread), które mogą obecnie być noszone zarówno z krawatem jak i rozpięte. Dobrze też zwrócić uwagę, czy kołnierzyk posiada kieszonki na fiszbiny.
Podobne modele: Wólczanka, Reserved, Mango, Wólczanka, Mango, Vistula, Olymp, Bytom, Vistula, Lancerto, Suitsupply
4. Błękitna koszula OCBD
Ten nieformalny model, stanowiący kwintesencję stylu amerykańskiego, ze względu na swój pośredni, stylistyczny charakter jest idealnym rozwiązaniem dla początkujących. Błękitny odcień posiada podobne właściwości do bieli, bawełna oksfordzka (dzięki zastosowaniu koszykowego splotu) jest zarówno mięsista jak i przewiewna, a nieformalny kołnierzy typu button-down pozwala utrzymać wyłogi koszuli w ryzach przez cały czas noszenia. Jak zobaczysz poniżej taką koszulę można nosić także z krawatem (tak noszą ją Amerykanie, którzy ją wymyślili i spopularyzowali, jawnie nic nie robiąc sobie z wytworzonego w Europie mitu).
Podobne modele: Tatuum, GAP ,Jack&Jones, Mango, Massimo Dutti, Tommy Hilfiger, Lancerto, Miler, Macaroni Tomato
5. Wielokolorowa Koszula w Kratkę Vichy
Kraciasta nieformalna koszula (w kratkę gingham, tattersal, windowpane etc; więcej na temat wzorów znajdziecie w tym wpisie) może także stać się roboczym wołem, szczególnie w sezonie wiosna-lato. Najlepszym wyborem na początek będzie model utrzymany w ciekawej kolorystyce, a jednocześnie względnie neutralny i charakteryzujący się uniwersalną bazą (w tym przypadku biel-granat-pomarańcza-bordo). Swpbodny kołnierzyk button-down świetnie podkreśli nieformalny charakter takiej koszuli.
Podobne modele: Fynch&Hatton, Christian Berg, Osovski
6. Nieformalna kamizelka w neutralnym kolorze
Choć nieformalne kamizelki to nadal niszowy temat w naszym kraju, to czasami niektóre marki potrafią zdobyć się na zaprojektowanie choćby jednego modelu. Nadzwyczaj wdzięcznym materiałem na kamizelkę będzie wełniany tweed bądź lżejsza w gramaturze tkanina “tweedopodobna”, w kwestii koloru najlepszym wyborem będzie brąz bądź szary.
Podobne modele: Suitsupply, 4Gentleman, Suitsupply
7. Denimowa Kurtka
Kolejny amerykański klasyk, pomocny zawsze wtedy, kiedy marynarka wydaje się nazbyt formalną opcją. Ciemny odcień denimowego indygo pozwoli jej łatwo zestawiać się z innymi elementami garderoby. W kontekście dopasowania warto postawić na model w fasonie slim, dopasowany na tyle, by móc zmieścić pod nim także cienki sweter.
Podobne modele: Mango, Wrangler
8. Granatowy Sweter V-neck
Przydatny w chłodne dni jako warstwa pośrednia między koszulą i marynarką, jak również jako pierwszoplanowy gracz w zestawach casualowych. Intensywny odcień granatu świetnie podkreśla inne, mocniejsze w wyrazie kolory, a dekolt “w serek” pozwala na noszenie z krawatem. W przypadku takiego swetra mamy wiele opcji materiałowych – od nieformalnych bawełen, poprzez mieszanki bawełny z wełną i jedwabiem, aż po stuprocentowo wełniane (w tym merynosowe czy kaszmirowe). Stanowczo radzimy wystrzegać się akrylu, jeśli zależy nam nie tylko na wyglądzie, ale także komforcie noszenia.
Podobne modele: Top Secret, Reserved, H&M, Recman, Jack&Jones, Pako Lorente, Tatuum, S.Oliver, Mango, Banana Republic, Wólczanka, Lacoste, Vistula, Zack Roman, Suitsupply
9. Szary cienki kardigan
Cienki kardigan był obecny w męskiej modzie niemal od zawsze, ale to dzięki takim ikonom jak David Beckham czy Daniel Craig zaliczył ostatnio triumfalny powrót. Niezależnie od tego, czy ma być zamiennikiem dla marynarki, czy też samodzielnym graczem, jego praktyczność i uniwersalność pozwala mu odnaleźć się w niezliczonej ilości sytuacji. W przypadku tej wersji kardigana kluczową sprawą jest odpowiednie dopasowanie – zarówno bezkształtny worek jak i opięty, trzeszczący guzikami baleron nie są tu naszym celem 🙂
Podobne modele: Zara, Lancerto, Massimo Dutti, Montego, H&M, Suitsupply, Christian Berg
10. Casualowy kardigan
W przypadku tego elementu można pozwolić sobie na totalnie nieformalne detale, jak gruby splot, duże guziki bądź drewniane kołki, kolorowe przetknięcia, bądź wykonane z ekoskóry aplikacje – świetnie podkreślą one casualowy charakter takiego swetra. Model w kolorze kremowym może wydawać się ekstrawagancki, ale wielbiciele stylu preppy juz dawno udowodnili jego uniwersalność. Dla zwolenników bardziej neutralnych rozwiązań pozostaja modele utrzymane w kolorystyce szarości, brązów, granatów, butelkowej zieleni czy borda.
Podobne modele: McNeal, Massimo Dutti
11. Biały t-shirt
Szara eminencja, element tak podstawowy, że niezwykle często pomijany. A przecież od momentu premiery “Buntownika bez powodu” jest to jeden z filarów stylu nieformalnego. Taki t-shirt w połączeniu ze swetrem może stać się wybawieniem w sytuacji, kiedy nie chcemy bądź nie możemy pozwolić sobie na zastanawianie się nad swoim strojem.
Podobne modele: Henderson, Medicine, Tatuum, Esprit, Top Secret, Selected, Levis, Urban Classic, H&M, Vistula, Massimo Dutti, Polo Ralph Lauren
12. Bordowy knit
Często mówi się, że w przypadku pierwszego krawata “na co dzień” powinniśmy zwrócić się ku granatowi w formie wełnianego bądź jedwabnego knita. Ze względu jednak na liczną reprezentację granatu w tym zestawieniu postanowiliśmy zaproponować opcję nie mniej bazową, acz kolorystycznie ciekawszą w postaci bordowego jedwabiu o ciasnym splocie. Obecnie większość knitów jest bardzo wąska (czasem nawet poniżej 5cm), co najczęściej nie pozwala uzyskać ładnego, pełnego węzła. Z doświadczenia polecamy te szersze (tj od 6,5 cm w górę), choćby po to, by móc na nich wiązać także podwójną wersję four-in-handa.
Podobne modele: John Malker, Hemley, Suitsupply
13. Wzorzysta poszetka
Wielokrotnie podkreślaliśmy, że biała poszetka nie jest według nas tak uniwersalna, jak zwykło się przyjmować, zwłaszcza w sytuacji, kiedy nie mamy na sobie białej koszuli (wtedy bardzo mocno wybija się na tle całego zestawu). Najbardziej przydatną na początku eleganckiej przygody będzie model z wyraźnym wzorem, spajający w sobie wiele komplementarnych kolorów (w przypadku tego modelu będzie to błękit, niebieski, biel, bordo i brąz). W kwestii materiału, dla uzyskania nieformalnego sznytu najlepszy będzie len bądź bawełna, jedwab zaś wtedy, gdy wolimy delikatny połysk 🙂
Podobne modele: Vistula, Van Thorn, Lancerto, Vistula, Suitsupply
14. Pleciony pasek
Nie ma bardziej uniwersalnego paska, jak pleciony model wykonany z połączenia brązowej skóry i granatowego materiału tekstylnego bądź zamszu. Tego typu pasek będzie świetnie komponował się zarówno z brązowymi butami ze skóry licowej, wszystkimi odcieniami brązowego zamszu, jak również granatowymi butami sportowymi. Gwoli ścisłości dodamy, że jego uniwersalność dotyczy także niemalże wszystkich rodzajów spodni.
Podobne modele: Lancerto, Recman, Mango, Vistula, Tommy Hilfiger, Vistula, Joop
15. Ciemne jeansy
Nie ma chyba mężczyzny, który nie miałby w swojej garderobie choćby jednej pary jeansów. Najlepszą jest taka, która z powodzeniem da się nosić nieformalnie ze swetrem czy casualową kurtką, jak również ze sportową marynarką. Denim nie lubi nadmiernego prania i traci kolor wraz z użytkowaniem, więc warto po prostu pozwolić mu się godnie starzeć. Najlepszym wyborem w kwestii fasonu będzie model slim, bawełniany, bądź bawełniany z kilkuprocentową domieszką elastanu, który zwiększy komfort i utrzyma tkaninę w ryzach (denim kurczy się po praniu, i rozszerza przy użytkowaniu).
Podobne modele: H&M, Reserved, Only&Sons, Wrangler, Mango, Tom Tailor, Massimo Dutti, Wrangler, Levis, Lee
16. Beżowe chinosy
Chyba najbardziej uniwersalny model spodni jaki tylko można sobie wyobrazić, wpisujący się w pełne spektrum, jakie daje współczesna moda męska. Wraz z marynarką w kolorze granatu tworzy jeden z najbardziej klasycznych zestawów koordynowanych. Najlepszym modelem będzie ten wykonany z bawełny (z opcjonalna domieszką elastanu), bez zaszewek i mankietów.
Podobne modele: Only&Sons, Tatuum, Reserved, Mango, Tatuum, Vistula, Reserved, Mango, Scotch&Soda, Lancerto, Massimo Dutti, Wólczanka, Lancerto, Suitsupply
17. Granatowe chinosy
Świetnie sprawdzą się w sytuacjach, w których ciemne jeansy byłyby zbyt nieformalne. Wytyczne dokładnie te same, jak przy modelu wyżej.
Podobne modele: Top Secret, Reserved, Jack&Jones, Selected, Tatuum, Casual Friday, Mango, S.Oliver, Vistula, Lancerto, Massimo Dutti, Suitsupply
18. Brązowe licowe brogsy
Nie na darmo pisaliśmy o nich jako o najbardziej uniwersalnych butach świata. Brogsy są podstawowym modelem półformalnego obuwia, akceptowalnym w przypadku bardziej formalnych okazji, jak również posiadających wystarczająco dużo charakteru, by odnaleźć się w casualu.
Podobne modele: Quazi, Lancerto, Clarks, Berwick, Patine, Yanko, Suitsupply
19. Zamszowe czekoladowe chukka boots
Model-kameleon, którego stopień formalności kształtują pozostałe, dobrane doń elementy. Najlepszym i najbardziej uniwersalnym wyborem będzie zamsz w kolorze czekolady – podobnie jak licowe brogsy wprowadzi do podstawowej garderoby nieco tekstury.
Podobne modele: S.Oliver, Gino Rossi, Mango, Geox, Digel, Gant, Vagabond, Geox, Berwick, Lloyd, Suitsupply
20. Granatowe zamszowe sportowe buty
Bardzo częstą wśród młodych ludzi (szczególnie w Ameryce) stylistyczna woltą jest przerzucenie się ze stylu streetwear na klasyczna męska elegancję. Obecnie nie musi to oznaczać całkowitego porzucenia dawnych przyzwyczajeń, a może się objawić w formie zaadaptowania na gruncie klasyki pewnych kultowych elementów stylu ulicznego. W dobie balansowania na granicy formalności i stylistycznej żonglerki, klasyczne “kicksy” jawią się jako bardzo uniwersalna opcja (zarówno na jesień jak i zimę, o czym więcej na blogu Eobuwie). Rezygnowanie z ich wygody byłoby dużą strata, stąd ich obecność w tym zestawieniu 🙂
Podobne modele: Asics, Reebok, Mango, New Zealand Portland, Wojas, Massimo Dutti, New Balance
Jak się ubrać na uczelnię? 20 rzeczy, 12 zestawów
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
Foto – Maciej Gajdur / Wro Street Fashion
Pomoc techniczna – Łukasz Włodarczyk
Jak się ubrać na uczelnię? – podsumowanie
Mamy nadzieję, że taka forma prezentacji materiału przypadła Ci do gustu, jak zwykle czekamy na Twoją opinię wyrażoną w komentarzach. Jeśli znasz kogoś, komu ten wpis mógłby się przydać, to nie krępuj się mu go podesłać, bądź udostępnić w mediach społecznościowych. Niektóre z zamieszczonych przez nas linków to linki afiliacyjne. Oznacza to, że jeśli wejdziesz przez nie na stronę sklepu i dokonasz tam zakupów, to my otrzymamy za to kilkuprocentowa prowizję.
Jeśli rozpoczynasz dopiero studia, to może zainteresować Cię także ten materiał:
Dziękuję za uwagę i serdecznie pozdrawiamy
Zespół Dandycore
Po co wychodzić z domu bez marynarki, krawata i porządnych butów?
Ponieważ można wybrać muchę 😉 (Wiem, że Jego Poczytność Autor nie należy do tego zakonu) co do reszty przez średnio 28/30 dni w miesiącu się zgadzam.
Chyba nie do końca rozumiem sens pierwszego pytania. Co do much, to nie jestem ich fanem z powodów obiektywnych – przy szczupłej, pociągłej twarzy i spiczastym podbródku strasznie trudno jest znaleźć model, który nie zaburzy proporcji twarzy. Przy krawacie praktycznie tego problemu nie ma 🙂
Bardzo dobry wpis o ile nie najlepszy jak do tej pory.
Bardzo się cieszę, że sie podoba! 🙂
Wpis bardzo przydatny i rzeczowy. Dwie uwagi: moim zdaniem granatowe chinosy nie bardzo łączą się IMO z granatową marynarką, a tak wynikałoby z opisu. Druga sprawa: prawidła w butach sportowych? Srsly?
Podejrzewam, że w takiej formie po prostu ładniej prezentują się na zdjęciu.
Rzeczywiście opis trochę mylący, coś wymyślę. Prawidła przy obuwiu sportowym są jak najbardziej uzasadnione, gdyż tekstylna wyściółka o wiele szybciej niż skóra łapie nieprzyjemny zapach. Stosowanie prawideł przy kicksach pozwala zminimalizować ten problem 🙂
Gratuluję! Kawał dobrej roboty!
Gdzie ja wszedłem xD
Nie ma co. Szarość, biel i granat to faktycznie “żeliwo męskiej elegancji”. Super wpis, bardzo, bardzi przydatny. Teraz tylko muszę się przełamać do noszenia kamizelki (mam nawet kupioną, taką szarą w kratę Księcia Walii).
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Super stylizację i fachowo wykonane fotki ! P.S. Czy skracałeś rękawy w marynarce w odcieniu brązu ?
Dzięki. Nie, nie skracałem, bo fabrycznie są dość krótkie (czasem muszę nawet je nieco wyciągać, bo bawełna podjeżdża w okolicach łokciowego zgięcia 🙂
Dziękuję za ten wpis Dawid. Uważam,że jest on najlepszy z dotychczasowych. Utwierdziłem się w przekonaniu, że warto jednak zainwestować w kamizelkę. Pozdrawiam i do zobaczenia we Wrocławiu.
BARDZO dobry wpis. Czy mógłby podpowiedzieć Pan opcję zakupu kamizelki? Ta z MD wygląda ciekawie, szukam jednak dodatkowych alternatyw RTW i jest z tym pewien problem.
Będę zobowiązany, jeżeli mógłby Pan podać model/producenta kamizelki, która została wykorzystana na zdjęciu w artykule? Plus jeżeli ma Pan na podorędziu jakieś inne modele dostępne aktualnie w sprzedaży – również chętnie się zapoznam.
Pozdrawiam,
K.
Tylko nie kupujcie chino z H&M za 99 PLN. Wiem, że duży wybór kolorów i nieźle skrojone, ale materiał to szmata. W ubiegłym roku (wrzesień-grudzień) kupiłem 3 pary i użytkowałem w miarę intensywnie (aczkolwiek nosiłem też inne spodnie ;)), w tym czasie dwie z nich się przetarły na siedzeniu, jedne dało się naprawić i nadal używam, drugie niestety już nie (pierwsza usterka już po pół roku użytkowania). Trzecie chino z zewnątrz wyglądają lepiej, ale w środku widać prowizorkę (obszycia szwów zaczynają w środku się rozłazić). Ogólnie są lepsze marki, które można by polecić osobom, u których budżet jest napięty.
+ baaardzo rozciągają się w pasie. ja dwa razy skusiłem się na ich chinosy i za każdym razem poszły w odstawkę bo nogawki dobre na szerokość a w pasie rozłażą się strasznie
za cały komplet wychodzi w przybliżeniu 5tys
Ekstra! Wszystko mi się podoba poza rekwizytem nr 10. To nie jest rzecz na zewnątrz. Taki cardigan jest przeznaczony tylko i wyłącznie do chodzenia po domu. Mówię to przez wzgląd na kolor i tkaninę.
Prze-cu-dne! Dawidek, nie da się Ciebie nie kochać! 🙂
Rewelacyjny wpis. Dzięki Dawid.
Pozdrowienia
Witaj!
Jestem Twoim nowym czytelnikiem i raczej zostanę na dłużej. Na wstępie gratuluje odwagi co do studiów – sam już razy myślałem nad rzuceniem ich ale brakowało mi właśnie odwagi.
Do rzeczy. Chciałem zapytać, a raczej sie upewnić. Granatowa marynarka od garnituru (Lavard ma słaba strone i nie mam jak pokazać ktory) raczej nie będzie pasować do chinosów które zaprezentowales?
Pozdrawiam!
P. S. Kapitalny wpis!
Ładne zestawy. Kilku rzeczy mi jeszcze brakuje ale dzięki sh mam już sporo za niewielkie pieniądze.
Moja poszetka <3
Bardzo dobry wpis. Ja jedynie zmieniłbym tę najbardziej casualową koszulę na coś odrobinkę bardziej klasycznego i stonowanego – vichy biało granatową lub biało-czerwoną 🙂
Ewentualnie zamieniłbym kurtkę jeansową na husky – wydaje mi się bardziej uniwersalna.
Pytanie o pokazane trzewiki – czy to Bexley? Jeśli tak, to jak oceniasz jakość? Jak wygląda sprawa szerokości buta? Zastanawiam się nad zakupem takich i fajnie byłoby przeczytać opinię użytkownika 🙂
Pozdrawiam!
Wydaje mi się, że skórzany pasek byłby bardziej uniwersalny, niezależnie od kolorystyki zestawu.
A wg mnie większość zestawów jest bardzo niespójnych i kolorystycznie i stylistycznie. Np. zestawy nr 6 i 7 są aż karykaturalne – nieuzasadnione kontrasty kolorystyczne i tonalne, krzycząca rogami poszetka w kurtce dżinsowej, podkoszulek pod rozpiętą kolorową koszulą (sic!), na to prawie biały niegustowny sweter do bardzo ciemnych dżinsów, krawat do krzykliwych sportowych butów. Wygląda to wręcz cyrkowo, karykaturalnie. Stylizacje 5 czy 10 niewiele lepsze. Są też akceptowalne, np. 11 (choć dobór koszuli dyskusyjny) czy 3 albo 8. Zestaw 4 byłby OK, gdyby nie te buty – dające przenikliwy stylistyczny zgrzyt i efekt przebierania się chłopca za dorosłego.
Słowem – nie podoba mi się ten wpis 🙁 Bywało znacznie lepiej i gustowniej.
Pozdrawiam
Buty z 6. stylizacji bomba:)
1, 3, 8, 11 najlepsze. Poszetka w dżinsowej kurtce też mnie nie przekonuje. Nie uważasz że do casualowych zestawów brogsy w kolorze cognac/tan bardziej pasują i dodają więcej wyrazu od może i bardziej uniwersalnych ale też nudniejszych ciemnobrązowych?
Co do eleganckiego ubioru studenta na uczelni, to może się spotkać z różną reakcją ze strony kolegów . Ja sam bardzo lubiłem chodzić elegancko ubrany na co dzień na zajęcia na studiach, które niedawno skończyłem, często w białej, niebieskiej, żółtej lub czarnej koszuli z krawatem i marynarce, albo w eleganckiej białej koszuli z kołnierzykiem typu oxford (taki z guziczkami), zapiętej pod szyją bez krawata, czerwonej kamizelce i marynarce, lub w błękitnej koszuli zapiętej pod szyją bez krawata i marynarce.
Prawie zawsze spotykałem się z docinkami i szyderczymi spojrzeniami ze strony części kolegów, pytaniami i uwagami w rodzaju “umówiłeś się z kimś ?”, “co się tak wypstryczyłeś”, “ładną masz koszulę” i z agresywnym pytaniem “dlaczego jesteś w krawacie?” . Śmiali się ze mnie, kiedy czasem rozpiąłem kołnierzyk i rozluźniłem węzeł od krawata, albo kiedy krawat sam się poluzował i przekrzywił. Najczęściej reagowali tak wtedy, gdy byłem w białej koszuli.
Na tym się nie kończyło. Kiedyś jeden chłopak pomiął na mnie marynarkę, mówiąc mi, że jestem elegancki. Innym razem chciał mnie szarpać za gors od białej koszuli i kamizelkę, gapiąc się też natrętnie na mój zapięty kołnierzyk, ale w ostatniej chwili się obroniłem, mówiąc mu, żeby trzymał ręce przy sobie i że jest zboczony. W szatni na basenie śmiali się ze mnie, że przyszedłem na basen w krawacie, robiąc aluzje do kąpieli w wodzie w ubraniu (przed zajęciami z pływania), a po tych zajęciach śmiali się, kiedy, wyśmiany wcześniej przez nich, zrezygnowałem z założenia krawata i włożenia go na szyję po tych zajęciach i schowałem ten krawat do teczki, gapili się z drwiną na rozpięty gors mojej koszuli. Jeden chłopak przygadywał mi, że się elegancko ubieram i potrafił brać mnie za krawat i go z bliska oglądać, najwyraźniej chcąc sprowokować bójkę, a na pewno szarpaninę. Inny mówił zaczepnie “ładną masz koszulę” i czekał na moją reakcję, gapiąc się na wyprasowany gors i zapięty kołnierzyk. Gdybym dał się sprowokować, pomiąłby mi koszulę.
W liceum było gorzej. Dwóch chłopaków z mojej klasy, z których jeden chodził czasem w dresach, mięło mi czasem ubranie, kiedy byłem elegancki. Robili to w ten sposób, że brali mnie pod pachy (jeden od tyłu lub obu z dwóch stron), a ja beskutecznie próbowałem się uwolnić, przy czym mięło mi się ubranie, a cała koszula lub bluzka wypadała mi ze spodni. Dresiarz potrafił mi wyciągnąć koszulę z przodu ze spodni i wytrzeć sobie o nią wilgotne łapy. Przed samą maturą namówił kilku chłopaków z równoległych klas, oni stanęli z boku w szpalerku, a on zastąpił mi drogę, stojąc z zaciśniętymi pięściami i robiąc mi przytyki do mojej “białej koszulki” i “czerwonej kamizeleczki”. Bardzo się wtedy przestraszyłem, ale miałem refleks i go “opieprzyłem”, zanim ich minąłem (zatkało ich, co ja wykorzystałem, żeby się oddalić). Cieszyłem się po tym, że wrócę do domu w czystym, nie pomiętym i nie podartym ubraniu, poza tym ten dresiarz był zdolny do tego, żeby ściągnąć ze mnie górę ubrania, albo całe. Kiedy byliśmy w niższych klasach potrafił mnie poklepywać lekko po twarzy i pociągać mi palcem po szczęce, albo obejmować mnie łapą przez plecy za ramię i stawiać mi przy tym kołnierzyk koszuli. Raz przewrócił mnie na materac w sali gimnastycznej i trzymał mi rękę na klatce piersiowej, tak, że nie mogłem się ruszyć, nie mówiąc o tym, że czasem łapał mnie za kark. Na studniówce wołali mnie kilka razy, oczywiście, żebym usiadł przy nich przy stole, kiedy zobaczyli mnie w czarnym garniturze, białej koszuli i krawacie. Tak samo było na klasowym spotkaniu po rozdaniu świadectw maturalnych, kiedy miałem na sobie białą koszulę z plisowanym gorsem, czarny garnitur i czarną muszkę) (wiadomo, że taki gors i muszka mogły być wielką atrakcją dla ich łap) (sam widziałem kiedyś na ulicy chłopaka, którego ktoś musiał potraktować tak, jak oni mnie traktowali, miał na sobie pomięty czarny garnitur, rozchełstany, pomięty i pobrudzony gors białej plisowanej koszuli, rozpięty kołnierzyk bez muszki, którą ktoś musiał mu zabrać, nie mówiąc o tym, że miał pobrudzoną twarz i potargane włosy).
Ja pomimo takich doświadczeń lubiłem chodzić i do liceum, i na uczelnię, elegancko ubrany. Na studiach odczepili się ode mnie, kiedy się przyzwyczaili, a wielu chłopaków zaczęło naśladować mój styl (zapięty kołnierzyk białej koszuli typu oxford bez krawata z kamizelką i marynarką lub z samą marynarką, albo koszula z marynarką i krawatem, czasem z marynarką, kamizelką i krawatem) (kamizelka – i u mnie i u nich – zawsze gładka, jednokolorowa czerwona, zakładana przez głowę, a nie zapinana na guziki).
Wniosek jest taki, że nie należy się przejmować chamskimi uwagami czy nawet gorszymi sytuacjami, tylko trzeba mieć swój styl
Czy te ubrania na zdjęciach to twoje osobiste?
Tak.
Mam podobnie. Mieszkam w Płocku i w szkole jest kilka osób, które się na mnie dziwnie gapią. Niektórzy pytają szyderczo, dlaczego chodzę w garniturze i potem komentują, inni krzyczą mi “siema” dla żartów, jeszcze inni zwyczajnje drwią sobie, ale widzę, że z czasem się przyzwyczajają. Nawet jeden nauczyciel kilka razy się ze mnie podśmiewał. Nie należy się tym przejmować 😉
Dziękuję za ten wspaniały artykuł. Cieszę się że to właśnie ucząc się od Ciebie będę się uczyc jak zmienić swoją garderobę ze streetwear na bardziej elegancką 🙂
Pozdrawiam
Myślę, że te docinki ze strony kolegów były spowodowane tym, że odbierali twój ubiór, jako pokaz twojej wyższości nad nimi. Uważam, że zachowywałeś się jak burak i sam pewnie bym sobie z ciebie żartował z czasach licealnych. Wiem, że oczywistą odpowiedzią jest “każdy może się ubierać jak mu się podoba i niech nikogo to nie obchodzi”, ale nasz ubiór jest podyktowanym tym jak chcemy być odbierani. Nie ubieramy się dla siebie, ale dla innych. Skoro widziałeś, że ten odbiór jak tak negatywnie postrzegany, to wystarczyło go zmienić i uważam cie dodatkowo za bardzo pyszną osobę, że tego nie zrobiłeś. Wiem, że pewnie znaczy to “poddanie się” w tej walce, ale takie podejście w życiu jest bardzo wartościowe i wymaga ogromnie silnej woli, żeby po prostu powiedzieć “rozumiem chłopaki, że wam się nie podoba mój strój, jutro obiorę dżinsy i bluzę, nie ma sprawy”. Oszczędziłbyś sobie tych przepychanek i tego żalu, który trzymasz dzisiaj w sercu, pycha też się wylewa trochę (“cały czas mnie wyśmiewali, a teraz sami tak się noszą, wygrałem”).
Mateusz, masz trochę racji, ale tamte “przepychanki” wobec Kamila były agresją, a miały też cechy molestowania. Może też podśmiewałbyś sobie z kolegi, tak, jak napisałeś, ale chyba nie miąłbyś mu ubrania, ani nie spodobałoby ci się, kiedy zobaczyłbyś, jak ktoś wyciera sobie ręce o jego koszulę, wyciągnąwszy mu ją wcześniej z zaskoczenia z przodu ze spodni, albo dotyka jego twarzy, czy stawia mu kołnierzyk koszuli, obejmując go przez plecy (wszystkie trzy przypadki – ewidentne molestowanie!). Z drugiej strony Kamil przesadzał z elegancją, przecież mógł z góry przewidzieć podobne reakcje. Sam pisze, że chłopak, który szczególnie się go czepiał, przychodził czasem w dresach. Taki gość musiał tak reagować na “eleganta”, “lalusia”, odbierać jego ubiór jako prowokację.
No i takie odświeżenie linków to ja rozumiem!
Świetnie pasuje mi model Slider od Wranglera. Byłem zawiedziony, że nie udało mi się na ich stronie znaleźć odpowiedniego wariantu w ciemnym, niespranym granacie. A tu cyk, Dandycore, w polecanych model Slider w ciemnym granacie na answear. Właśnie dziś odebrałem paczkę i mam je na sobie. Szybki szpil i pierwszy wykorzystany link polecany przez bloga.
Naprawdę dzięki! Tydzień przed tym artykułem szukałem dokładnie tych spodni.
Cieszymy się, że linki się przydały! Daj znać jak będą się sprawowały 🙂
Będąc na studiach korzystałem z inspiracji tutaj zawartych. Może warto też stworzyć zestawy w stylu business casual dla tych, którzy już ukończyli studia i rozpoczęli karierę zawodową? 🙂
Pozdrawiam
Ja osobiście bardzo lubię styl tzw. “air tie” (“powietrzny krawat”) (koszula zapięta pod szyją bez krawata), zarówno przy kołnierzyku typu Oxford (z guziczkami), jak i takim zwykłym – bez guziczków – do marynarki, kamizelki, marynarki z kamizelką albo kurtki lub kurtki z kamizelką. To wcale nie musi źle wyglądać, jeżeli zrobi się dobrą stylizację, w tym kolorystyczną, np. biała koszula z czerwoną kamizelką i ciemną marynarką, biała koszula z ciemną marynarką, beżowa lub kremowa koszula z brązową marynarką. Ładnie wtedy widać fason kołnierzyka i gors koszuli. Chętnie noszę koszule specjalnie przeznaczone do stylu air tie, np. białe z granatową lub czarną pionową linią na gorsie i do tego granatowymi lub czarnymi guzikami, do tego – dopasowana kolorystycznie czarna albo granatowa marynarka i odpowiednie spodnie. Lubię zainteresowane spojrzenia na mój zapięty kołnierzyk i gors koszuli pod kołnierzykiem.
Co do drwin o jakich pisze Szre-Der, to miałem podobne doświadczenia, podobne, jak z tymi w rodzaju wołania dla żartu “Siema” do elegancko ubranego kolegi. Kiedyś na ulicy trzech chłopaków gapiło się na mój biały kołnierzyk zapięty pod szyją bez krawata. Jeden z nich zawołał do mnie “Witamy pana wiceprezesa!”. Kiedy ich mijałem, patrzyli na mnie szyderczo .Dosłownie chwilę po tym minąłem na tej samej ulicy budynek szkoły, pod którym stały dwie dziewczyny. Jedna z nich powiedziała do mnie cześć, patrząc na mój ubiór, choć jej zupełnie nie znałem. Kamil pisze o tym, jak kolega komentował jego ubiór (koszula w stylu air tie, czyli zapięta pod szyją bez krawata, a na koszuli tylko marynarka, rozpięta, czyli gors koszuli był odsłonięty. Inni mówili do niego “umówiłeś się kimś”, patrząc na jego ubranie. Kiedyś, w pracy, kolega, popatrzył z uśmiechem na mój krawat, kołnierzyk i kamizelkę i powiedział do mnie “cześć” Dosłownie kilka dni temu szedłem ubrałem się w elegancką białą koszulę i gładki czarny sweter, zapinany z przodu na guziki. Jakiś facet zawołał do mnie na dworze “Cześć!” , a inny był najbardziej dosadny, bo spytał mnie z zaskoczenia: “Czy mogę Pana prosić na chwilę?”. Na szczęście nie dałem się sprowokować, choć dopiero po dłuższym czasie, . Z tych sytuacji wynika, że to Kamil, Szre-Der i Jacek mają rację, a nie Mateusz. Kiedy koledzy pytali Kamila “umówiłeś się z kimś?” dawali mu znać, że mają ochotę pomiąć mu ubranie przed tym hipotetycznym spotkaniem.
Co do drwin, o jakich pisze Szre-Der, to miałem podobne doświadczenia, podobne, jak z tymi w rodzaju wołania dla żartu “Siema” do elegancko ubranego kolegi. Kiedyś na ulicy trzech chłopaków gapiło się na mój biały kołnierzyk zapięty pod szyją bez krawata. Jeden z nich zawołał do mnie “Witamy pana wiceprezesa!”. Kiedy ich mijałem, patrzyli na mnie szyderczo .Dosłownie chwilę po tym minąłem na tej samej ulicy budynek szkoły, pod którym stały dwie dziewczyny. Jedna z nich powiedziała do mnie cześć, patrząc na mój ubiór, choć jej zupełnie nie znałem. Kamil pisze o tym, jak kolega komentował jego ubiór (koszula w stylu air tie, czyli zapięta pod szyją bez krawata, a na koszuli tylko marynarka, rozpięta, czyli gors koszuli był odsłonięty), mówiąc: “Ładną masz koszulę”. Inni pytali go “umówiłeś się kimś?”, patrząc na jego ubranie. Kiedyś, w pracy, kolega, popatrzył z uśmiechem na mój krawat, kołnierzyk i kamizelkę i powiedział do mnie “cześć” Dosłownie kilka dni temu ubrałem się w elegancką białą koszulę i gładki czarny sweter, zapinany z przodu na guziki. Jakiś facet zawołał do mnie na dworze “Cześć!” , a inny był najbardziej dosadny, bo spytał mnie z zaskoczenia: “Czy mogę Pana prosić na chwilę?”. Na szczęście nie dałem się sprowokować, choć dopiero po dłuższym czasie domyśliłem się, o co chodzi. Z tych sytuacji wynika, że to Kamil, Szre-Der i Jacek mają rację, a nie Mateusz. Kiedy koledzy pytali Kamila “umówiłeś się z kimś?” dawali mu znać, że mają ochotę pomiąć mu ubranie przed tym hipotetycznym spotkaniem.