Partnerem wpisu jest Wólczanka
Mało jest tak typowo męskich elementów garderoby jak koszula. To ona codziennie pozwala mężczyznom odnajdować się w wielu sytuacjach wymagających od nich stawania na wysokości zadania. Wspiera, buduje wizerunek, pozwala czuć się dobrze. Po prostu.
Bitwa na koszule
Razem z marką Wólczanka przygotowaliśmy wpis w formie “Bitwy na Zestawy”, w którym każdy z członków dandysiego zespołu otrzymał zadanie wybrania takiego modelu koszuli, który najlepiej do niego pasuje i który mówi coś jego stylistycznych preferencjach. Jakie przyniosło to efekty? Zapraszamy do zapoznania się!
Karol
“Koszule w kratę potrafią wywoływać u mnie zupełnie odmienne skojarzenia. Nawet w obrębie tej samej kolorystyki i wzoru wystarczy, że różnią się fasonem i typem tkaniny, a już nie jestem w stanie patrzeć na nie w ten sam sposób. Mimo, że większość moich kraciastych koszul to typowe “flanele”, które użytkuję w ramach workwearowego casualu inspirowanego Stanami Zjednoczonymi, to miałem ostatnio okazję bliżej zapoznać się z koszulą, którą możecie zobaczyć na zdjęciach. Klasyczny tartan, cienki oksford i dobre dopasowanie sprawiły, że od razu widziałem ją w zestawieniu charakterystycznym dla brytyjskich ulic początku lat 70. Trochę tu pilnego studenta z Cambridge, a trochę tradycyjnego skinheada. Innymi słowy – chodzi o te rozwiązania, które stanowią kwintesencję wyspiarskiego smart-casualu.”
Koszula – Lambert
Spodnie – Massimo Dutti
Zegarek: Sturmanskie
Zapalniczka: Zippo
Pasek – H&M
Buty – Sioux
Kurtka – Merc
Adam
“Czarna koszula z elegancją się nie lubi. Nie jest też najłatwiejszym materiałem do pracy nad zestawami smart casual, gdyż używanie elementów tego koloru zazwyczaj wymusza założenie czarnego obuwia, które z zasady kojarzone jest zdecydowanie bardziej formalnie od jego brązowych odpowiedników. Jak wielu innych, zdaję sobie jednak sprawę, że bogaty świat męskiej mody nie kończy się na marynarkach i chinosach. Użycie gładkiej czarnej koszuli w stylizacji streetwearowej (w minimalistycznym stylu greyman) może wydawać się odważnym ruchem. Wyjątkowo zwarta, acz wciąż delikatna w chwycie struktura tego modelu jednak ładnie zazębia się z silnie fakturowanymi tkaninami technicznymi na butach, kurtce i pasku. Silne, charakterystyczne elementy ubioru wymagają równie mocnych rozwiązań, stąd airtie dopełnia wizerunku “szarego” obywatela.”
Koszula: Lambert
Spodnie: H&M
Zegarek: Tissot
Pasek: DIY
Buty: Adidas
Kurtka: The Hive
Piotr
“Będąc młodym przedsiębiorcą, nie da się nie docenić roli wizerunku.
Kiedy portfolio projektów jest małe, a sieć kontaktów ograniczona, trzeba używać wszystkich środków, które zapewnią przewagę.
Jednym z takich środków jest garnitur, biała koszula i eleganckie buty. Kiedy zaczynasz wyglądać profesjonalnie, to wszystko się zmienia. Łatwiej jest negocjować, redukujesz różnice wynikające ze statusu, a co najważniejsze – czujesz, że jesteś w stanie osiągnąć wszystko. Bo garnitur jest trochę jak strój supermana – dzięki niemu w biznesie możliwe jest o wiele więcej.
Ważne tylko, żeby był dobrze dopasowany, a koszula – idealnie podkreślająca cały zestaw.
A jeśli na co dzień jesteś typowym młodym startupowcem i chodzisz w swetrach i New Balance’ach, to efekt będzie jeszcze bardziej piorunujący.”
Koszula: Lambert
Garnitur: SuitSupply
Buty: Yanko
Krawat: Marco Visiri (vintage)
Poszetka: H&M
Pasek: Reserved
Za użyczenie miejsca do zdjęć dziękujemy Retro Office House.
Dawid
“Mimo że studia już dawno za mną (w czerwcu minie rok od zakończenia tej przedłużonej nieco przygody) to amerykańska stylistyka uczelniana nadal zajmuje w moim sercu szczególne miejsce. Do tego stopnia, że obecnie sięgam po nią o wiele częściej aniżeli w czasie, gdy zaliczałem kolokwia, semestry i egzaminy. Jeśli ma się chęć wyróżnienia w gronie współczesnych zwolenników stylu smart casual, to nie ma chyba lepszej opcji.
Że to pretensjonalne, że zbyt amerykańskie na nasze warunki, a przez to trąci przebraniem? Głęboko wierzę, że o wiele ważniejsze od tego, co masz na sobie, jest to co masz światu do zaoferowania i jakim poziomem pewności siebie okraszasz swój wizerunek. Jeśli nie jesteś w stanie udźwignąć ciężaru gatunkowego swojej prezencji, to masz dwie opcje: albo skierować się ku dandysiej “mentalnej siłowni” i tę pewność siebie wyrobić, albo zrezygnować z wyrazistych rozwiązań na rzecz tych bardziej bezpiecznych.Tertium non datur, jak mawiali moi ukochani starożytni Rzymianie.
Do tego zestawu wybrałem koszulę dość klasyczną, ale z delikatnym twistem w postaci kropkowanej faktury i kołnierzem włoskim, który dobrze eksponuje podwójny węzeł dzianinowego krawata. W całym zestawie dużo się dzieje i dla wielu może wydawać się za pstrokaty. Widzieliście kiedyś mało pstrokate preppy? Ja też nie. Więc chyba trzeba się z tym pogodzić ;)”
“Wizerunek to sztuka przedstawiania siebie, swoich racji i przewag konkurencyjnych w atrakcyjny dla odbiorców sposób. Osobom zainteresowanym tematem autoprezentacji chciałbym w tym miejscu szczególnie polecić pokazane na zdjęciach “Sekrety Storytellerów” Carmine Gallo. Książka podzielona jest na, a jakże, krótkie historie osób i marek, które w ostatnich latach wybitnie zaznaczyły swoją obecność (dość wspomnieć o Oprah Winphrey, Starbucksie czy Billu Gatesie) jak i techniki, które doprowadziły je do sukcesu. Całość napisana jest w iście amerykańskim stylu, więc czyta się niezwykle lekko. To tak, gdyby ktoś zastanawiał się skąd jej obecność na zdjęciach.”
Koszula: Lambert
Płaszcz: Zack Roman
Sweter: Mango
Krawat – NOR (Vintage)
Zegarek – Orient
Okulary: Persol
Spodnie: J.Crew
Buty: Gant
Bitwa na koszule – Głosowanie
Zawodnicy należycie zaprezentowali się przed widzami, czas więc rozsądzić kto wygrał dzisiejsze stylistyczne starcie. Tradycyjnie to Wy, przez zagłosowanie w poniższej ankiecie, wskażecie zwycięzcę!
Bitwa na koszule – Minikonkurs
Zapraszamy także do uzasadnienia swojego wyboru w komentarzu i dzielenia się opiniami na temat samego materiału. Najciekawszy komentarz nagrodzimy bonem o wartości 300 zł do realizacji w sklepach partnera wpisu. Na zgłoszenia czekamy do 27.04.2019 r., pełny regulamin znajdziecie tutaj.
Jeśli któraś z koszul przypadła Wam do gustu, to już teraz przy użyciu kodu: dandycore otrzymacie 100 zł zniżki na zakupy w sklepie online i stacjonarnych przy zakupach na kwotę co najmniej 200 zł. Zniżka nie łączy się z innymi promocjami.
Pozdrawiamy serdecznie i do napisania!
Dawid, Adam, Karol i Piotr – członkowie zespołu Dandycore
***Bitwa na koszule – Aktualizacja 30.04.2019 r.***
Był konkurs, czas więc na rozstrzygnięcie. Wiemy, że w ważnych sytuacjach zawsze możemy na Was liczyć, ale musimy przyznać, że skala zaangażowania w ten konkurs przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Naprawdę miło jest mieć świadomość, że mamy tutaj tak wiele osób, które merytorycznie, z humorem i niezwykle obszernie są w stanie argumentować swoje wybory. Dziękujemy za wszystkie zgłoszenia, ich czytanie dało nam wiele frajdy 🙂
Po burzliwych dyskusjach zdecydowaliśmy się nagrodzić Pawła, autora tego oto komentarza:
“A ja trochę na przekór sobie i innym komentatorom zagłosowałem na Adama. Bo chociaż piszę ten komentarz będąc ubrany raczej w stylu Karola (kraciasta koszula, beżowe chinosy i koniakowe brogsy) i kompletnie nie widzę siebie w zestawie Adama, to jednak na nim cały ten zestaw gra. Oczywiście sama czarna koszula, ani tym bardziej takie monochromatyczne zestawienie w żaden sposób nie jest ortodoksyjne (wie to na pewno każdy czytelnik blogów męsko-elegancko-modowych), ale czy zawsze musimy postępować zgodnie ze sztywnymi zasadami? Szczególnie w takiej dziedzinie jak moda. Jeszcze nie tak dawno z niechęcią odnosiłem się do bluz z kapturem czy do zestawów bardziej eleganckich, ale niedobranych według „koła kolorów”. Wiadomo, zapał neofity po przedawkowaniu blogów, vlogów i innych fejsbuków o męskiej elegancji ? A teraz zdarza mi się śmigać w bluzie z kapturem czy też nie przejmować się, że kolor butów nie jest idealnie spasowany z kolorem paska. Więc kto wie, może za jakiś czas przekonam się do eksperymentu pt. streetwear i do czarnej koszuli zapiętej na ostatni guzik i o zgrozo! bez krawata. A tak poza tym to wszyscy wyglądacie git i cymes! Pozdrowienia dla całej ekipy Dandycore!”
Dziękujemy serdecznie wszystkim uczestnikom za udział w konkursie i zapraszamy do brania udziału w kolejnych, które na Dandycore pojawią się już niebawem 🙂
Wybrałem pierwszą stylizację czyli koszulę dlatego gdyż sam preferuję podobny styl. Komuś może on się wydać zaściankowy. Ale ja dokładnie wiem, że to jest to. To jest coś zdecydowanie stylowego. Pozdrawiam.?
Tego typu wpisy robią się coraz bardziej ciekawe. Długo zastanawiałem się nad wyborem najlepszego zestawu między propozycją Karola i Dawida. Stylizacja Adama z niewiadomych przyczyn nie trafia do mnie, natomiast zestaw Piotra z racji wykonywanego przeze mnie zawodu zbyt często widuję na codzień przez co stal się dla mnie zbyt malo wyszukany. Po dłuższej analizie wybrałem jednak stylizacje Dawida, gdyż z racji kontynuacji studiów prezentowany styl zestawu jest mi bardzo bliski i strasznie do mnie przemawia. Zaś zestaw Karola kojarzy mi się z takim stylem na drwala, dlatego niestety przegrał. Sam nie mogę “wyhodować” fajnego zarostu i moze stąd taka decyzja 😛 Kończąc mój dlugi wywód stwierdzam, ze wszystkie stylizacje sa fajne, oby tak dalej chłopaki.
Zdecydowanie wygywa stylizacja Piotra, a przede wszystkim wygrywa jego koszula. Wszyscy obecnie wychwalają koszulę typu OCBD jako “najbardziej uniwersalną” część garderoby, Piotr udowadnia że jest inaczej, biała koszula z półwłoskim kołnierzykiem, śnieżnobiała, dobrze wyprasowana może sprawić, że zarówno stylizacja półformalna jak i formalna będzie uświetniona w odpowiedni sposób. Nie ujmując perle dzisiejszej eleganckiej demagogii, OCBD jest świetnym wyborem szczególnie na cieplejsze dni, koszula zaprezentowana przez Piotra jest spełnieniem wszystkich cech zarówno “jedynej koszuli” osoby która na codzień uprawia streetwear jak i ukoronowania kolekcji dandysa.
Pozdrawiam 😉
Tutaj nie ma co dywagować. Superman jest nie do pokonania( chyba że przez Batmana) więc jego koszula wygrywa.
Wybór był naprawdę trudny, wszystkie stylizacje są świetne Panowie. Zdecydowałem sie ostatecznie oddać głos na Karola. Po pierwsze, z racji mojego trybu życia taki styl jest mi najbliższy w codziennej garderobie, prezentowane przez Karola zestawy zawsze są dla mnie inspiracją, nie zawsze mam jednak odwagę na tak wyraziste stylizacje. Po drugie, mam wrażenie że w przypadku pozostałych Panów koszula stanowi jedynie tło do pozostałych elementów, u Karola to właśnie ona stanowi najbardziej charakterystyczny element zestawy. Doceniam też połączenie kraty na koszuli z tą z podszewki harringotnki, wydawać by sie mogło, że dwa tak krzykliwe wzory nie mogą dobrze ze sobą wyglądać, jednak dzięki zastosowaniu zasady łączenia tych samych deseni, ale w różnych wielkościach i odcieniach, ostateczny efekt jest stonowany, widać w nim precyzję w dobieraniu każdego detalu.
Po dłuższym zastanowieniu między Karolem a Dawidem skłaniam się ku stylizacji tego drugiego. Elementem, który mnie ujął i który moim zdaniem dopełnił stylizacji, było pojęcie “dandysiej mentalnej siłowni”. Okazuje się, że jestem stałym gościem tego przybytku od kilku lat, z czego w ogóle nie zdawałem sobie sprawy. Kiedy tylko przychodzi mi do głowy jakaś nowa rzecz, której bym chciał spróbować, kieruję się ku “dandysiej mentalnej siłowni” i tam wałkuję temat do skutku. Tak oto ćwiczenia nad pewnością siebie pozwalają mi robić mniejsze lub większe kroki do przodu: począwszy od przełomowej zamiany bojówek na chinosy czy glanów na sztyblety, przez zakup pierwszej różowej koszuli i butów żeglarskich, przez zanurzenie się w dandysi świat dobierania wzorzystych skarpet pod kolor swetra, aż po świadomy zakup pierwszego kaszkietu (co miało miejsce ostatniej zimy). Wpadam na ćwiczenia co jakiś czas i wcale by mnie nie zdziwiło, gdybym za rok albo dwa któregoś dnia obudził się w spectatorach na nogach i z podkręconym na wosk wąsem.
Właśnie dlatego wybrałem stylizację Dawida – bo uświadomił oraz w zgrabny sposób ujął (i ukazał na sobie) pojęcie, na które nigdy nie wpadłem.
PS Stylizacja Karola również jest w moim guście, gratuluję!
Mój wybór padł na smart-casualową stylizację stworzoną przez Karola. Powodem jest to, że jest ona nadzwyczaj spójna, a przy tym na wskroś energetyczna za sprawą gwiazdy tej stylizacji, czyli czerwonej koszuli w tartanową kratę. Siłę bijącą od Karola w tym zestawieniu podkreśla również scenografia – czerwona cegła, zastosowanie symetrii, perfekcyjnie dobrane dodatki – różnorodność brązów (zegarek, buty, a przede wszystkim pasek!) nadzwyczaj sprawnie zharmonizowanych z zarostem oraz tonujące całość i nadające lekkości spodnie wraz z pełniącą tożsamą rolę kurtkę. Męskość, witalność, energia i siła bije od tego zestawu! Bardzo łatwo jest przesadzić mając tak potężny element jak ta czerwona koszula i przestylizować całość. Akcenty w zestawieniu Karola zostały dobrane perfekcyjnie i w zamian za to w pełni zdobył moje uznanie i głos w tej bitwie. @Karol, dziękuję Ci bardzo za tę stylizację – do tego stopnia przypadła mi do gustu, że mnie zmotywowałeś do działania i z dziką rozkoszą postaram się ją odtworzyć. Mam nadzieję, że z równie dobrym efektem – z zachowaniem tej wspaniałej dynamiki, siły i energii! Choć szczerze przyznam, że zainspirowany tą propozycją (i dodatkowo po rzucie oka na stylizację Dawida i przypomnieniu sobie tekstu o “dandysiej-mentalnej siłowni”) naszedł mnie też ciut szalony pomysł, a mianowicie stworzenie silnie męskiej stylizacji w oparciu o jasno-różową koszulę w nadrukowane flamingi. Zbieg okoliczności, ale akurat pojawiła się w nowej ofercie Wólczanki. Twardy i szorstki styl globetrotterski w połączeniu z delikatnością różu, konotacjami flamingowymi… problem żeby nie polecieć w “przebranie”, więc rodzi się wyzwanie! 🙂
Co do pozostałych stylizacji, to chciałbym również krótko uzasadnić dlaczego tym razem wygrała dynamika i siła zademonstrowana przez Karola. Stylizacja Adama mi nie podeszła, acz to bardziej kwestia estetyki. W tej propozycji zbyt dużo rzeczy mi się ze sobą gryzie. Rozumiem, że chodziło tu o łamanie zasad, ale wydaje mi się, że nawet przy złamaniu kilku coś tu dalej nie do końca pasuje – dodatkowo mam wrażenie, że o ile w promieniach słońca waga koloru wydaje się być odpowiednia, to w cieniu bądź w pochmurny dzień waga kolorystyczna mogła by być trochę przytłaczająca. Ciekawe, ale na ten moment raczej nie na moją estetykę. Stylizacja Piotra jest schludna, spójna i konkretna. Nie mam nic do zarzucenia, choć dla mnie osobiście zbyt grzeczna (trochę dodaje temu wrażeniu bardzo pogodna i przyjazna mina Piotra, pozdrowienia!), choć zakładam, że taka miała być – profesjonalna i nie opresyjna. Na moją estetykę ciut za mało akcentów dandy, choć to jak wiadomo kwestia sytuacji, miejsca i estetyki. Właśnie, ale jeżeli o dandysim stylu mowa, to przechodząc do stylizacja Dawida muszę przyznać, że jest przyjemnie szalona, ale przy tym kosmicznie intrygująca, w sumie… jak to styl preppy 😉 Jednakże jak na moją stylistykę to za dużo beżu (choć wzorki na spodniach bardzo przyjemnie to przełamują, genialne są). Mimo, że dandysia jest soooo much, to nie jestem pewien co mi tu wyhamowało dynamikę: spodnie? koszula? chyba najbardziej sweter? Trudno mi to określić na 100 %, w każdym razie czegoś mi tu brakuje, żeby przebić wprost idealnie dopasowaną do mojej estetyki stylizację Karola. Niewiele, ale jednak, choć szanuję bardzo za odwagę i spójność w łamaniu sztampy oraz schematyczności. Wizytówka dandyzmu, po prostu 🙂
Wyrównana walka o pierwsze miejsce. Nie mogę doczekać się kolejnej bitwy i kolejnych niestandardowych stylizacji, bo na przestrzeni ostatnich lat widać, że dzięki takim działaniom jak Wasze zmienia się myślenie masowe i coraz więcej kolorytu/indywidualizmu/dandyzmu pojawia się w polskiej modzie męskiej. Wspaniała sprawa, kibicuję, czytam regularnie i propsuję! 😉
A ja trochę na przekór sobie i innym komentatorom zagłosowałem na Adama. Bo chociaż piszę ten komentarz będąc ubrany raczej w stylu Karola (kraciasta koszula, beżowe chinosy i koniakowe brogsy) i kompletnie nie widzę siebie w zestawie Adama, to jednak na nim cały ten zestaw gra. Oczywiście sama czarna koszula, ani tym bardziej takie monochromatyczne zestawienie w żaden sposób nie jest ortodoksyjne (wie to na pewno każdy czytelnik blogów męsko-elegancko-modowych), ale czy zawsze musimy postępować zgodnie ze sztywnymi zasadami? Szczególnie w takiej dziedzinie jak moda. Jeszcze nie tak dawno z niechęcią odnosiłem się do bluz z kapturem czy do zestawów bardziej eleganckich, ale niedobranych według „koła kolorów”. Wiadomo, zapał neofity po przedawkowaniu blogów, vlogów i innych fejsbuków o męskiej elegancji 😉 A teraz zdarza mi się śmigać w bluzie z kapturem czy też nie przejmować się, że kolor butów nie jest idealnie spasowany z kolorem paska. Więc kto wie, może za jakiś czas przekonam się do eksperymentu pt. streetwear i do czarnej koszuli zapiętej na ostatni guzik i o zgrozo! bez krawata. A tak poza tym to wszyscy wyglądacie git i cymes! Pozdrowienia dla całej ekipy Dandycore!
Ja wybieram stylówkę Karola – zdecydowanie w moim stylu 😀 Ale trzeba przyznać, że wszystkie są na swój sposób świetne – miałem nielichą zagwozdkę, co wybrać. Ale ten zestaw z kraciastą koszulą w stylu brytyjskim z lat 70. totalnie do mnie trafia. Super!
Oczywiście, że wygrywa Adam! Dlaczego, spytacie? Ano popatrzcie.
Spójrzmy wprzódy na Karola. Wszystko ładnie, akuratnie, spójnie i w ogóle och i ach. Pięknie i pięknie. Ale bądźmy szczerzy. Koszula w kratę i broda? No gdzie tu zaskoczenie? Od dawna ulice pełne takich facetów. Lasy zresztą też :). A w ogóle to ta koszula jakaś taka dziwna. Niby w kratę, ale jakaś taka męcząco regularna 😉 A w ogóle kto to widział brodatego studenta ajwiliq! Czy, o zgrozo, skinheada! 🙂
Albo stylizacja Piotra. No dobra, jest granatowy garnitur, są czarne oksfordy, jest szary krawat, no i jest też biała koszula. I wygląda Piotrek zacnie i elegancko. Tyle że, parafrazując Klasyka, nuuuuuuda. Słuszne to wszystko i piękne… i tak przygnębiająco poprawne. No ok, nie ma nic złego w poprawności. Czasem 😉 Ale nie podoba mi się ta koszula. Ma odrobinę za małe wyłogi kołnierzyka a do tego jakąś dziwną fakturę zalatującą polskim weselem, co w tym kontekście nie oznacza nic dobrego 😉 Tak, wiem że to Albini, co tym bardziej mnie zniesmacza (tak pożałować po cm. więcej na kołnierzyk!)
A Dawid? Hmn… No ładnie, ładnie. Tzn. i spodnie ładne i sweterek i płaszcz piękny. Ale już wszystko razem i na sobie i pod sobą? No niekoniecznie. Coś mi tu nie gra. Może brązów za dużo? A może wszystkiego za dużo? A koszula, per se, to taka z kolei jakby ciut za aligancka do preppy. Do garnituru to a i owszem i tak dalej. Ale pod sweter? Hmmm.
Ale za to Adam! Jak tu wszystko gra! No sami przyznajcie! Po pierwsze primo, kolor! Cóż za odwaga! Czerń! W czasach, gdy wszystkie internety krzyczą, że czerń jest bleee, że koszula to tylko błękit, albo róż, albo biel, albo cokolwiek, tylko nie czerń! Gdy każdy szanujący się nowy bloger modowy już w trzecim wpisie nakazuje czarne koszule z szaf powyrzucać. A Adam pod prąd, a co! A przecież z prądem to byle g….. popłynie, a pod prąd to tylko szlachetna ryba 😉
Spójrzcie, jak tu wszystko jest dopasowane. Jak idealnie czerń koszuli koresponduje nie, że tylko ze spodniami, butami czy paskiem. Nie nie nie. Ta czerń współgra i, jak mniemam, nawiązuje, do czarnych oprawek okularów, czerni guzików na kurtce, czerni sznurków od kaptura, czarnej tarczy zegarka, a nawet czarnej naszywki u dołu kurtki! A w ogóle to zauważcie, na pierwszym zdjęciu od góry, jak kapitalnie komponuje się ta czerń z czernią fug/przerw (czy jak to się nazywa) pomiędzy płytami, a nawet z czarnym cieniem samego Adama! (no dobra, tu mnie poniosło 😉
Nie sposób nie powiedzieć słowa o, dopełniającej stylizację, kurtce. Sprawia, że Adam wygląda niebanalnie i niepokojąco. Budzi skojarzenia z „Koszmarem minionego lata” czy innym „I know what You did last Sumer”. Idę o zakład, że z tyłu ukrywa jakiś tasak. Pewnie na tym, równie niepokojącym, pasku 😉
A w ogóle to czerń, jak wiadomo, jest elegancka (i chodzą w niej Skrytobójcy, o czym wie każdy, kto czytał Pratchett’a 🙂 ).
Swój głos oddaję na koszulę w kratę Karola. Koszula w kratę to twór pod względem uniwersalności nie mający sobie równych. Możne posłużyć do przebrania się za informatyka, wielbiciela muzyki grunge, drwala bądź Kanadyjczyka, jak również dowolnej kombinacji powyższych. Formalna i nieformalna zarazem, można założyć na urodziny cioci i zbierać komplementy od babć, można też pójść w niej do pracy i ustrzec się uszczypliwości kolegów. Słowem, koszula doskonała.
Zastanawiałem się czy oddać głos na Piotra czy raczej na Dawida.
Zestaw Piotra to w teorii czysta klasyka. W teorii, ponieważ wprowadził on do niego kilka “insiderskich” szczegółów – postronna osoba może nie zwróci na nie uwagi, ale czytelnicy Dandycore już na pewno. 😉 Zacznijmy od obuwia. Są to czarne oxfordy z brogowaniem. Spodziewalibyśmy się tutaj raczej klasycznych czarnych oxfordów z nakładanym noskiem. A Piotr lekko odformalnił zestaw. Dziewczyna kuzyna na imprezie rodzinnej pewnie zwróci uwagę “na to dziurkowanie” i powie, że ma “fajne buty”. No bo ma. 🙂 Kolejny element to koszula. Zamiast koszuli z klasycznym kentem z białej popeliny mamy tutaj egzemplarz z kołnierzem włoskim (który kocham) z tkaniny o ciekawym splocie. Dobry sposób na przełamanie mitu nudnej białej koszuli, która wielu osobom kojarzy się z akademią szkolną albo komunią. Dodam tylko, że zdjęcia Piotra pokazały jaki ładny kołnierzyk ma ta koszula – zdjęcia na stronie internetowej tego nie oddają. Punkt dla Ciebie Piotrze, nagana dla Wólczanki (ale to w sumie bardziej ich strata…). Ubolewam, że krawat to egzemplarz vintage, ponieważ chętnie widziałbym podobny w swojej kolekcji. Ale w związku z tym w swoim “egzemplarzu” tego zestawu zamieniłbym go na szary krawat ze wzorem POW. 😉 Zestaw zaprezentowany przez Piotra to dobry “starter pack” dla osoby, która chciałaby wejść w klimaty sartorialne, a jednocześnie nie jest do końca przekonana czy “to jest właśnie to” – każdy element tego zestawu przy odrobinie wysiłku zagra samodzielnie w innych zestawach, więc dodatkowo nie mamy poczucia wydania pieniędzy na coś, co zalega w szafie. Poza tym można go w przyszłości rozbudować o np. kamizelkę i już mamy ciekawą wariację.
Zestaw Dawida jest bliski mojemu sercu, bo lubię preppy. Ale ma jedną wadę – dla wielu osób to może być po prostu “za dużo”. Wzorzyste beżowe spodnie mogą budzić największe wątpliwości. Ja to kupuje z wyżej wymienionego powodu – lubię preppy. Tobie Dawidzie również udało się pokazać, że koszula w rzeczywistości jest ładniejsza niż pokazuje to zdjęcie w sklepie – znowu punkt dla Waszej ekipy, a minus do dzienniczka dla Wólczanki… Płaszcz jest po prostu genialny, nie napiszę tutaj nic nowego. Poza tym mam ten sam sweter, więc kolejny plus dla Ciebie. 😛 Jest to moim zdaniem uniwersalny zestaw. Można w nim spokojnie iść na uczelnie, spacer czy wyjść na miasto. A każdy element spokojnie zagra w zestawach codziennych z innymi mniej formalnymi ubraniami. I z daleka pokażemy, że tata to prawnik, więc pozew jest zawsze możliwy. 😉
Patrząc na ilość słów, które użyłem do opisu zestawu Piotra można się domyślić na kogo zagłosowałem. Przepraszam Dawidzie. 🙂 Ale sam rozumiesz, że na takie ciekawe spodnie jeszcze przyjdzie czas – najpierw trzeba zacząć od podstaw, by później zacząć eksperymentować. Ja zaczynałem dzięki Twoim wpisom o kapsułkowej garderobie, teraz mogę kombinować z mniej typowymi ubraniami.
Panowie, uważam, że każdy z Was jako wojownik w tej walce zdobył trofeum, ale w różnych kategoriach 😉 Z racji tego, iż jest to bitwa na koszule, chciałbym położyć nacisk na tę właśnie rzecz.
1. Karol – zagłosowałem na Ciebie. Wybrałeś bezpieczną klasykę – brązowe buty, beżowe chino, granatowa narzutka. To zawsze wygląda świetnie. Największym smaczkiem jest jednak malinowa koszula w kratkę, dodaje ona nutkę ekstrawagancji. W dodatku z cienkiego oxfordu! Chapeau bas. Na dobrze dobrze się nosi, komfort dobrej koszuli to podstawa.
Moim zdaniem ten zestaw jest najbardziej uniwersalny – można tak iść na zajęcia, spotkać się ze znajomymi po pracy i przy tym zawsze dobrze wyglądać. Poza tym granat zawsze dodaje powagi. Jest luźno i elegancko.
2. Adam – kolor czarny i “stretwear” to nie mój styl, natomiast Twoją stylizację oceniam jako oderwanie od codzienności i chęć zmiany. Każdy czasami tak ma, np. smart-casualowiec, który po pracy ubiera dres. Przyjąłbym Twoją stylizację, ale pod warunkiem ubrania się tak raz na kilka miesięcy. Z jednym tylko zastrzeżeniem 😉 Rozpięty kołnierzyk i jasny kolor plecaka/szalika.
3. Piotr – garniak, jak garniak, ale koszula świetna. Uważam, że bardzo ładnie się układa ten włoski kołnierzyk. Ciężko taki znaleźć. Niektóre albo przypominają bardziej szersze kenty, albo są zbyt ścięte i widać wyłogi krawata, albo są zgniatane przez klapy marynarki i tworzą odwróconą literkę “U”, albo są wyłogi są zbyt krótkie. Ta jest idealna.
Poza tym, podoba mi się faktura tej koszuli, potrafi ją ciekawie odformalizować, co na pewno świadczy o guście właściciela.
4. Dawid – najciekawsza stylizacja. Myślę, że bardziej ją widać niż Twoją koszulę 😉 Ten styl preppy ;p Ogromny plus za udane połączenia beżowego płaszcza i spodni. Przyjąłeś duże wyzwanie, ale udało się. Sam noszę podobne rzeczy i długo zastanawiałem się, czy można je dopasować.
Podsumowując, czekam na kolejną bitwę gladiatorów 😉 Popieram ideę prezentowania różnych stylizacji przez różne osoby na różne okazję 😉
Szanowni Państwo, Drodzy Dandysi, Obywatele i Towarzysze, cała reszto! Nie będę owijał w bawełnę – koszule to zdecydowanie nieodłączny element mojej codziennej garderoby. Nie bez kozery mawia się iż od lat są one jakże fundamentalną bazą i wyznacznikiem naszego, iście męskiego stylu, a jak mawiał klasyk: “Czymże jest prawdziwa męskość, jeśli nie wymieszanymi w odpowiednich proporcjach klasą i szaleństwem?” I w mojej skromnej ocenie te właśnie cechy doskonale łączy stylówka Dawida, gdzie klasyka okraszona jest odpowiednią dozą pragmatycznego luzu. W żadnym wypadku nie zamierzam selekcjonować pozostałych zestawów, gdyż z całą pewnością nie byłaby to obiektywna selekcja, muszę jednak wspomnieć o jednym, niezwykle istotnym dla mnie fakcie, a mianowicie chodzi mi tutaj o indywidualizm! Kurcze, naprawdę podoba mi się konwencja Waszego bloga. Fajne jest w szczególności to że nie narzucacie swojego zdania, ale pokazujecie że warto eksperymentować, a pójście pod prąd często daje ciekawe efekty. Oby tak dalej! Wracając do zestawów, każdy z Was jest inny, więc analogicznie i ciuchy będą różne. Osobiście uważam że to ubranie powinno odzwierciedlać naszą osobowość, a nie odwrotnie. Nie od dziś wiadomo że to jak się w konkretnych rzeczach czujemy bezpośrednio przekłada się na to jak odbierają nas inni ludzie ( i absolutnie nie mam tutaj na myśli dopasowywania się pod dyktando ogółu), dlatego też nie warto robić niczego wbrew sobie. W powyższym zestawieniu oddaję swój głos na Dawida i to nie dlatego że lubię styl preppy, choć lubię, ale w głównej mierze dlatego że wyszedł poza utarte schematy, przekraczając tym samym bezpieczną granicę, co według mnie dało naprawdę fajny wizualnie efekt. Pozdrawiam ekipę! Tomek
Nie da się ukryć, że koszulę robią robotę! (Warto dodać, że robotę robią też świetne zdjęcia, te scenerie to naprawdę miód dla oczu).
1. Karol – świetny klimat. Napisaliście “Trochę tu pilnego studenta z Cambridge, a trochę tradycyjnego skinheada” – dokładnie to poczułem, patrząc na to zdjęcie.
2. Adam – jestem pod wrażeniem futurystycznego i sportowego wyglądu – fajny kontrast w porównaniu z resztą zestawienia. Nie zrobiłbym wszystkiego tak samo, ale czuję się bardzo zainspirowany.
3. Piotr – z garnituru wystaje zdecydowanie koszula i krawat – i zapewne o to chodziło 🙂 Bardzo podoba mi się faktura – na prawdę robi wrażenie statusu. I nie wiem, czy po zobaczeniu jej na żywo nie zapytałbym właściciela, czy mogę jej dotknąć 😉
4. Dawid -nie skupię się na jednym elemencie czy wrażeniu, bo trochę nie wypada.
Pierwsze co zobaczyłem to ogólna tonacja. Buty, sweter, koszula – ziemia, zieleń, niebo – moim zdaniem majstersztyk. Potem – spodnie. Przyznam że odrobinę zazdroszczę. I to one pozwalają stworzyć idealne połączenie odwagi i rozwagi – bo powiedzmy sobie szczerze – gdyby były gładkie, byłoby trochę nudno – przynajmniej z daleka. Z bliska i tak nie byłoby monotonnie, bo sporo rozrywki dla oczu dają tutaj zestawienia faktur i wzorów – koszula z płaszczem, do tego knit.
Choć konkurencja zacna, wygrał dla mnie Dawid. Co widać pewnie już po opisie stylizacji!
(jeszcze raz: świetne zdjęcia!)