A mama mówiła, że wrzucanie rzeczy do Internetu może skończyć się tym, że po latach trzeba będzie się za nie wstydzić. I wiecie co? Ten dzień właśnie nadszedł 😀
Błądzić jest rzeczą ludzką, ale w kwestii takiej jak styl warto nie tylko robić to na własnej skórze, ale także korzystać z doświadczeń innych. W dzisiejszym materiale przedstawię Wam 10 żenujących błędów, które sam popełniłem z nadzieją, że nie tylko dostarczą Wam trochę śmiechu, ale także staną się przestrogą przed tym, czego nie robić na gruncie swojego stylu. Osoby o słabych nerwach proszone są o przemyślenie dalszego czytania 😀
10 żenujących błędów, które sam popełniłem – film
1. Najgorszy zestaw Dandyego
Ci z was, którzy są z Dandycore od Dawna wiedzieli, że nie da się nie zacząć tego zestawienia od najsłynniejszej dandysiej katastrofy. Wszystko w ramach tego zestawu gra na moją niekorzyść, a podmiana bluzy rugby na koszulkę polo jest wierzchołkiem tej katastrofalnej góry lodowej. Obszerną analizę mankamentów zestawu znaleźć można pod tym linkiem.
2. Noszenie garniturowej marynarki jako sportowej
Formalne, wykonane z czesankowej wełny marynarki garniturowe (a te w paski szczególnie) nie nadają się do rozkompletowywania. Nie przeszkodziło mi to jednak nosić mojej ciemnobrązowego modelu jako pełnoprawną marynarkę sportową. Jak to mawiają – jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Na swoją obronę mogę jedynie dodać, że te sześć lat temu dostępność modeli w rozmiarze 44 była dramatycznie niższa niż obecnie, więc znalezienie choćby przyzwoitej opcji było niezwykle trudne.
3. Zbyt duża ilość kolorów w jednym zestawie
Czarne buty z noskiem w trumnę, czekoladowe grube sztruksy, pomarańczowa koszula, krawat w różowo-srebrne pasy, a na to narzucony pasiasty szaro-fioletowy pulower. Brzmi jak coś, co nie ma prawa dobrze wyglądać. i niestety nie wyglądało. W przypadku doboru kolorystycznego warto jest przestrzegać kilku prostych zasad, które zebraliśmy w tym artykule: Jak łączyć kolory? 5 prostych sposobów.
4. Ukrywanie uszu fryzurą
Każdy ma/miał jakieś kompleksy. Moimi przez długi czas były radarowe uszy, które za wszelką cenę chciałem zasłonić bokobrodami, które spokojnie odnalazłyby się w latach 70-tych. Efektem było noszenie na głowie hełmofonu, który sprawiał, że moja i tak duża głowa wyglądała na jeszcze większą. Z czasem udało mi się pogodzić ze swoimi echolokatorami, a nawet uczynić z nich konkurencyjną przewagę.
5. Zapinanie marynarki na wszystkie guziki
Generalna zasada mówi, że przy marynarkach dwu i trzyguzikowych nie powinno zapinać się dolnego guzika, gdyż pełni on jedynie funkcje dekoracyjną. Mnie zdarzało się zapinać wszystkie, bo skoro są, to czemu by ich nie zapinać?
6. Wrzucanie krawata wszędzie, gdzie tylko można
Do dziś się zastanawiam co mnie skłoniło do zakupu tej kurtki.
Jednym z najczęstszych błędów popełnianych przez początkujących elegantów jest usilnie wciskanie krawata do zestawów, które w ogóle go nie wymagają. I jeszcze pół biedy, kiedy ten krawat jest wykonany z sezonowej tkaniny (wełna, len bawełna), bądź przybiera formę casualowego knita. Najczęściej jednak (ze względu na największa dostępność) takie “półformalne” zestawy wykańczane są jedwabnymi klasykami, które pasują do nich jak pięść do nosa. Na całe szczęście tendencja do wciskania krawata wszędzie gdzie się da już dawno mi przeszła.
Krawat do nylonowej kurtki? No trochę średni pomysł jednak…
7. Noszenie okularów niedopasowanych do twarzy
Kiedyś byłem ogromnym fanem okularów typu aviator. Było tak do momentu, kiedy zorientowałem się co tak naprawdę ten model robi z moją twarzą. W przypadku twarzy o niestandardowych proporcjach (w moim przypadku szerokie czoło, odstające uszy i bardzo wąski podbródek) trzeba szczególną uwagę zwrócić na dwie rzeczy. Pierwszą jest kształt, który powinien wyrównywać nam te proporcje (czytaj: nie powielać kształtu twarzy, jak czynią to w moim przypadku aviatory), po drugie zaś rozmiar szkieł, które nie powinny być ani za małe, ani przesadnie duże.
8. Skarpety do mokasynów
Jedyna sytuacja, w której wysokie skarpety pasują do mokasynów występuje wtedy, gdy primo skarpety te są przyozdobione biało-granatowymi paskami, secundo mokasyny to klasyczne boat shoes. Żaden inny rodzaj mokasyna z pełną skarpetą nie będzie wyglądał dobrze, gdyż te buty nosi się albo na gołą stopę, albo z wykorzystaniem niewidocznym skarpetek, tzw. stopek.
9. Czarne “polo” dla suchoklatesa
Gdy jest się tak jak ja posiadaczem nienachalnej postury trzeba szczególną uwagę zwracać na noszone przez siebie kolory i fasony. Czarna “koszulka polo” z krótkim, szerokim rękawem nie jest zdecydowanie rozwiązaniem, które jest w stanie przysłużyć się mojej sylwetce. A gdy jeszcze zestawić ją z zupełnie formalnymi szarymi spodniami i klasycznymi oksfordami otrzymujemy koncepcyjny miszmasz, który nie ma się prawa udać. Więcej o tym zestawieniu można przeczytać tutaj.
10. Za duże ubrania
Tak jak za małe ubrania nie sprawią, że sylwetka przy kości będzie wyglądać szczuplej, tak samo działa to w odwrotną stronę. W przypadku okazyjnego kupowania zaprzyjaźnienie się z krawcem jest musem, by osiągany efekt był przyzwoity. Czasami jednak zdarza się tak, że nawet interwencja rzemieślnika nie jest w stanie dać oczekiwanych rezultatów – ukazana poniżej koszula została zmniejszona o 3/4 rozmiaru, a nadal jest za duża. czasami nie ma innej rady jak tylko #zwiększyćmasę.
Tak oto prezentuje się 10 żenujących błędów, które sam popełniłem w trakcie tych ponad już sześciu lat prowadzenia bloga. Mieliście okazję także popełnić niektóre z nich? A może popełniliście inne, które nie zostały ujęte w zestawieniu? Dajcie znać, komentarze jak zwykle są do waszej dyspozycji.
Zapraszam do śledzenia nas w naszych kanałach social media:
Subskrybuj Dandysa: http://bit.ly/SubujDandysa
Dandysi Fanpage: http://bit.ly/DandysiFB
Dandysi Instagram: http://bit.ly/DandysiIG
Dandys na wykopie: http://bit.ly/DandysiWykop
Dandysia grupa na FB: http://bit.ly/DandysiaGrupaFB
Dziękuję za uwagę i serdecznie pozdrawiam,
Dawid / Dandy
Jak to skarpetki nie pasują do mokasynów? A białe? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
https://i0.wp.com/www.ivy-style.com/wp-content/uploads/2014/10/arkansas_hunkerin_1.jpg
To są loafery, a nie mokasyny 🙂
Eee, z tymi za dużymi to chyba nieco przesada. W sensie, to zdjęcie, co tutaj jest jako przykład, wcale mi się nie wydaje jakieś za duże. Widać, że szczupły facet, ale w normalnie dopasowanym ubraniu, nie opinającym go jak baleron ;). Na weselach się widuje rzeczywiście przegięcia w tę stronę, ale nie na tym zdjęciu :P. Ale nie wiem, może ja mam skrzywione spojrzenie na niektóre sprawy, bo nie lubię slim fitu, na każdym polu i uważam, że źle wygląda prawie zawsze.
Dzień dobry,
Chyba każdy z nas przechodził etap ubierania się jak klaun. To normalne 🙂
Wyczucia stylu i smaku, tak by wszystko komponowało ze sobą wyrabia sie z czasem.
Jak pomyślę o niektorych własnych stylowych wpadkach – to czerwienią mi się uszy do teraz 😀
Pozdrawiam i życzę dalszego, owocnego pisania.