Dandys w kratę

We flaneli i ramonesce?! 

10

W ostatnim czasie internetem wstrząsnęła wieść o tym, że obowiązujący do tej pory model metroseksualizmu wśród mężczyzn został strącony z piedestału przez nowy typ określany mianem lumberseksualnego. Faceta z prawdziwego zdarzenia, co to złoży zwierzynę, upoluje piwo i otworzy szafkę zębami. Znacie mój stosunek do trendów, przez co wiecie , że jestem w tej kwestii nader selektywny i tylko wybrane z nich ostatecznie znajdują swoją interpretację  na blogu. Problem w tym, że moje nieposkromione dotąd lenistwo skutecznie odwodziło mnie od obfotografowania widocznego na zdjęciach zestawu, przez co pojawia się on na blogu dopiero dziś, kiedy to media tradycyjne odkryły prawdę, z którą internet był już obeznany od kilku ładnych lat – mamy do czynienia z renesansem ekspozycji męskich cech trezciorzędowych 😉

14

7

13

Czasami zdarza się, że człowiek potrzebuje odmiany od marynarek, krawatów i garniturów i wtedy takie casualowe, niezobowiązujące zestawy sprawdzają się najlepiej, gdyż zapewniają swobodę bez jednoczesnej rezygnacji z wyglądu na odpowiednim poziomie. Co do pytania postawionego we wprowadzeniu do tego wpisu jest to jak najbardziej możliwe, gdyż współczesna moda męska daje w tej kwestii ogromne możliwości. Burzliwe przeobrażenia XX wieku spowodowały rozczłonkowanie się jej między różne odmiany klasowe (m.in. robotniczą, inteligencką, urzędniczą etc) jak i subkulturowe, przez co klasyczne dziś rozwiązania rodziły się jakby “obok”, niezależnie od siebie. Na mocy przeobrażeń związanych z dobą ponowoczesności pod koniec XX w. doszło do rozluzowania ubiorowych rygorów, przez co wspomniane klasyczne elementy uzyskały możliwość migracji do innych, niedostępnych dotąd systemów ubiorowych. Najbardziej charakterystycznym przykładem na potwierdzenie tej tezy będą jeansy – jednoznaczny symbol egalitaryzmu, noszony obecnie od szeregowych pracowników po szefów wielkich korporacji. Jako entuzjasta ubioru, stojącej za nim historii i możliwości, jakie daje nam on w swej współczesnej formie prędzej wolałbym nie ubierać się w ogóle, niż nie korzystać z pełnego spektrum męskiej odmiany mody (czasami próbując łączyć rzeczy z pozoru niepołączalne 😉). Efektem tego są takie z pozoru nieprzystające do ogólnego profilu bloga, ale jednak utrzymane w konwencji wpisy 🙂

16

1

9

Foto: Patrycja Madejczyk

Kurtka – bez metki (secondhand)
T-shirt – H&M
Koszula – New Yorker
Pasek – bez metki (secondhand)
Spodnie Jeff Banks (secondhand)
Skarpety – Deichmann
Buty – F&F