Życie agenta nie należy raczej do tych usłanych różami. A jeśli już, to raczej ich spodnią częścią.
Dzwonek budzika. Kolejny ranek utwierdza cię w przekonaniu, że ostatnio Morfeusz obejmuje cię trochę zbyt mocno. Poświata jesiennego poranka, leniwie sącząca się przez na wpółprzymknięte żaluzje, rozświetla pokój, w którym na wolnostojących konikach piętrzą się poszczególne elementy garderoby. Mimo że w ostatnim czasie ich liczba zwiększyła się znacząco, nadal nie udało ci się skompletować wszystkich potrzebnych rzeczy. Kolejny raz uspokajasz się myślą, że jesteś na dobrej drodze i masz jeszcze czas. To nie sprint, to maraton, wybrzmiewa gdzieś z tyłu głowy.
Stajesz przed lustrem, oceniając trafność dokonanego wyboru. Niby w porządku, ale jednak czegoś brakuje. Zmieniasz. Efekt nadal niezadowalający. Zmieniasz. Wymiana jednego elementu pociąga za sobą kolejne. Zmieniasz je. Wpatrujesz się w lustro i wydaje się, że jest w porządku. Masz nadzieję, że pod koniec dnia będziesz jeszcze raz w stanie przyznać sobie rację. I że tym razem obędzie się bez ofiar.
Automatyczne ruchy nadgarstków w kilka chwil wyposażają cię w four-in-handa średniego kalibru, ostrą jak od brzytwy łezkę i gotowego do użycia tv-folda. Uzbrojony po zęby w wełniany szewiot, donegal tweed, bawełnianą flanelę, kratę księcia Walii i skórzany ażur broguesów wyruszasz w miasto. W jesiennie szarą urbanistyczną tkankę, upstrzoną gdzieniegdzie stertami pożółkłych liści i rozwrzeszczaną niemym krzykiem reklamowych banerów. Idziesz. Starasz się w nią wtopić, choć sam dobrze wiesz, że to niemożliwe. Nie w momencie, kiedy idziesz obraną przez siebie drogą.
Wracasz do domu. Stajesz przed lustrem. Stwierdzasz, że tym razem jesteś w stanie w nie spojrzeć, nie narażając się tym samym na estetyczny dyskomfort.
“Pani E., melduję, że kolejny raz udało się zrealizować założone cele.”
Żniwo wielkie, lecz robotników mało – pierwotnie wypowiedziane w innym kontekście, ale w tym brzmi równie prawdziwie.
Misja trwa. Prawdopodobnie nie skończy się nigdy.
CDN…
Foto – Rafał Ogrodowczyk [Chaos REC]
Kurtka – H&M
Marynarka – Massimo Dutti
Kamizelka – H&M
Koszula – Zara (secondhand)
Krawat – Bows’n’Ties
Poszetka – Bows’n’Ties
Spinki – Bytom
Pasek – Massimo Dutti
Spodnie – H&M
Skarpety – Deichmann
Buty – Clarks (secondhand)
Takie pytanie co do four-in-handa: co zrobić, jeśli four-in hand, notorycznie, niezależnie od krawata, który wiążę go tym węzłem ma, ze wzgęldu na moją wąską szyję, brak dużego brzucha i niski wzrost, dłuższą tylnią węższą końcówkę niż przednią grubą? Oczywiście ta przednia końcówka kończy się w przepisowym miejscu, a nie na mostku :). Nie chcę wiązać windsora, a i książę Albert nie w każdym przypadku pomaga…
Opcje są trzy:
1. Schować węższą końcówkę do spodni – nie majta się i raczej nie wychodzi
2. Schować ją pod koszulę
3. Przewlec przez szlufkę, podwinąć do góry i przełożyć raz jeszcze – czasami jednak niestety wybrzusza to krawat i wygląda niezbyt estetycznie.
Pozdrawiam 🙂
Albo kupować krótsze krawaty (ewentualnie nożyczki i ciach ciach…) ;D
Lubię takie zestawienia kolorów, zdjęcia mają fantastyczny jesienno-melancholijny nastrój. Ta marynarka chyba była już nieraz prezentowana?
Pozdrawiam!
Niektóre zakłady krawieckie posiadają także usługę skracania krawatów. Marynarka była już prezentowana i to nie raz, ale cóż zrobić, gdy bardzo ją lubię 😉
Pozdrawiam 🙂
Jaki masz numer buta?
41/42 🙂
Hej, spodnie z aktualnej kolekcji H&M? Czy to wełna 100%? Dzieki i pozdrawiam. Look w 100% trafia w moje gusta.
Spodnie kupiłem jakieś dwa lata temu, więc raczej nie ma ich w aktualnej kolekcji H&M-u. 80% wełny i 20% poliestru, ale w tym przypadku można to przeboleć, zwłaszcza, że dałem za nie 40 zł. Dzięki serdecznie za miłe słowa!
Pozdrawiam 🙂
takie stylizacje lubię, muszę sam się na taką odważyć.
a artykuł bardzo fajny 🙂 podoba mi się
pozdro !
Coś tu kolor marynarki mi jakoś nie pasuje do całości, zwłaszcza do kamizelki. A może już mam kiepski monitor w lapku?
Bardzo elegancka stylizacja. Taka jesienna;)
Jaka jest szerokość nogawki na dole?