Wilk z Wrocławia

W kwestii antracytowego garnituru przerobiliśmy już oba krańce spektrum, przydałoby się zatem znaleźć drogę środka 🙂

IMG_3659

IMG_3704

IMG_3670

Garniturowym “zen” w tym przypadku okazał się zestaw inspirowany tradycyjnie usankcjonowanym uniformem amerykańskiego maklera, zinterpretowanym jak zwykle autorsko i dostosowanym na potrzeby dandysiej konwencji 🙂

IMG_3611

IMG_3698

Mamy zatem obowiązkową koszulę typu winchester (kolorową, w tym przypadku błękitną, z kontrastowo białymi mankietami i kołnierzykiem; jej polska nazwa, tj maklerka jasno wskazuje w jakich kręgach zdobyła ona popularność ;)). W opinii niektórych koszule te uchodzą za źle kojarzące się – białość kołnierzyka i mankietów sugerowałaby w tym przypadku pozorną czystość intencji noszącego, skoncentrowanego jedynie na osiągnięciu osobistego zysku. Myślę, że niemały wpływ na takie postrzeganie maklerki miał demoniczny Michael Douglas w kultowym już “Wall Street”.  Osobiście uważam ten typ koszuli za jeden z ciekawszych elementów, dzięki którym można pozytywnie wyindywidualizować się z rozentuzjazmowanego tłumu markowych elegantów 🙂

IMG_3803

IMG_3840

IMG_3796

Zamiast krawata w mikro bądź toporne makro wzory (gdyż takie także były domeną giełdowych graczy) jest mój ulubiony, i nie boję się użyć tego słowa, firmowy już krawat w kolorze intensywnego różu, tudzież łososia, tudzież czerwieni. Jego intensywność podbija zastosowanie kołnierzyka ze szpilką, którą po targach z pracownikiem secondhandu “wyrwałem” za pełne cztery złote, bez konieczności kupowania koszuli w rozmiarze 45, do której to była ona dołączona.

IMG_3843

IMG_3869

IMG_3849

IMG_3888

IMG_3845

IMG_3874

Przy okazji pierwszej prezentacji moich wiśniowo-brązowych monków wielu z was pytało mnie o stan podeszwy. Zgodnie z obietnicą prezentuję jej wygląd po około dwóch miesiącach średnio intensywnego użytkowania. Warto jednak wziąć pod uwagę okoliczności tegoż – nie posiadam we Wrocławiu samochodu, dlatego też większość czasu podróżuję komunikacją miejską bądź pieszo. Z tego powodu podeszwy narażone są na działanie chodnikowego bruku, który dla niezabezpieczonej odpowiednio skóry potrafi być bezlitosny niczym tarka. Wystarczy jednak odpowiednia ilość tłuszczu bądź oliwki, by nadać skórze elastyczność i uodpornić ją na mechaniczne uszkodzenia. Jakość skóry nie jest tu tez bez znaczenia, w tym konkretnym modelu nie można mieć co do niej zastrzeżeń 🙂

IMG_3885

wilk z massimoTrzeba sprzątać samemu, bo asystenta na ten moment brak 😉

W kontekście tej sesji podeszliśmy z Rafałem do sprawy bardzo konceptualnie, co zaowocowało nieco innym charakterem zdjęć. Jak podoba się wam taka edytorialowa forma? Mnie ogromnie, więc na pewno od czasu do czasu możecie spodziewać się tego typu zawartości 😉

Foto – Rafał Ogrodowczyk [Chaos REC]

Garnitur – Massimo Dutti
Koszula – Kastor
Krawat – bez metki (vintage)
Spinka do kołnierzyka – bez metki (vintage)
Okulary – River Island
Poszetka – bez metki (vintage)
Pasek – Lion
Skarpety – H&M
Buty – Shoepassion