Myślisz brązowe monki, widzisz razem z nimi typowo włoski zestaw. A gdyby tak spróbować wyjść nieco poza schemat?
Przyznam, że w momencie kiedy buty znalazły się w moich rękach, myśląc o odpowiednich dlań otoczeniu, mimowolnie zwróciłem się ku zestawieniom, które, głównie za sprawą relacji z tragów Pitti Uomo, zalewają tumblry oraz inne zajmujące się grupowaniem inspiracji strony. Sztampa jakoś nie za bardzo wpisuje się w mój sposób postrzegania mody, a i odwagi w tej materii mi nie brakuje, toteż postanowiłem przeprowadzić pewien eksperyment, mający na celu, z pozoru karkołomną, próbę połączenia w ramach jednego zestawu rozwiązań zaczerpniętych z krańcowo różnych stylów – włoskiego i brytyjskiego 🙂
Pogoda ostatnio we Wrocławiu miesza się jak we włosko-brytyjskim kalejdoskopie, więc nie było problemu z wprowadzeniem idei i w czyn. Ziemiste barwy, do których niewątpliwie zaliczają się brąz, bordo i oliwka stanowią bezpośrednie nawiązanie do typowo wyspiarskiego wynalazku zwanego stylem country, który pozwalał brytyjskich lordom zadawać szyku także podczas wypadów na wieś. Puryści mogą mi zarzucić, że ze względu na wspomniane wyżej powody takie kolory nie są akceptowalne w mieście, ale już niejeden raz wykraczałem poza tę zasadę, która w mojej opinii nie ma już zastosowania. Brytyjski akcent stanowią także francuskie (sic!) mankiety w wersji nieformalnej, bo wyposażonej w jedwabne węzełki, które to przez mieszkańców zjednoczonego królestwa noszone są chętnie, niekoniecznie od święta. Z Włoch zaś mamy lekkość krawieckiej konstrukcji, kołnierzyk o szerszym rozstawie wyłogów no i buty. Którym nie sposób nie poświęcić nieco więcej czasu 🙂
Często mawia się, że suma pieniędzy wydana na buty powinna przewyższać tę, jaką się wydało na resztę stroju (który to bilans, w przypadku kupowania głównie w secondhandach i na wyprzedażach, nie jest wcale aż tak trudny do osiągnięcia ;)). Zgadzam się, że buty to inwestycja, ale jak do tej pory nie dość zasobny portfel skutecznie hamował wszelkie zapędy wydania na taki cel złotych kilkuset, a co dopiero tysiąca czy dwóch ( gdyż takie są ceny butów od topowych producentów), przez co perspektywa posiadania butów o podwyższonym standardzie była dość odległą. Okazało się jednak, że dzięki uprzejmości marki Shoepassion, która w niedawnym czasie postanowiła wejść także na polski rynek, mogę zaznać różnicy między obuwiem z sieciówki a tym szytym metodą tzw. szycia ramowego (goodyear welted). Mógłbym w tym miejscu napisać mniej lub bardziej wyczerpujący wywód o tej metodzie. Na ten temat jednak powiedziano już wystarczająco wiele, więc nie widzę sensu jego niepotrzebnego powielania i skupię się na niezbędnych w tym miejscu konkretach. Największą korzyścią wynikającą z faktu zastosowania szycia ramowego jest to, że zapewnia ono obuwiu niezwykłą trwałość. W internecie znaleźć można liczne zdjęcia butów, które były przekazywane z pokolenia na pokolenie i służą obecnym właścicielom do dziś – jest to, obok odpowiedniego dbania o cholewkę (impregnacja, prawidłowanie, renowacja), głównie zasługa wykorzystania tej właśnie metody, która to pozwala na całkowitą wymianę podeszwy w razie jej zużycia bądź uszkodzenia, a co niemożliwe jest w przypadku butów klejonych bądź szytych innymi metodami. Szczególnie polecane dla fanów inwestycji długoterminowych 🙂
Bite dwa tygodnie mierzyłem się ze swoim dandysim pragnieniem sprawienia sobie modelu, który byłby nieco bardziej ekstrawagancki, aniżeli moje dotychczasowe obuwnicze wybory. Ostatecznie jednak, biorąc pod uwagę długoterminową perspektywę użytkowania, postanowiłem ostudzić swe zapędy i wybrać do bólu klasyczny model podwójnych monków w kolorze mahoniowym, wyposażonych dodatkowo w nakładany nosek. Shoepassion prowadzi sprzedaż internetową i z tego powodu miałem wątpliwości co do wyboru rozmiaru (w mojej garderobie znajdują się buty w rozmiarach 41, 42 i 43), ale miarka dostępna na ich stronie w wersji do druku pozwoliła dobrać rozmiar w przysłowiowy punkt. W zestawie z butami otrzymamy także dodatkową parę sznurówek (których w przypadku monków z oczywistych względów nie dostałem 😉 ), dwa pokrowce oraz gumowe zelówki firmy Vibram.
Choć buty miałem na sobie jedynie kilka razy, to już teraz mogę stwierdzić, że jakość w tym przypadku naprawdę czuć od pierwszego włożenia. Wyściółka jest miękka, a podeszwowy krupon, po zabezpieczeniu kilkoma warstwami tłuszczu do skór, reaguje bardzo elastycznie na destrukcyjny opój brukowanego chodnika. Skóra cholewki ładnie chłonie kosmetyki i pozwala na uzyskanie połysku już przy kilku pierwszych warstwach pasty. Polubiliśmy się i to bardzo, więc możecie się ich spodziewać ponownie w niedalekiej przyszłości. Jakieś pomysły co do tego, w jakim powinno się to stać wydaniu? 🙂
Foto – Maciej Gajdur [Wro Street Fashion]
Marynarka – Massimo Dutti
Koszula – TmLewin (secondhand)
Krawat – bez metki (secondhand)
Poszetka – bez metki (secondhand)
Pasek – Massimo Dutti
Spodnie – Zara (secondhand)
Skarpety – Calzedonia
Buty – Shoepassion
Pokażesz zdjęcie podeszew po kilkukrotnym używaniu?
Przy następnej okazji będę o nim pamiętać 🙂
piękne buty
może kolejnym razem eleganckie połączenie z granatem ??
A ten granat to w jakiejś konkretnej formie? 🙂
Ja bym je widział razem z tym zeszłorocznym, szarym, moherowym, dwurzędowym garniturem i do tego jakieś ciekawe skarpety (butelkowa zieleń, bordowy?), lub odwrócony zestaw klubowy (szara marynarka i granatowe spodnie) z wykorzystaniem tej marynarki, której zresztą sam Ci zazdroszczę. Co Ty na to? 🙂
Jest to jak najbardziej dobry pomysł, choć nie wiem, czy marynarka nie będzie wyglądała zbyt formalnie w zestawieniu z granatowymi chino. W wolnym czasie na pewno dokonam lustrzanej przymiarki 🙂
Dziękuję za opinię i pozdrawiam serdecznie!
Noo połączenie fajne, ale jakoś źle wygląda jak dla mnie ten słaby kontrast między marynarką, a spodniami. W kwestii butów – planuję właśnie zakup pierwszej konkretnej pary klasycznych monków i biorę pod uwagę właśnie shoepassion oprócz tego meerminy,crownhill shoes albo markowskiego, bo mają wyprzedaże. Ok jakość jakością, ale jak ma się do ceny? I jak wypada rozmiarówka? Ostatnio czytałem i kolega z forum BWB miał problem z doborem rozmiaru i stąd moje obawy. Będę wdzięczny za pomoc 🙂
Na ten moment sprawują się świetnie, nie rozchodziłem ich zbyt intensywnie, a mimo to są bardzo wygodne. Internetowa forma zakupu butów wiąże się z pewnym ryzykiem niedopasowania, ale w moim przypadku wspomniana we wpisie miarka pozwoliła dobrać rozmiar idealnie – jeszcze żaden but tak dobrze nie przylegał do mojej stopy (co w kontekście monków, które tak naprawdę są loafersami, bo nic innego, oprócz wykroju cholewki, ich na stopie nie utrzymuje, jest niezbędne). Co do jakości, to na ten moment nie mogę się wypowiedzieć, bo nie miałem okazji dłużej ich poużytkować. Myślę, że coś więcej będę mógł powiedzieć w przeciągu tygodnia 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Jasne rozumiem, że przez krótki okres użytkowania ciężko cokolwiek powiedzieć. Boję się wtopy z rozmiarem. Jaki numer zamawiałeś przy Twojej długości stopy? Ja mam 26 cm i noszę 40/41.
Ja zamawiałem podług miarki, wyszło mi 42 (8) i trafiłem idealnie 🙂
Te buty są w kolorze mahoniowym? To nie jest czysty brąz, tak jak zostało to opisane na stronie sklepu?
W sumie dużo zależy od światła, bo patrząc na zdjęcia z tego wpisu, można by uznać, że jest to czysty brąz. Wykorzystana skóra ma głęboki kolor, który ma wyraźny, mahoniowy poblask. Dobrałem do nich kosmetyki własnie w kolorze “mahogany”, więc może uda mi się ten efekt jeszcze nieco podbić 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Hmmm… Muszę się w takim razie zastanowić. Chciałem typowo brązowe monki i raczej w moim przypadku wybrałbym kosmetyki w którymś z brązów pewnie “średni brąz”.
Czy dostałeś buty nieodpłatnie?
Tak, o czym wyraźnie piszę w powyższym tekście 🙂
No wlasnie nie jest to wprost napisane. Stad niejasnosc. Prawdopodobnie firma musi jeszcze zaplacic podatek od darowizny, ktora poczynila. Chyba ze zaplaciles symbliczna zlotowke, to nie.
Mam na nie fakturę, więc nie ma żadnego problemu 🙂
Jeszcze jednao pytanie z mojej strony – czego dokładnie użyłeś do impregnacji skórzanej podeszwy? Mam tłuszcz, ale raczej kiepskiej jakości bo z sieciówki – Wojasa. Mam problem bo jak patrzę na ten tłuszcz to jakoś cieżko mi uwierzyć, że podeszwa go wchłonie. Myślisz, że może lepiej użyć np. oliwki dla dzieci?
Sam jej nie próbowałem, ale słyszałem opinie, że daje radę. Z logicznego punktu widzenia, skoro jest rekomendowana dla dzieci, to nie może zrobić krzywdy kruponowej skórze. Co do profesjonalnego tłuszczu, to szczerze polecam ten oto: http://multirenowacja.pl/dubbin-hp-100ml-tluszcz-saphir.html Jest wydajny i na dodatek przyjemnie pachnie 🙂
Czy w przypadku tak cieniowanych butów, noski pastujesz innym kolorem niż cała cholewkę? Nakładanie na całość samego tylko mahoniu nie zlikwiduje efektu przyciemnianych nosków?
Jeśli chcę osiągnąć lustrzany połysk, to na całość cholewki nakładam tylko jedną warstwę pasty, a kolejne aplikuje jedynie na twardy nosek. Przy okazji kolejnej sesji z udziałem tych butów postaram się pokazać kolory jak najbliżej rzeczywistości, bo jeszcze nieco podkręciłem ich wygląd 🙂
Pozdrawiam 🙂
Bardzo fajny zestaw, ale mam wrażenie że marynarka jest odrobinę za krótka a może zdjęcie tyłem sprawia takie wrażenie.