Country – podejście drugie.

1

Po ostatnim ubiegłorocznym i, trzeba przyznać, mało udanym podejściu to tematu brytyjskiego country,
moja pikowana kurtka nie miała okazji dostrzec niczego więcej, aniżeli wnętrze mojej szafy. Ostatnia dość deszczowa aura dała przyczynek, by spróbować daj jej druga szansę.

2

6

Zastosowanie we wspomnianym już ubiegłorocznym wpisie dość niejednolicie granatowych jeansów tłumaczyłem brakiem posiadania bardziej odpowiednich spodni. W międzyczasie udało mi się wygrzebać
z dna szafy i odpowiednio odświeżyć krój moich sztruksów, a ten bawełniany materiał jest przecież jednym z żelaznych filarów stylu, wynalezionego przez angielskich lordów na potrzeby ich pobytów na wsi.

4

8

Mamy tu więc wszystko to, co stanowi wyznacznik wspomnianego w tytule stylu:  nieformalny dziergany krawat, tweedową kamizelkę w kratę windowpane, ciemnoorzechowe sztruksy, nieodzownie brytyjskie brogsy oraz szarą pikowaną kurtkę typu husky.  szczerze polecam ten model wszystkim tym, którzy szukają lekkiej przejściowej kurtki, która stawi czoła umiarkowanej niepogodzie, a także będzie ergonomiczna w użytkowaniu. Gdy robi się cieplej, można ją spokojnie zmiąć i wrzucić np. do podręcznej torby. Jak to zwykle bywa w modzie męskiej,  jest to kolejny przykład umiejętnego połączenia dobrego designu i funkcjonalności 🙂

7a

Foto – Anna Zemlak

Kurtka – Mckenzie (secondhand)
Koszula – H&M (secondhand)
Krawat – bez metki (secondhand)
Kamizelka – H&M
Spodnie – bez metki
Skarpety – Deichmann
Buty – Samuel Windsor (secondhand)

PS: Ostatnio wspominałem, że biorę udział w plebiscycie portalu NaszeMiasto pt.: Modowa Bitwa Miast, ale nie powiedziałem wam dlaczego to robię.  Moja mama hobbystycznie zajmuje się krawiectwem odkąd tylko sięga pamięcią. Kiedyś robiła to z konieczności, dziś, mimo powszechnego dostępu do ubrań, nadal lubi sobie usiąść przy „Łuczniku”, który to towarzyszy jej od samego początku krawieckiej przygody. Jest tylko jeden problem – przez te parę lat jej maszyna nieco się już wysłużyła. Nie jestem w stanie zliczyć, ile dokładnie godzin poświęciła na przerabianie wszystkich moich ubrań, by wyglądały jak szyte na miarę i bym mógł pokazywać je na blogu. Chciałbym się jej za to odwdzięczyć, dając jej do dyspozycji nowoczesną i wielofunkcyjną maszynę do szycia. A taka właśnie jest główną nagrodą w Modowej Bitwie Miast.

Zasady są proste – z jednego IP można oddać pięć głosów bez logowania i dodatkowo, logując się przez Facebooka, jeszcze jeden głos, który mnożony jest pięciokrotnie – w efekcie dziennie każda osoba może oddać w sumie 10 głosów. Głosować można codziennie, aż do 30 kwietnia!

Głosy możecie oddawać pod TYM LINKIEM

Tylko dzięki waszemu zaangażowaniu może mi się udać spełnić marzenie mojej Mamy, dlatego też proszę o wsparcie i głosy, z których każdy może przesądzić o zwycięstwie! Z góry dzięki! 🙂