Granat do pary.

Po pewnym czasie intensywnego noszenia formalnych zestawów koordynowanych poczułem chęć na odrobinę więcej luzu. Jeśli zaś mamy na myśli swobodę w męskim wydaniu wierzchnim, to oczywiste skojarzenia są dwa: budrysówka i parka. Jako że tej pierwszej jeszcze nie posiadam, wybór padł na tę drugą. Jak się później w czasie sesji okazało, dobór okazał się odlotowy ;D

W casualu, jak w żadnym z innych substylów, chodzi o prostotę – z niej to przecież, do pary z wygodą, zrodziła się ta konwencja. Postanowiłem więc tym razem oprzeć się na czterech klasykach, które na ogół stanowią dobrą bazę dla bardziej “wygadanych” elementów garderoby, a które zestawione razem stworzą wygodny, prosty zestaw.

Mamy więc nieśmiertelne kolory bazowe jak granat, szarość i brąz. Nie jestem fanem, co zresztą bardzo dobrze widać najwyraźniej w przypadku moich koszul, ekwlibrystycznych zabaw z kolorami, toteż większość elementów mojej szafy utrzymana jest w spokojnej tonacji. Ma to swoje uzasadnienie praktyczne – nie jestem jeszcze na etapie, w którym mógłbym stwierdzić, że mam już w pełni dobrze ukształtowaną garderobę. Zamiłowanie do tzw. “basicu” pozwala na dość swobodne łączenie ze sobą poszczególnych elementów, przez co odnajdują się one w wielu stylizacjach. Nie sztuką jest mieć ogromną garderobę, sztuką jest opierać się na ograniczonej liczbie elementów, a mimo to wyglądać świeżo 🙂

W dniu sesji wiał dość intensywny wiatr, dzięki wełnianemu podbiciu jednak nie odczuwałem tego aż tak bardzo. To samo wełniane podbicie okazało się dość uciążliwe pod koniec zdjęć, kiedy to postanowiliśmy się nieco bardziej poruszać. Coś za coś 🙂

Chukka boots, aka najbardziej uniwersalne buty świata. Jeśli jeszcze nie macie, to koniecznie sobie sprawcie – gwarantuję wam, że z miejsca staną się waszymi ulubionymi 🙂

Foto – Rafał Ogrodowczyk (Chaos REC)

Parka – Topman (secondhand)
Longsleeve – Topman (secondhand)
Spodnie – Buttler&Webb (secondhand)
Skarpety – H&M
Buty – Massimo Dutti