Streetstyle in Wrocław.

Ciepło, ciepło coraz cieplej i dobrze, bo w tym roku zimy mieliśmy aż nadto. W pratycznej, dobrze skrojonej męskiej szafie powinno znaleźć się miejsce na okrycia, które nie tylko oprą się kilkunastostopniowym mrozom, ale równie dobrze zabezpieczą przed podmuchami pierwszego wiosennego wiatru. Sam mam w swojej szafie takich kilka, dziś czas zaprezentować kolejny z nich 🙂

Niewątpliwie jest to egzemplarz z typu “love or hate”. Na pewno nie mieści się w sztywnych kanonach klasycznej elegancji. Jest nieco hipsterski i odrobinę za duży. Ale właśnie z tych wszystkich powodów mi się podoba 🙂

Został wykonany ze stuprocentowej tkaniny wełnianej w kolorze głębokiego granatu. Szerokie wyłogi wyposażone są w haftki, które pozwalają zapiąć go pod samą szyję, tworząc w ten sposób stójkę, przywodza na myśl inspiracje stylem militarnym, co dodatkowo podkreślają kieszenie z patkami, zapinane na widoczny guzik. Najciekawszą i najbardziej hipsterską sprawą w jego kontekście jest widoczne, fabrycznie postrzępione obszycie krawędzi, nadające mu nieco znoszonego charakteru. Wtóruje mu w tym także asymetryczne, jednorzędowe zapięcie.

Nigdy nie byłem rycerzem, gotowym umierać za jedyną słuszną opcję, jaką jest klasyczna elegancja. Przyznać muszę, że z czasem coraz bardziej przekonuję się do rozwiązań, na które kiedyś, odwracając głowę w porywie neofickiego obrzydzenia, bym nawet nie spojrzał. To chyba dobrze. Otwarty i nieuprzedzony umysł jest bardzo dobrym zjawiskiem, nie tylko w kwestiach modowych 🙂

Foto – Wro Street Fashion

Płaszcz – H&M (secondhand)
Koszula – H&M (secondhand)
Krawat – Zara (secondhand)
Sweter – Cedarwood State (secondhand)
Okulary – H&M
Spodnie – Topman (secondhand)
Buty – F&F