All Black Everything.

W ostatnim czasie coraz mocniej przekonuję sie do czerni, która, jako kolor awangardowy albo zarezerwowany jedynie dla wieczorowych okazji, nie cieszy się entuzjazmem wśród osób obeznanych w temacie mody męskiej. Oprócz uzasadnienia stricte zasadniczego często podnosi się, że kolor ten niedobrze prezentuje się w dziennym świetle i uwydatnia każdy mankament sylwetki noszącego. Rygorystyczne przestrzeganie modowych zasad nie leży w mojej naturze, toteż zdecydowałem się na drugi w historii bloga total look, wykorzystujący tym razem wyrazazistość czerni 🙂

Nawet w ramach tak mocnej na pierwszy rzut oka barwy jak czerń można pobawić się różnymi jej odcieniami i teksturami, jakie niosa ze sobą różne materiały. W tym przypadku mamy zatem mocno lśniącą skórę butów i kurtki, subtelny połysk spodniowej bawełny z elastanem i kontrastową do pozostałych elementów zestawu matowość longsleevu.
W obecnym roku akademickim miałem okazje poznać dosc sporą ilość nowych ludzi. Bardzo ciekawym dla mnie było obserwowanie zdziwienia, jakie wywołała dokonane przeze mnie stylistyczna wolta. Jednego dnia bowiem zaprezentowałem się w widocznym na zdjęciach zestawieniu, by drugiego przywdziać bardziej typowy dla mnie zestaw koordynowany. Mody nie należy traktować specjalnie poważnie, dla mnie osobiście jest ona świetnym narzędziem autokreacji; raz mogę czuć się jak James Bond chroniący czci Jej Królewskiej Mości, kiedy indziej zaś wejść w skórę Jamesa Deana w “Buntowniku bez powodu”. I to jest dla mnie w tej całej zabawie najciekawsze 🙂
 
Kurtka – Japońska firma od akcesoriów motocyklowych (secondhand)
Okulary – Cropp
Longsleeve – Topman (secondhand)
Spodnie – H&M
Buty – F&F