Coś starego, coś nowego.

Sklepy z odzieżą z drugiej ręki są znakomitym źródłem pozywskiwania ubrań i, co mam nadzieję wynika z treści mojego bloga, jest to fakt, z którym trudno dyskutować. Jak pisałem w moim poradniku lumpeksowego szperacza warto jest sporządzić sobie listę brakujących naszej garderobie rzeczy, gdyż podczas zasadniczej części łowów będzie nam o wiele łatwiej sfokusować się na konkretnie wyznaczonych celach 🙂

Skłamałbym jednak stwierdzając, że wszystkie potencjalne zakupy da się zrealizować jedynie z w sklepach z używaną odzieżą. W nich bowiem, w przeciwieństwie do przewidywalnych sklepów stacjonarnych, rząd sprawuje wyjątkowo ślepy, lumpeksowy los, który raz obdarza nas sowitym wysypem pereł, innym zaś drwi sobie z nas, ukazując naszym oczom wiele pięknych znalezisk, które chętnie byśmy zabrali ze sobą do domu, gdyby np. nie niezgodny z naszym rozmiar. Mimo że jestem uzależniony od zakupów w secondhandach i w żadnym wypadku nie mam zamiaru z nich rezygnować, ostatnio zacząłem bacznie przyglądać się także sieciówkom, które zaczęły nieśmiało wkraczać na pole klasycznej, a nie hipsterskiej, męskiej elegancji. Z tego powodu podczas ostatniego sezonu wyprzedaży podbiłem nieco normę jeśli chodzi o ubraniowe wydatki, ale nie jest mi z tego powodu źle. Udało mi się bowiem upolować kilka bazowych pozycji z mojej listy niezbędników, których cena dodatkowo nie przekroczyła 1/4 ich ceny wyjściowej. Efektem dokonanej inwestycji jest znaczne poszerzenie wachlarza możliwości jeśli chodzi o tworzenie stylizacji, a ma to jedynie pozytywne strony 🙂



Jako że w sklepach stacjonarnych dokonuję zakupu jedynie niezbędników, toteż są one bardzo wdzięczne jeśli idzie o ich aranżację, znajdując licznych kompanów wśród moich lumpeksowych nabytków. W tym konkretnym zestawie zdecydowałem się sparować granatowy blezer zakupiony dokładnie w dniu rocznicy założenia bloga oraz, będące częścią prezentowanego przed tygodniem garnituru, wełniano-moherowe spodnie, które są bodaj najwygodniejszymi, jakie posiadam. O przyczynach takiego stanu rzeczy powiem wam w niedalekiej przyszłości 🙂


Secondhandowym uzupełnieniem klasycznego, klubowego duetu jest w tym przypadku błękitna koszula typu winchester i granatowy krawat w błękitne groszki. O ile krawat jest dość bazowy (byłby taki całkowicie, gdyby błękit wzoru podmienić na biel), o tyle koszulę mozna spokojnie zakwalifikować do grona prawdziwych lumpeksowych perełek. Jej poprzedni właściciel nie kupił jej w ramach oferty szwedzkiej firmy Strenstroms, ale zlecił jej uszycie na miarę. Najwidoczniej musiała mu się niedługo po zakupie znudzić, a że był on posiadaczem tożsamej z moją, nienachalnej postury, postanowiłem odmówić sobie paczki chipsów, by móc ją nabyć. Koszulę wykonany z wysokiej jakości egipskiej bawełny, francuskie mankiety wykończono na półokrągło, a kołnierzowi nadano formę cut-away’a, który pozwala na wyeksponowanie większej części krawatowego węzła. O wysokiej jakości produktu świadczyć może też fakt, że wyposażono ją w guziki wykonane z masy perłowej. Nie ma o tym żadnej informacji na metce, ale wiem, że w tym aspekcie na pewno się nie mylę. Dlaczego? Bo w przecwieństwie do guzików plastikowych, te wykonane z perłowej masy niezależnie od temperatury otoczenia zawsze pozostają zimne. Tak oto stałem sie dumnym posiadaczem koszuli szytej na miarę. Nie podług mojej, ale fakt jest faktem 😉



W ostatnią niedzielę, dzięki uprzejmości organizatorów miałem okazję uczestniczyć w drugiej edycji warsztatów Blog Experts w charakterze uczestnika panelu dyskusyjnego, dotyczącego polskiej blogosfery modowej. Oprócz mnie i Roberta, autora zdjęć z obecnego wpisu, na pomarańczowych kanapach zsiedli także Gosha Kusper, Asia (Szafa Sztywniary – to jej zawdzięczamy wykoncypowanie określenia “szafiarka”), Gabrysia (Street Fashion in Cracow) oraz Łukasz (True2Me). Nasza swobodna rozmowa przebiegła w niezwykle miłej atmosferze i, gdybyśmy dysponowali większą ilością czasu, pewnie dalej rozprawialibyśmy o tym ciekawym elemencie naszego życia. W tym miejscu chciałem seredcznie podziękować wszystkim tym, którzy zdecydowali się spędzić z nami to niedzielne popołudnie. Dziękuję za entuzjastyczne reakcje na nasze słowa, za pytania i późniejsze rozmowy w kuluarach. Dla takich chwil warto było przejechać się przez pół Polski 😉


Marynarka – Zara
Koszula – Strenstroms (secondhand)
Krawat – Solaro (secondhand)
Poszetka – prezent
Pasek – Lion
Spodnie – Zara
Skarpety – Calzedonia
Buty – Gamp