Nowe nabytki, vol. 2.

Ostatnia pogoda, przez którą spora część mojej gminy, w tym mój rodzinny dom, zostały podtopione, nie pozwoliła na wyjście na cotygodniowe zdjęcia. Z tego powodu, by nie zwalniać tempa, postanowiłem po raz drugi w historii bloga podzielić z wami nowozakupionymi rzeczami. Na post stylizacyjny przyjdzie jeszcze nieco poczekać, zaręczam jednak, że będzie warto 🙂

Mam niebywałe szczęście do znajdowania w lumpeksach nowych albo noszących znikome ślady użytkowania butów. Jeden z ostatnich wypadów zaowocował pozyskaniem widocznych na zdjęciach modeli, które odciążą nieco moje niezniszczalne brogued boots zakupione na wyprzedaży w Tesco. Piaskowe boat shoes w “zwinteryzowanej” wersji za kostkę znakomicie odnajdą się w stylizacjach mniej formalnych i myślę, że najczęstszą dlań partnerką będzie moja szara, zimowa bosmanka. Wiśniowe trzewiki zaś, wyprodukowane w Niemczech prawdopodobnie jako obuwie robocze, pozwolą na wprowadzenie do mojej jesienno-zimowej garderoby większej ilości brązów. Świetnej jakości skóra, uniwersalny fason i piękny kolor – czegóż chcieć więcej?

Jako że koszul nigdy dosyć, nigdy nie przechodzę obojętnie obok jakiejkolwiek, która mogłaby okazać się na mnie dobra. Nie posiadam jeszcze gładkiego, błękitnego modelu z mankietem na guziki, który można by nosić bez marynarki. Na osłodę jednak sprawiłem sobie egzemplarz w biało – niebiesko -brązową kratkę z dawnej linii H&M-u, którą, w przeciwieństwie do obecnych, cechował klasyczny design. Druga zaś to model, na który polowałem od dłuższego czasu – chciałem mieć w swojej szafie koszulę z adnotacją “nie dla każdego”, typową “statement shirt”, która pozwoli realnie się wyróżnić. Myślę, że szary kwiatowy wzór spokojnie sprosta moim oczekiwaniom 🙂

Powyżej przedstawiony pasek znakomicie wpasowuje się we wspomniany przeze mnie trend mieszania elementów formalnych i nieformalnych. W istocie jest to pasek parciany, jego wierzch jednak został dodatkowo obszyty paskiem jedwabiu, który obnaża całość z surowości zgrzebnego materiału. Ma on szansę szybko stać się jednym z moich ulubionych pasków 🙂

Prezentowana poszetka to efekt szydełkowych eksperymentów mojego Najwierniejszego Czytelnika z męskimi akcesoriami. Jak wam się podoba taki mniej kanoniczny sposób wykończenia chusteczki piersiowej?

Postanowiłem także w końcu, dzięki zakupowi płytkich stopek, dać tego lata pooddychać moim kostkom. Wielbiciele noszenia mokasynów na goła stopę, którzy nie jeden raz dawaliście wyrazy dezaprobaty dla mojego zwyczaju zakładania doń skarpet, w tym momencie możecie czuć się wysłuchanymi! 😉

A wy Drodzy Czytelnicy, upolowaliście ostatnio coś ciekawego? 🙂