Brąz + beż – klasyka koordynacji.

Mówi się, że gdy mężczyzna nosi się z zamiarem rozpoczęcia swojej przygody z klasycznym ubiorem,powinien bliżej zapoznać się z marynarkami. Poradniki głoszą, iż na początek warto jest rozejrzeć się za solidnymi podstawami, które okażą się na tyle uniwersalne, by można je było swobodnie stosować w wielu stylizacjach. Na blogu pojawiły się już marynarki w kolorze granatowym i szarym. By uzupelnić komplet, pozostał nam jeszcze brąz 🙂


Do marynarki tej żywię ogromny sentyment – jest to pierwsza marynarka, która została przerobiona przez moją krawcową, Panią Mirosławę. Za każdym razem, gdy ściągam ją z wieszaka, w pamięci odświeżają się wszystkie emocje, które towarzyszyły podjętej przeze mnie decyzji. Kiedy przed niespełna rokiem po raz pierwszy przestapiłem progi niewielkiego, mieszczącego się w centrum miasta zakładu, byłem pełen wątpliwości – moje wcześniejsze doświadczenia z okolicznymi krawcami nie mogły zostać zakwalifikowane jako pozytywne. Wystarczyła jednak krótka rozmowa z Panią Mirosławą, by rozwiać wszelkie niepokoje i przekonać, że znajduję sie we właściwym miejscu. Krawcowa w lot “złapała” o jaki efekt mi chodzi, co obrazuje niezwykłe wyczucie, perfekcyjną znajomość tematu oraz siłę ponad pięćdziesięcioletniego doświadczenia w zawodzie. Marynarka, poddana w zakładzie całościowemu liftingowi, była gotowa już po czterech dniach.

Gładko leżące plecy – znak, że krawiec zna się na rzeczy 🙂
W kontakcie z rzemieślnikiem niezwykle ważne jest, by najpierw nawiązać z nim dobry kontakt, a następnie zbudować osobistą relację, która pozwoli na zachowanie pełnej otwartości. Nie ma bowiem niczego gorszego jak klient, który, nieświadomy swoich oczekiwań lub wstydliwy w ich wyrażaniu, oddaje pole krawcowi, dając się namowić na jego fanaberie, tudzież stare nawyki (np. opór przed skracaniem rękawów). Stara zasada: płacę – żądam, aktualizuje się w tym przypadku jak nigdzie indziej 🙂 


Po pewnym czasie dopasowanie marynarki przestało mi odpowiadać, przez co marynarka jeszcze raz znalazła się w rękach Pani Mirosławy. Z powodu wyznawanej przez nią zasady, iż zadowolenie klienta jest najważniejsze, bo tylko usatysfakcjonowany klient skieruje po raz kolejny swe kroki ku zakładowi, nie było problemu z powtórną przeróbką, która, nota bene, oznaczała powtórzenie wszystkich przeróbek po raz kolejny. Bez żadnej dopłaty 🙂

Jedwabny krawat jest jednym z najgrubszych, jakie posiadam, przez co nawet dość szczupły four-in-hand wygląda na nim dość obszernie. Wykonany z jedwabiu, w kwestii wzoru wykorzystuje swoiście zinterpretowany indyjski motyw paisley (zwany w Polsce często wzorem tureckim). Ciekawym efektem, który udało mi się osiągnąć, jest lewitujący krawat – przy bliższym spojrzeniu widać, iż węzeł nie przylega ściśle do frontu koszuli, a delikatnie się nad nim unosi. Taki włoski akcent 🙂

Błękitna koszula przykuła moją uwagę dość szerokim, korzystnym dla mojej szyi kołnierzykiem typu włoskiego. Kiedy okazało się, że jej rozmiar pokrywa się z moim, nie pozostało mi nic innego jak tylko ją kupić. Podwójny mankiet, błędnie przez większość mężczyzn uznawany za bardzo formalny, jest popularnym wykończeniem angielskich koszul utrzymanych w stylistyce casual. Srebrne spinki wizytowe stanowiłyby tu stylistyczny zgrzyt, ich alternatywę stanowić mogą węzełki, stosowane pierwotnie jako zaślepki, a przeniesione na grunt mody codziennej.


Czy można nosić równocześnie dwa krawaty? Przy odrobinie inwencji jest to możliwie. Swego czasu, podczas moich cyklicznych łowów, natrafiłem na ładnie wykonany, jedwabny krawat typu super-skinny, do którego to awersję wyraziłem w przypadku wpisu o kolekcjonowaniu zwisów męskich. Postanowiłem za pomocą kilku prostych przeszyć przekształcić go w pasek typu grosgrain, charakterystyczny dla wspominanego na blogu już kilkukrotnie stylu preppy. 

Foto: Misia Siennicka

Marynarka – H&M (Secondhand) 
Okulary – H&M
Koszula – Zara  (Secondhand)  
Krawat – X-Plizit (Secondhand)  
Poszetka – Bez metki (Secondhand)  
Węzełki – Topman (Secondhand)  
Pasek – Zrobiony z krawata (Secondhand)  
Spodnie – H&M
Buty – Centro